LOEFFLER: 'MACIE WIELU DOBRYCH BOKSERÓW'
Adamek w ostatniej walce pokazał, że jest znowu dobrej formie. Poza tym, ciągle jest popularny, więc musimy brać go pod uwagę, dla Władymira - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Tom Loeffler z należącej do braci Witalija i Władimira Kliczków grupy K2 Promotions.
- Podobno trzy razy oferowaliście Mariuszowi Wachowi walkę z jednym z braci Kliczków.
Tom Loeffler: Rozmawialiśmy z jego promotorem jakiś czas temu. Wach to dla nas potencjalny rywal w przyszłości, ale nie było jeszcze żadnych konkretów. Mówi pan, że trzy razy składaliśmy ofertę?
- Tak powiedział mi jego promotor Mariusz Kołodziej.
TL: Tak? Ciekawe. Władymir walczy siódmego lipca, Witalij też ma swoje plany. Ale w porządku, niech będzie, a ja powtórzę jeszcze raz: Wach to dla nas jedna z możliwości, jedna z wielu. Może kiedyś dojdzie do takiej walki.
- W przyszłości, to znaczy za pół roku czy za dwa lata?
TL: Nie wiem, to zależy od tego, jak będzie wyglądał nasz kalendarz. Rozmawiamy z wieloma potencjalnymi rywalami. Był Wach, ale i inni. Poza tym nawet to, że rozmawiamy, o niczym jeszcze nie świadczy, bo trzeba jeszcze porozumieć się w kwestii finansów.
A co z Tomaszem Adamkiem? Jeszcze się nim interesujecie? Oczywiście nie w starciu z Witalijem, bo rewanż nie miałby sensu, ale może z Władymirem?
TL: A dlaczego nie? Adamek w ostatniej walce pokazał, że jest znowu dobrej formie. Poza tym, ciągle jest popularny, więc musimy brać go pod uwagę, dla Władymira – jak sam pan powiedział.
- A jakie miałby szanse? Z Witalijem nie miał, a Władymir raczej gorszy nie jest.
TL: Na pewno nie jest gorszy, ma pan rację. Jednak Adamek pokazał, że się rozwija, a przecież ciągle niedługo jest bokserem wagi ciężkiej. Na pewno ma talent, może osiągać sukcesy w tej kategorii, ale potrzebuje jeszcze walk. Po kilku następnych pojedynkach, oczywiście wygranych w dobrym stylu, znowu może być interesującym rywalem w starciu o mistrzowski pas.
- Tomasz mówi, że chce spróbować zdobyć pas w przyszłym roku. To realne?
TL: Owszem. To bardzo popularny bokser w USA i w Polsce, ma za sobą kibiców, a do tego umiejętności. Z Witalijem nie dał rady, ale za kilka miesięcy może się rozwinąć i walka mogłaby wyglądać inaczej.
- W Polsce na razie gwiazdą został Artur Szpilka. Podobno pan też o nim słyszał.
TL: Oczywiście, że słyszałem! Młody, interesujący chłopak. Mogę o nim mówić same dobre rzeczy, bo ma w sobie to „coś". Poza tym, co równie ważne, jestem w stałym kontakcie z jego promotorem Andrzejem Wasilewskim. Artur po kilku następnych walkach może być bardzo interesującą postacią wagi ciężkiej. Więcej, ten chłopak już teraz przyciąga tyle uwagi i ma takie możliwości, że może zostać gwiazdą wagi ciężkiej.
- Podobno chcieliście zostać jego współpromotorami.
TL: Znowu ma pan dobre informacje. Nie współpromujemy zbyt wielu zawodników, bo taką mamy politykę, ale Szpilka to jeden z tych, którymi jesteśmy zainteresowani, bo to bokser z potencjałem. Poza tym chwalimy sobie współpracę z Wasilewskim.
- Pierwszym krokiem jest zaproszenie Artura na sparingi do braci?
TL: Faktycznie, chcemy żeby popracował z Władymirem przed walką z Tonym Thompsonem. Zaoferowaliśmy takie rozwiązanie panu Wasilewskiemu i może Artur przyjedzie na jeden z obozów. Dla takich młodych zawodników jak Szpilka możliwość pracy z mistrzem takim jak Kliczko, to świetna nauka. Zobaczy jak pracuje mistrz świata, nabierze doświadczenia i pomoże Władymirowi.
- Ma pan dobry przegląd sytuacji jeśli chodzi o polski boks.
TL: Muszę mieć, bo w Polsce jest wielu ciekawych bokserów kategorii ciężkiej i junior ciężkiej. Zrobiliśmy show we Wrocławiu z Adamkiem i Kliczką w roli głównej, co skończyło się wielkim sukcesem. Teraz rozmawiamy z Wasilewskim i jeśli Ola Afolabi pokona Marco Hucka w potyczce o pas WBO wagi junior ciężkiej, chcemy przyjechać z Olą do Polski i zorganizować walkę z jednym z waszych bokserów.
