DIRKS: ULRICH WCIĄŻ JEST BARDZO GROŹNY
31 marca w Kilonii, podczas gali, której wydarzeniem wieczoru będzie starcie Abraham - Wilczewski, dojdzie również do ciekawie zapowiadającej się walki pomiędzy Thomasem Ulrichem (32-6, 22 KO) a Dustinem Dirksem (23-0, 17 KO).
Były mistrz Europy wagi półciężkiej w kwietniu ubiegłego roku niespodziewanie przegrał przed czasem z przeciętnym Sergiejem Rozwadovskim. Z kolei 22-letni Dirks może pochwalić się imponującym rekordem, jednak ciężko znaleźć tam liczące się nazwiska.
- Ulrich to wielka marka w Niemczech. Pierwszy raz w swojej karierze będę walczył z tak znanym pięściarzem. Szanuję każdego z moich przeciwników, dlatego ta walka jest jak każda inna. Ludzie mówią, że czas Thomasa się już skończył. Jednak moim zdaniem on nadal jest bardzo niebezpiecznym bokserem - podkreśla mieszkający w Berlinie Dirks.
Zespół byłego rywala Tomasza Adamka zdaję sobie natomiast sprawę, że potyczka z młodszym rodakiem ma charakter starcia o "być albo nie być".
- Thomas wie w jakiej znajduje się sytuacji. Jasna sprawa, że musi wygrać. Dirks to dobry pięściarz, wystarczy spojrzeć na jego bilans. Jednak dla mnie Thomas to w dalszym ciągu naturalny talent, brakuje mu tylko stabilności. Jeśli poprawi ten czynnik, będzie w stanie rywalizować z każdym bokserem świata - twierdzi Ali Yildirim, szkoleniowiec Ulricha.