MORALES: NIE CHCIAŁEM POWTÓRKI Z PACQUIAO
Były mistrz czterech kategorii wagowych, Erik Morales (52-7, 36 KO), tłumaczy, dlaczego odmówił zrzucenia ostatnich dwóch funtów nadwagi i wolał oddać Danny'emu Garcii (22-0, 14 KO) 50 tysięcy dolarów ze swojego milionowego honorarium. 35-letni meksykański wojownik twierdzi, że chciał w ten sposób uniknąć powtórzenia błędów z walk z Manny Pacquiao (54-3-2, 38 KO), kiedy masymalnie odwadniał się, by zejść do wymaganego limitu, a potem przegrywał przed czasem.
- Podjąłem decyzję o zadbaniu o zdrowie i oddaniu tytułu mistrzowskiego. Próbowałem zejść do wymaganego limitu, ale nie byłem w stanie. Obawiałem się, że próby zbicia ostatnich funtów wpłyną na mój występ. Sądzę, że dokonałem trafnego wyboru, bo do czasu walki odzyskam siły. Tytuły przyją w późniejszym czasie - oświadczył legendarny "El Terrible". - Kiedyś grożono mi, że za każdy funt nadwagi będę musiał zapłacić pół miliona [przed trzecim pojedynkiem z Pacquiao - przyp. red.], więc 25 tysięcy za funt nie zmusi mnie do zabicia się przy zbijaniu wagi. Wygram tę walkę. Mogłem osiągnąć limit i skrajnie się przy tym wyczerpać albo powalczyć o zwycięstwo kosztem trofeum.
Erik Morales dał nam w ringu tyle emocji, że możemy wybaczyć mu ten jednorazowy incydent, jednak niepokoić może jego otłuszczona sylwetka. 35-letni Meksykanin nigdy nie imponował muskulaturą, a od czasu powrotu jego ciało nie przypomina już nawet zawodowego sportowca, ale jeszcze nigdy nie wyglądał tak źle jak wczoraj. Tytuł mistrza świata federacji WBC w wadze junior półśredniej został najlepszemu pięściarzowi Tijuany przyznany w dużej mierze za zasługi. Na kolejny pas "El Terrible" będzie już musiał solidnie zapracować.
Mam jednak nadzieję, że Morales stanie na wysokości zadania i wygra. Będę za niego trzymał kciuki.