WOLAK: 'DO BOKSU NA PEWNO NIE WRÓCĘ'
Na początku grudnia Paweł Wolak (29-2-1, 19 KO) przegrał na punkty w pojedynku rewanżowym z Delvinem Rodriguezem i niedługo potem poinformował o zakończeniu kariery pięściarza. Niespełna cztery miesiące później 30-letni zawodnik ma już kolejny cel – walki w formule MMA. W rozmowie z naszym portalem "Wściekły Byk" zdradza, że do debiutu w nowej dyscyplinie może dojść nawet za kilka miesięcy. W tej chwili Wolak czeka jednak na rozwiązanie umowy z bokserską grupą promotorską Top Rank. W najbliższych dniach urodzony w Dębicy, a mieszkający od lat w USA sportowiec ma zostać wolnym agentem.
- Oglądałem dzisiaj twój sparing w Global Boxing Gym. Widać, że wracasz do formy po dłuższej przerwie od treningów. Ile w tej chwili ważysz?
Paweł Wolak: Nie nabrałem zbyt wiele masy. Ważę około 168, maksimum 170 funtów (ok. 76-77 kg, limit kategorii junior średniej, w której walczył Wolak wynosi ok. 69,9 kg – przyp. red.). Od ostatniej walki starałem się dbać o formę. Powrót do dobrej dyspozycji zajmie mi jeszcze trochę czasu. Czuję, że refleks może być o wiele lepszy. Powoli wraca głód walki. Na razie zaczynam sparować. Zobaczymy, co będzie dalej.
- To prawda, że w ciągu najbliższych dni twoja umowa z grupą Top Rank może zostać rozwiązana?
PW: Nie dostałem jeszcze oficjalnego potwierdzenia, ale najprawdopodobniej zostanę zwolniony z obowiązków wynikających z kontraktu. Mam zostać wolnym agentem i sam będę mógł planować sportową przyszłość. Czuję się dobrze, mogę walczyć jeszcze przez wiele lat. Na pewno nie chcę siedzieć bezczynnie. Mam dobrą pracę i w moim życiu wszystko jest w porządku, ale za parę miesięcy, może za rok, chcę znowu walczyć. Do boksu na pewno już nie wrócę, ale chciałbym spróbować swoich sił w MMA. Myślałem o tym już w wieku 18 lat – dlatego zacząłem uprawiać kick-boxing, boks, zapasy. Chodziło mi o MMA, ale zaangażowałem się w boks. Szło mi dobrze i zostałem na długo. Mam 30 lat i teraz chciałbym spróbować czegoś innego.
- Po raz ostatni prawdziwy kontakt z boksem miałeś w grudniu ubiegłego roku, kiedy to stoczyłeś rewanż z Delvinem Rodriguezem. Boks ciągle interesuje cię jako kibica? Sprawdzasz, co słychać u dawnych rywali?
PW: Tak, w ostatnią sobotę oglądałem walkę bokserów z mojej wagi - Kirklanda z Moliną, a także Garcii z Moralesem. Nie będę ukrywał – trochę tęsknię za pojedynkami w znakomicie oświetlonym ringu, oglądanymi przez wielu ludzi. Uwielbiam walczyć, mam to we krwi. Na sparingach za przyjęty cios znowu chcę oddać przeciwnikowi dwa razy mocniej. W drugiej walce z Rodriguezem tego nie było.
Czuję się dobrze pod względem mentalnym. Znowu czuję głód, jednak muszę postępować mądrze, z głową. Do zmiany dyscypliny nie mogę podejść na zasadzie: „W boksie byłem dobry, to i w MMA będzie szło gładko”. Mam doświadczenie z boksu, kick-boxingu i zapasów, ale muszę pamiętać, że pojedynek w MMA to zupełnie co innego, przede mną wiele nauki. Na macie już trenuję, zajęcia mam dwa, trzy razy w tygodniu. Na razie idzie mi dobrze.
- Gdyby zadzwonił do ciebie ktoś z Polski i zaproponowałby walkę na gali KSW, to przyjąłbyś ofertę?
PW: Jeśli tylko będę dobrze przygotowany, to mogę walczyć wszędzie. Przypominam jednak, że na razie czekam na rozwiązanie kontraktu z Top Rank, dopiero później będę mógł podejmować jakiekolwiek decyzje. W tej chwili spokojnie trenuję. Powoli nawiązujemy kontakty, a to najważniejsze w tej dyscyplinie. Niedługo coś powinno się wyklarować. Jeśli będę czuł się dobrze fizycznie i psychicznie, to na pewno gdzieś wystąpię – czy to w Polsce, czy w USA.
Rozmawiał Marcin Filipowski, Bokser.org
nie masz prawa mowic o zawodnikach ktorzy cale zycie oddaja trenowaniu BJJ, ze tarzaja sie po ziemii. to tak samo jakby ktos powiedzial ze Marquez czy Mayweather bez myslnie leja sie po ryjach
Bo bezmyślnie leja sie po ryjach, a w MMA tarząją sie po ziemi. Z tym że faceci od pokoleń leja sie po ryjach, i to nie wygląda niesmacznie. Macanie się dwóch spoconych facetów w parterze wygląda dobrze tylko u homosiów w ich wąskim gronie.
on ma dusze wojownika, nie boi sie opstrych wymian,
w UFC jest zapotrzebowanie na dobrych zawodników w stójce,
mnie sie wydaje ze to strzal w 10
a bokserzy w klinczu to co to jest? tulenie?
jak zaczynasz cokolwiek trenować to musisz przełamać w sobie niechęć do kontaktu fizycznego z drugim człowiekiem.
moze sprobuj tak pomacać sie tak na ziemii z czarnym pasem, a potem sie wypowiesz na ile to jest pedalskie ? ;)
faceci od pokoleń leja sie po ryjach, i to nie wygląda niesmacznie. Macanie się dwóch spoconych facetów w parterze wygląda dobrze tylko u homosiów w ich wąskim gronie.''
bredzisz, wiekszosc walk ulicznych konczy sie w parterze, lanie sie po ryjach to nie wszystko, bokser z zawodnikiem ju-jitsu nie ma szans
Niestety ale Paweł to nawet w Polsce no-name.
Niestety ale Paweł to nawet w Polsce no-name.
Ciekawe dlaczego tak definitywnie kończy z boksem, tu jednak nadal są większe możliwości finansowe.
Słabe ma kopytka.
To chyba tam skąd pochodzisz cepy i wyrwane sztachety z płota są szczytem techniki. Osobiście raz unieszkodliwiłem gilotyną w akademiku gnoja który wlazł mi do pokoju i uderzył mojego kolegę.
Zależy od organizmu ile można zbić,niektórzy więcej niż 3kg nie zrobią i tyle.