SUBIEKTYWNE PODSUMOWANIE MISTRZOSTW POLSKI
Zakończone ponad tydzień temu 83. Mistrzostwa Polski Seniorów w boksie, rozgrywające się w hali Arena w Poznaniu, miały w tym roku wyjątkowy wymiar, ponieważ z grona medalistów tego turnieju mieli zostać wyłonieni zawodnicy, którzy będą ubiegali się w Turcji o kwalifikacje olimpijskie. Jak już wiemy, sytuacja naszej kadry poważnie skomplikowała się podczas zgrupowania w Ostrołęce, o czym informowaliśmy kilka dni temu. Do sprawy tej będziemy jeszcze wracać, także przy okazji relacji z Turnieju Feliksa Stamma, który zaczyna się już za kilka dni, natomiast w tym felietonie chciałbym skupić się na podsumowaniu poznańskiej imprezy.
CO Z TĄ... KADRĄ?>>>
W Mistrzostwach wzięło udział 114 zawodników reprezentujących kluby z całej Polski. To pokazuje, że choć boks amatorski w naszym kraju stacza się powoli w otchłań bez dna, jest jeszcze iskierka nadziei, która tli się dzięki pasjonatom z różnych regionów, trenerom, lokalnym działaczom, a przede wszystkim zawodnikom, a tych wciąż przybywa. Jednak obecny stan naszego amatorskiego pięściarstwa możemy zdiagnozować w oparciu o najważniejszy krajowy turniej, a więc poznańskie mistrzostwa w gronie seniorów. Diagnoza ta nie wypada niestety zbyt dobrze.
Pod względem organizacyjnym zawody stały na bardzo wysokim poziomie i przebiegały bez zarzutu, mimo bardzo dużej liczby zgłoszonych zawodników. Pierwsze dwa dni ze względu na żałobę narodową z powodu tragicznej katastrofy kolejowej na Śląsku, odbywały się bez udziału publiczności i bez specjalnej oprawy. W dniach walk półfinałowych i podczas finałów frekwencja była całkiem przyzwoita jak na turniej amatorski w Polsce i sięgała 1200 widzów. Niestety w wielkiej hali Arena, mogącej pomieścić nawet pięć tysięcy, nie dało się uniknąć przygnębiającego efektu pustych trybun. Wybór miejsca był jednak dobry, gdyż Arena mieści się w centrum Poznania i ma bardzo dobre zaplecze, konieczne w tego typu imprezach. Niezłym pomysłem było również zaproszenie zawodowych mistrzów świata, Krzysztofa Włodarczyka i Marco Hucka, których obecność stanowiła dodatkową atrakcję dla kibiców. Niedopatrzeniem organizatorów, wynikającym być może z przysłowiowej poznańskiej oszczędności, było zatrudnienie tylko jednej hostessy do obsługi całej imprezy. Trzeba przyznać, że sympatyczna pani Monika poradziła sobie znakomicie, zarówno w roli ring girl, jak i asystentki podczas dekoracji medalistów na podium, ale musiała uwijać się ja w ulu, aby podołać wszystkim swoim obowiązkom. Plusy i minusy strony organizacyjnej nie powinny jednak przesłaniać najważniejszego aspektu sportowego, na którym chciałbym się teraz skoncentrować.
Poznańskie mistrzostwa nie obfitowały w niespodzianki, faworyci w większości nie zawiedli. Choć w gornie medalistów znalazło się wielu nastolatków, to nie można raczej mówić o pokoleniowej zmianie warty, gdyż stara gwardia trzyma się mocno, o czym świadczą mistrzowskie tytuły takich weteranów jak: 27-letni Łukasz Maszczyk, 30-letni Rafał Kaczor, 28-letni Krzysztof Sadłoń czy wreszcie prawdziwy senior w tym gronie, wciąż w gazie, 34-letni Marcin Jerzyk Rekowski. Nie można również zbyt mocno narzekać na sędziowanie, tym razem w gronie punktowych "drukarze" byli w zdecydowanej mniejszości. Nie oznacza to jednak, że kilka werdyktów nie mogło wzbudzić poważnych wątpliwości. Z drugiej strony wynikało to głównie z wyrównanego przebiegu niektórych pojedynków, a w takim przypadku wynik zawsze pozostaje sprawą otwartą, może iść w obie strony i zawsze jedna z nich ma prawo czuć się pokrzywdzoną, co nie zmienia faktu, że nie można mówić wtedy o tzw "przekręcie". Takie sytuacje miały miejsce w pojedynkach faworyzowanego Tomasza Kota z Romanem Szymańskim, czy Adriana Plichty z Kamilem Szeremetą. Swoją drogą zupełnie nie potrafię zrozumieć dlaczego powołanie do kadry w kat. 69 kg otrzyma podobno wspomniany Kot a nie mistrz tej wagi Patryk Szymański. Kot wypadł w Arenie poniżej oczekiwań, natomiast poznaniak zdecydowanie góruje nad nim talentem.
