KABARET DZIADKÓW
Trudno cokolwiek sensownego powiedzieć o tym wydarzeniu - mówił mi wczoraj pewien znany człowiek boksu, kiedy rozmawialiśmy o rzekomo dogadanej trzeciej walce Andrzeja Gołoty (41-8-1, 33 KO) a Riddickiem Bowe'em (43-1, 33 KO). I to był naprawdę najsensowniejszy komentarz dnia.
Niedługo później usłyszałem, że całość ma się odbywać na zasadach amerykańskiego wrestlingu i ręce całkiem mi opadły. Poważna sprawa, jak walki w kisielu. Bo jak to ma niby wyglądać? Andrew w przebraniu człowieka-komara będzie żądlił Riddicka-osę? Połamią sobie krzesła na plecach, a później wspólnie „stłuką" sędziego? Można jeszcze z trybun wciągnąć do ringu Przemysława Saletę. Jak się bawić, to na całego! No ludzie, kabaret starszych panów...Inna sprawa, że walka bokserska Gołoty i Bowe'a wypadłaby pewnie niewiele lepiej. Choć normalności byłoby w tym więcej, nawet gdyby całość wyglądała jak jeden długi replay. Bo starsi panowie walczyliby jak na zwolnionych obrotach.
Szanuję Gołotę za to, co zrobił w boksie. Jeśli już naprawdę musi wracać, to nikt nie ma prawa mu tego zabronić. Chce zakończyć karierę zwycięstwem (bo rozumiem, że to ostatni występ, choć z Andrew nigdy nic nie wiadomo), niech kończy.
Motywację Bowe'a jeszcze łatwiej zrozumieć, bo chyba handlu pamiątkami z bazarowego stolika nie traktował jako hobby. Facet po prostu potrzebuje pieniędzy. I fajnie, niech sobie dziadki zarabiają. Bo tak naprawdę, najszybciej lud kupi właśnie trzecią część hitu Gołota – Bowe. Choćby i w kisielu.
A Andrew przytuli parę srebrników, a że przy okazji się skompromituje? A co tam. Już poddawał walki, uciekał z ringu, walił po jajach, bardziej skompromitowanym być nie można.
Adamek: "przydałoby się dać możliwość rewanżu Gołocie" potem 500 komentarzy, że nie, nie, nie, nie, tylko nie to.
później Adamek powiedział oficjalnie: "Po co, przecież raz go już pobiłem; od walki ze mną Andrzej nie pojawił się na ringu"
Interesuje nas informacja, a nie Twój obiektywizm i prywatne zdanie.
a tak humorystycznie podchodząc .... to może Andrju pomyślał by o walce w sumo:Dw tych gaciach by się Bowem poprzewracał ... przynajmniej można by się było pośmiać albo walka w kisielu :D no nic ... czekamy na kolejne przecieki :D
Data: 23-03-2012 10:31:21
Panie Kamilu Wolnicki! Artykuł na poziomie chłopca leczącego kompleksy.
Interesuje nas informacja, a nie Twój obiektywizm i prywatne zdanie."
A Andrew przytuli parę srebrników, a że przy okazji się skompromituje? A co tam. Już poddawał walki, uciekał z ringu, walił po jajach, bardziej skompromitowanym być nie można.
Horthe pajacu a jednak można sie bardziej skompromitować , wystarczy wejść na orga zalogować sie i pisać na podobnym do Twojego poziomu ,
Golota to czołowy ciezki najlepszych czasów wagi ciężkiej i to co robi z życiem jego sprawa , ja wyboru nie rozumiem ale szanuje i tyle