'PRZY WYRÓWNANEJ WALCE WYGRA ABRAHAM'
Już tylko kilkadziesiąt godzin dzieli nas od pojedynku Piotra Wilczewskiego (30-2, 10 KO) z Arthurem Abrahamem (33-3, 27 KO), który będzie głównym wydarzeniem sobotniej gali grupy Sauerland Event w Kilonii. Za faworyta uchodzi 32-letni Ormianin z niemieckim paszportem, ale po dwóch udanych, wyjazdowych pojedynkach z Aminem Asikainenem i Jamesem DeGale'em, akcje o rok starszego "Wilka" też stoją wysoko. Polski pięściarz ma świadomość, że aby wygrać na punkty, w ciągu dwunastu rund będzie musiał wyraźnie zaznaczyć swoją przewagę i zapewnia, że zrobi wszystko, aby tego dokonać. Już jutro po południu ceremonia ważenia - ostatnie spotkanie Wilczewskiego i Abrahama przed wyjściem na ring.
Na tej samej gali wystąpi też Mateusz Masternak (25-0, 19 KO), podobnie jak "Wilk" podopieczny Andrzeja Gmitruka. "Master" zmierzy się z Felipe Romero (15-4-1, 10 KO) Transmisję z Kilonii przeprowadzi Polsat Sport. Początek relacji już o godzinie 18:00.
Proksa to geniusz, Wilk to solidny bokser.
Ciekaw jestem jak jest Wilk przygotowany?
Na pewno da dobrą walkę i może ją wygra.
Piotrek nie ma żadnych szans, bo na punkty oszukają go a przed czasem nie wygra.
Nie tylko ty,ja rówież,ale nie wiedziałem czy na pkt czy przez TKO.
Proksa geniusz?
Daj spokój Grzegorz to bardzo sympatyczny i najinteligentniejszy bokser jakiego znam, ale to nie żaden geniusz co najwyżej bardzo dobry bokser.
Pamiętam jak wielu tu porównywało go do samego Floyda to normalnie nie mogłem ze śmiechu...
Proksa to bardzo utalentowany bokser,który ma zadatki na geniusza,ale musi czuć,że walka jest wyzwaniem jakim był np pojedynek z Sylvestrem,bo inaczej z jego przygotowaniami różnie bywa i w walkach wówczas też różnie bywa o czym mogliśmy się przekonać w ostatnim pojedynku.Rewanż z Hope'm a potem wymuszanie na promotorze wielkich walk pod groźbą odejścia.
Proksa nie jest geniuszem?
To walcz z kimś bez gardy, na unikach, odchyleniach, obracaniu głowy.
Nie ważne czy to jeden cios czy kombinacja.
"Ten Pan ciosom się nie kłania"
Boksowałeś kiedyś?
Już podczas podstawowej zabawy- jeden tylko się broni, drugi atakuje- ciężko nie zarobić żadnego ciosu. Mimo gardy.
Kto teraz walczy bez gardy z "rękami na jajach"??
A to że Proksa przegrał musiało kiedyś nadejść. Walki na wyjazdach, w jaskini lwa, z miejscowymi matadorami, przy niesprzyjających okolicznościach tak się kończą.
Dużo ludzi krytykuje 12KP ale u nich Proksa miałby obronę w Polsce i Walijczyk walący z główki wyleciałby z ringu.
No ale Proksa dostał się pod skrzydła promotora który promował jego idola to myślał że wygrał los na loterii.
Jak się okazało, potraktowali go jak dostawcę pasa EBU...
A jak przegra rewanż ma kończyć karierę.
Żenada