MARTINEZ: WALKA Z FLOYDEM CAŁKIEM REALNA
Sergio Martinez (49-2-2, 28 KO) nie kryje, że marzą mu się walki z największymi gwiazdami boksu zawodowego. Numerem jeden na liście "Maravilli" jest oczywiście Floyd Mayweather (42-0, 26 KO), ale argentyński król wagi średniej byłby też zadowolony z pojedynku z coraz bardziej popularnym synem meksykańskiej legendy - Julio Cesarem Chavezem Jr (45-0-1, 31 KO).
Po raz pierwszy Sergio przyznał otwarcie, że walka z Mannym Pacquiao (54-3-2, 38 KO) nie wchodzi w grę, bo filigranowy Filipińczyk nie przekracza w swoich występach wagi 145 funtów, a zejście w okolice kategorii półśredniej jest niemożliwe dla znacznie większego Martineza. "Maravilli" pozostaje więc liczyć na starcie z Mayweatherem lub Chavezem. Każdy z tych pojedynków gwarantuje Argentyńczykowi pierwszą w karierze wielomilionową wypłatę.
- Walka z Mayweatherem jest całkiem realna. Floyd zmierzy się teraz z Miguelem Cotto w limicie 154 funtów, a ja spokojnie mogę zejść do kategorii junior średniej. Taki pojedynek byłby dla mnie spełnieniem marzeń - powiedział 37-letni Martinez. - Nie mam w planach walki z Mannym Pacquiao, bo nie zdołam zejść do półśredniej z limitu 160 funtów.
Sergio jest dość sceptycznie nastawiony do pojedynku z Chavezem Juniorem i zapowiada, że nie uwierzy w niego, dopóki obydwaj nie znajdą się w ringu. - Ta walka już dawno powinna się odbyć i liczę na nią, ale nie uwierzę, że Chavez naprawdę chce się ze mną bić, dopóki nie zobaczę go w drugim narożniku.