Jedynym werdyktem, w przypadku którego można mówić o naprawdę poważnej kontrowersji było przyznanie zwycięstwa Michałowi Chudeckiemu w walce z klubowym kolegą Damianem Wrzesińskim. Mam ogromną sympatię do wielkorotnego mistrza Polski i dominatora wagi lekkiej oraz wielki szacunek dla jego ringowych dokonań, nie mam wątpliwości, że odniesie również sukcesy na zawodowych ringach. Jednak w mojej ocenie walki z Wrzesińskim nie wygrał, choć na jego usprawiedliwienie przemawia fakt, że trzecię rundę boksował właściwie tylko lewą ręką, ponieważ prawą pechowo złamał. Myślę, że sędziowie przyznając mu zwycięstwo nie wiedzieli chyba jeszcze jak poważna jest to kontuzja i faworyzowali nieco zawodnika, który uznawany był za naszą olimpijską nadzieję, a na jego finałową rywalizację z Dawidem Michelusem wszyscy ostrzyli sobie zęby. Nic z tego jednak nie wyszło, Chudecki z pewnością nie będzie miło wspominał tych mistrzostw, które wbrew jego planom i marzeniom okazały się pożeganiem z amatorskim boksem, natomiast Wrzesiński niesłusznie stracił szansę walki o złoty medal. Natomiast Michelus dostał w prezencie od losu drugi złoty medal seniorski w wieku zaledwie 18 lat, w dodatku w drugiej kategorii wagowej i miejmy nadzieję, że potwierdzi iż na niego zasłużył podczas kwalifikacji olimpijskich.
Mistrzostwa Polski były wielkim triumfem poznańskich pięściarzy oraz ich trenera Michała Nowaka, który po raz kolejny został uznany najlepszym trenerem w Polsce. Do fazy medalowej wprowadził aż 13 swoich podopiecznych, zdobywając 3 złote, 3 srebrne i 7 brązowych medali. Dla porównania kolejne w tym zestawieniu drużyny z Warszawy, Białegostoku i Wałbyrzycha na podium umieściły zaledwie po trzech zawodników. Taka dominacja poznaniaków oczywiście cieszy mnie jako mieszkańca stolicy Wielkopolski, jednak w kontekście ogólnopolskiej sytuacji boksu amatorskiego skłania do niepokoju, ponieważ nic tak dobrze nie robi jak twarda konkurencja. Widać to było zresztą po prawie wszystkich pięściarzach z Poznania, którzy wypadli moim zdaniem nieco gorzej niż rok temu na mistrzostwach w Koninie. W tym roku po medale sięgali łatwiej, ale też nie musieli pokazać pełni swoich umiejętności. Trener Nowak w rozmowie z BOKSER.ORG stwierdził, że liczy na wzrost konkurencji w kraju i cieszy się z rosnącej pozycji nie tylko "odwiecznych" rywali z Białegostoku, ale także mniejszych klubów, które na bokserskiej mapie Polski zaczynają liczyć się coraz bardziej. Fakt, że poznański szkoleniowiec nie zamierza spocząć na laurach, dobrze rokuje na przyszłość. Byle tylko inni chcieli pójść w jego ślady.
