TUA WIESZA RĘKAWICE NA KOŁKU
W wieku 39 lat dawny pretendent do tytułu mistrza świata wszechwag, David Tua (52-4-2, 43 KO), ogłosił zakończenie kariery. "Tuaman" oświadczył, że nie jest już w stanie rywalizować z najlepszymi na świecie.
- Kocham boks. To całe moje życie. Kończę przygodę z tym sportem, ale wciąż czekają na mnie wyzwania życia codziennego - skomentował swoją decyzję Tua.
Nowozelandczyk nie kryje, że do zakończenia kariery zmusiły go problemy pozaringowe. Tua, który za samą walkę z Lennoxem Lewisem zarobił 12 milionów dolarów jest obecnie bankrutem, za co wini swoich dawnych opiekunów. W ostatnim czasie David przeszedł wiele osobistych tragedii i nie jest już w stanie w pełni poświęcić się swej ukochanej dyscyplinie, więc nie zamierza oszukiwać swoich bliskich oraz wiernych fanów, którzy są z nim w trudnych chwilach.
- Naprwadę kocham i szanuję swoich kibiców oraz boks, ale nie mogę już uprawiać tego sportu tak, jak robiłem to kiedyś. Czasami najtrudniejsze walki musisz toczyć poza ringiem. Jestem zadowlony z tego, co udało mi się osiągnąć. Nie żałuję niczego. Nie ma się czym martwić - każdy dzień ponad powierzchnią ziemi jest dla mnie niczym pobyt w raju - kończy Tua, który po rozstaniu z żoną sypia w swoim gymie lub u matki.