HARRISON: NIE PATRZCIE NA WALKĘ Z HAYE'EM
Spisany przez wielu kibiców na straty Audley Harrison (27-5, 20 KO) obiecuje zmazanie plamy po kompromitującej walce z Davidem Haye’em i odzyskanie dobrej reputacji dzięki walce z Ali Adamsem (13-3-1, 5 KO) do której dojdzie 26 maja. Złoty medalista olimpijski z Sydney prosi kibiców o wyrozumiałość i tłumaczy się ze starcia z Haye’em.
- Przewiduję jeden scenariusz – zwycięstwo. Zamierzam zaskoczyć niektórych fachowców i pokazać się z dobrej strony. Nie oceniajcie mnie przez pryzmat walki z Davidem Haye’em. Przyjąłem tę propozycję, pomimo że byłem kontuzjowany. Myślałem, że będę supermanem i znokautuję go używając tylko jednej ręki. Wiem, że byliście zniesmaczeni tym, co się stało w ringu. Świat jest zwariowany i nigdy nie wiesz co się wydarzy. Odzyskałem swoją bokserską duszę i zaszokuję was! – zapowiada Harrison.
Teraz tłumaczenie ,że kontuzja,ale ludzi Pan oszukał.Tych,którzy zapłacili za ten pojedynek.Za takie walki nie dość ,że brak wypłaty ,to powinni karać jakąś sumką.Przecież to jest zwykłe oszustwo.
On i Mormeck zgarnęli za swój pokaż pieniądze ,a Chisorze jeszcze zabrali.
od Kliczki, ma walczyć kiedy jest za kazdym razem faulowany
w poldystansie? Haye juz sie przekonal, ze to niemożliwe. Za to przecietny Dereck Chisora z czysto boksujacym Vitalijem postawil mistrzowi twarde warunki. Byly mistrz CW (IMO jeden z najlepszych z tej wagi w historii) moglby nawet pokusic sie o wygrana punktowa.