- Z Pawłem Kołodziejem?
TL: Najpewniej tak, chociaż przecież nie brakuje u was mocnych bokserów w tej wadze. Z drugiej strony Kołodziej i Afolabi mieli się spotkać już we Wrocławiu przy okazji starcia Adamek – Kliczko, ale wtedy wasz bokser doznał kontuzji. Zanosiło się na dobrą walkę i teraz też by tak było.
- To może zobaczymy w Polsce jeszcze jakiś występ któregoś z Kliczków.
TL: Mamy dobre doświadczenia w organizacji wydarzeń w waszym kraju, więc dlaczego nie. Musiałoby jednak dojść do konfrontacji, która wzbudziłaby takie zainteresowanie, jak Adamek i Witalij. Wtedy to miałoby sens, a więc na przykład Adamek kontra Władymir Kliczko.
Rozmawiał Kamil Wolnicki, Przegląd Sportowy
Artur napisał na facebooka, że baardzo chce jechać na te sparingi, ale tutaj pan Wasilewski wykłada karty i to on ostatecznie zadecyduje. Swoją drogą ciekawe jak by takie sparingi wyglądały.
Oczywiście, takie doświadczenie mu się bardzo przyda. Niech jedzie.
jeśli do sparingów dojdzie.
lepszej szansy na rozwój i naukę nie dostanie.
a tak przy okazji ilu jest polskich bokserów, którzy dostali takie zaproszenie na sparingi z Kliczkami?
Data: 30-03-2012 13:35:13
Skoro nie można bić po głowie to ciekaw jestem swoją drogą kto nabił limo Vitowi przed walką z Adamkiem:) z Olą mieli jakąś tajemnice pewnie to było to:P
Fakt Faktem , kontrakty itp. nawet kiedyś chyba na orgu była rozpiska zasad których należy przestrzegać ,ale to to już chyba inna bajka.
Data: 30-03-2012 13:45:45
No kurcze , na bank tak jest. On powinien im dziękować nawet jakby jego chłopcy mieli sparować z K2 z darmo. Doświadczenie jest bezcenne;]
2. Dobrze by zrobiły sparingi z Klitschko Arturowi dlatego że może obudziłby sie ze swojego snu celebryty i zrozumiał ile pracy i pokory mu brakuje do prawdziwej czolowki HW.
3.SNIERZYN- nie dziw sie ze bracia chca sparingi utrzymac w tajemnicy a z tym boksowaniem jak oni chca i ni ebiciem po glowie to ni edo konca prawda . Mowisz o sparingach zadaniowych , natomiast klitschkowie musza miec tez takie zwykle bo gdyby sparingpartnerzy mieli na nich uwazac to bracia sami w realnej walce by ucierpieli bez prawdziwych sparingow.
- pogoski, że K2 interesuja się sparingami - bokser zauważony przez media, szansa na walkę z kims z dodatnim rekorem
- zaproszenie do sparingów - poczatek budowania autorytetu zawodnika, łatwiejsi przeciwnicy, ale kasa i tak leci, publiczność jest ciekawa, co dały sparingi
- pogloski o zainteresowaniu walką - bardziej aktywni kibice zaczynają snuć wizje na temat zawodnika, gość ma szanse na lepszych przeciwników, promotor zarabia więcej
- oficjalne oświadczenie managerow K2, że gość jest brany pod uwagę - szeroka publiczność zalicza zawodnika do czołówki HW, przeciwnicy z nazwiskami, budowanie mitu zawodnika
- K2 mówią: po tej walce bedzie gotowy - wszyscy anają gościa, duże emocje, spora kasa
- rozpoczęcie negocjacji z K2 - zawodnik jest juz celebrytą, treningi otwarte, wywiady w pismach o stylu życia i modzie, negocjacje się wydłuzaja, dla podtrzymania formy jeszcze jedna walka z kims slabym, kasa juz duża, promotor szczęsliwy
- walka z K2 i ciezki łomot - bokser jesli dotrwa do połowy staje się bohaterem, jest bogaty przez najblizsze 2-3 lata, duuuża kasa dla wszystkich, jak nie dotrwa praktycznie to samo
- rekonwalscencja
- powstanie z popiołów
i tak dalej. W ten sposób mozna by ze 30 lat, ale bracia nie znaleźli jeszcze medyka, który robi przeszczep całego organizmu, więc za max 6-7 lat beda musieli skończyć. Czy coś jeszcze zostanie z HW? Może Holly wróci?