Jakim prognostykiem w kontekście rywalizacji międzynarodowej okazał się poznański turniej? Raczej miernym... Być może jestem zbytnim pesymistą, ale rywalizacja w kraju - a na to skazani są w większości liderzy poszczególnych kategorii wagowych - to stanowczo za mało, aby mieć choć cień nadziei na kwalifikacje olimpijskie. Na dziś moim zdaniem jedynymi, którzy mogą mieć mniejsze lub większe szanse na wywalczenie sobie w Turcji przepustki do Londynu (o ile dostaną powołania do kadry...) są: niezawodny jak zawsze Michał Syrowatka (czapki z głów!), oraz zbierający doświadczenie na międzynarodowych turniejach lub w lidze zawodowej Dawid Michelus i Tomasz Jabłoński. Tyle mówi mi serce kibica, który z całych sił ściska kciuki za naszych chłopaków, ale rozum obiektywnego obserwatora podpowiada, że jeśli zobaczymy polskiego pięściarza na turnieju olimpijskim w Londynie, to będzie to... jedynie Karolina Michalczuk, zresztą moim zdaniem z szansą najwyżej na brązowy medal. To nie wina naszych zawodników, często bardzo utalentowanych i walecznych, ale absurdalnego systemu szkolenia, skostniałych metod treningowych, braku współpracy kadry z młodymi szkoleniowcami, a przede wszystkim wspomnianego wyżej braku doświadczenia w międzynarodowej rywalizacji. Polska w boksie amamtorskim jest obecnie Trzecim Światem. Mija dwadzieścia lat od ostatniego medalu olimpijskiego dla Polski i obawiam się, że w gronie mężczyzn na zmianę warty po Wojciechu Bartniku poczekamy kolejne cztery lata. Jeśli tak się stanie, pozostanie sztandar PZB wprowadzić...
PKB jako jedyny klub w polsce bral udzial w rozgrywkach Bundesligi
5 miejsce drużynowo 2009/2010 - debiut
i 2 miejsce drużynowo 2010/2011
i w tym roku PKB sie stara o stary w Eurolidze 2012
Walka Wrzesiński-Chudecki była na wysokim poziomie,Wrzesiński wygrał jednogłośnie z Chudeckim.
Na kwalifikacje olimpijską w kat.60 kg Nr.1 stawiam zdecydowanie na Wrzesińskiego,Damian ma cios nokautujący,siłę,kondycję,technikę,serce do WALKI,walczy jak TUR!
Dawid Michelus powinien wystartować w swojej poprzedniej wadze 56 kg. w kategorii 60kg nie ma tego ciosu.
"Mam nadzieję, że praca z zawodnikami na zgrupowaniu wre.
1. Zawodnicy mają własciwe warunki treningowe oraz ustalony dla kazdego z nich cykl i plan treningowy( ustalony na bazie wywiadu, który trenerzy kadry przeprowadzili z trenerem klubowym każdego z zawodników- bo to przecież nic nie kosztuje (sorry może 2 zł za 10 minut rozmowy w tel) choc można wykupić pakiet minut np w plusie i wyjdzie 20 gr)
2. Zawodnicy mają właściwą odnowę biologiczną (sauna i jackuzi chociaz-to też niewiele kosztuje około 10 zł dziennie dla jednej osoby dla 20 u kadrowiczów pewnie byłby porządny rabat)
3. Zawodnicy wiedzą co czeka ich na treningu zarówno jutro jak i za tydzien..
4. Mają zbadaną wydolność oraz są umowieni na konsulatacje z psychologiem sportowym.
Zyję w przeświadczeniu, że tak jest- bo jeśli brakowało by choć jednego z punktów - to...nie zdziwiłbym się jakby frekwencja na zgrupowniu była bliska zeru.
POWODZENIA na STAMMA!"
...i dodam, że mam jeszcze dużo punktów, które przedstawię na jutrzejszym prezydium PZB.
Straszą nas zawieszeniem i wycofaniem ze startu na turnieju Stamma, to ja się pytam co z kolejnymi 8 zawodnikami, którzy nie dotarli na wyznaczony czas na obóz? Czy wszystkich nie powinny obowiązywać te same zasady? Zawodnicy, którzy wyjechali ze zgrupowania nie odmówili startu i reprezentowania kraju. Mało tego byli na wyznaczony czas przyjazdu na obóz. Nie ma podstaw, a Wy jak uważacie?
Chciałbym podziękować za telefony, maile, wiadomości i komentarze na fejsie, mam fajne uczucie jakbym reprezentował większość - i tych "starych" doświadczonych i tych młodych trenerów, a także zawodników, którzy zasługują na godne traktowanie i przygotowanie do startów. Przecież ja nie wymyśliłem nic nowego :D to elementarne zasady teorii sportu.
