FIEDCZENKO ZAMIERZA RYZYKOWAĆ
Skazywany na pożarcie Siergiej Fiedczenko (30-1, 13 KO) zamierza wykorzystać szansę, jaką dał mu los i sprawić prawdziwe kłopoty Juanowi Manuelowi Marquezowi (53-6-1, 39 KO). Do konfrontacji meksykańsko-ukraińskiej dojdzie 14 kwietnia, zwycięzca zabierze do domu pas WBO Interim w kategorii junior półśredniej.
- Walka z Marquezem jest wielkim wyróżnieniem. Jestem zadowolony z tej szansy. Wiem, że mogę zaskoczyć Marqueza. On potrafi wspaniale kontrować, ja mam technikę, szybkość i inteligencję. Dlatego właśnie noszę przydomek "Profesor". Widziałem jego ostatni pojedynek z Pacquiao, pokazał klasę. Jednak Mayweather potrafił go pokonać dzięki szybkości i technice – powiedział Fiedczenko.
Ukrainiec zdaje sobie sprawę z trudu pojedynkowania się na wyjeździe i zwyciężania na kartach sędziów punktowych.
- Czy mogę pokonać go na punkty? Raczej nie. Muszę cały czas być aktywny, podejmować ryzyko i sprawić, że to starcie będzie niesamowite – dodał niepokonany od ponad dwóch lat bokser.