Panie Michale pod artykułem " Co z tą kadrą?" przeczytałem Pana wpis (cytuję): "Wiem, że nie mogę komentować pod tym felietonem, oficjalne oświadczenie przedstawię w środę po wtorkowym zebraniu prezydium zarządu PZB. Jedno napiszę - uwierzcie mi, że nikogo z zawodników nie buntowałem i nie namawiałem do wyjazdu. To ich osobista decyjza."
I przyznam, że zaimponowało mi Pana podejście do sprawy, czyli chęć męskiego wyjaśnienia sobie spraw we własnym gronie, a potem stanowisko do publicznej wiadomości.
A tu teraz taki elaborat. Czemu on ma służyć? Nerwy puściły, czy co?
Do zebrania pozostał jeden dzień i to tam trzeba było przedstawiać swoje racje, a nie podgrzewać atmosferę na forum jeszcze przed rozmowami i decyzjami. Pisze Pan, że : "... Straszą nas...", czyli już dokonuje Pan podziału na my i oni i rzuca Pan taki PR w eter. Wydawało mi się, że podchodzi Pan do tego co robi profesjonalnie. W tym przypadku czegoś jakby zabrakło.
na MTB im. Feliksa Stamma
GARNIK HARUTYUNYAN
http://www.youtube.com/watch?v=p-sUuxXLnnk
http://www.youtube.com/watch?v=Jdqolv7sm8k
http://www.youtube.com/watch?v=wHSdftKorDQ
POdczas 55.Bocskai Memorial - Debrecen, Hungary -
February 9-12 2011 doszedl do polfinalu
Wygral z Dawidem Berną (Węgry) RSC 1 r
Przegrał z innnym Węgrem Krisztian Nagy : 9-4
W 2009 roku przegrał drugą walkę podczas Mistrzostw Swiata w Milanie.. z
Wessam Salamana SYR Garnik Harutyunyan ARM 16:14
Podczas finału 54.Golden Gloves - Belgrade, Serbia - November 24-27 2010
wygrał przy remisie 2-2 malymi punktami z Dmitryem Polanskym (dobry Rosjanin)
15.Algirdas Socikas Tournament - Kaunas, Lithuania - May 26-28 2011 wygrał
z Słowakiem Janem Delingiem 8-4 nastepnie w polfinale z Rosjaninem Rusłanem Saliyewem 8-2 by przegrac w finale z Anglikiem Martinem Wardem 11-4
Obawiam się, że nie ma Pan racji. W sensie prawnym przepisy AIBA dotyczą przede wszystkim imprez mistrzowskich międzynarodowych oraz turniejów i spotkań międzynarodowych. Natomiast w przypadku mistrzostw krajowych prymat formalny mają przepisy danej federacji. Dlatego też, jeżeli zawodnik stoczył walkę lub kilka walk zawodowych, to o tym czy może wystartować w mistrzostwach danego państwa decydują przepisy obowiązujące w tym państwie. Jednym z dokumentów, który zawodnik musi posiadać, aby wystartować w mistrzostwach Polski jest licencja. A żeby otrzymać licencję zawodnik pełnoletni zobowiązuje się do przestrzegania przepisów federacyjnych. Dlatego też jeżeli w polskich przepisach uregulowana jest kwestia przechodzenia na profesjonalizm, to ona jest w tym przypadku decydująca. A tak przy okazji, czy zawodnik o którym mowa wystepując do PZB o przyznanie licencji przedstawił dokumenty potwierdzające jego starty zawodowe i przywrócenie praw amatorskich? Bo poinformowanie o takim zdarzeniu - jako obowiązek - spoczywało na jego osobie.
Przyznaję, że liga (prawdziwa)spowodowalaby identyfikację srodowisk miejskich z tą dyscypliną (wzrosła by atrakcyjność marketingowa itp) z drugiej strony rywalizacja wzbogacilaby aspekt sportowy (konkurencja).
Ale: jeden Poznań ligi nie stworzy, Ślask? może drużyna wspolna dla calego okręgu Śląskiego..itp itd
ale najpierw musi byc sukces-kto interesowal sie narciarstwem biegowym-dopoki nie bylo Kowalczyk-albo nawet Piłką Ręczną zanim nie zaczynaliśmy zdobywac medali na MŚ ?
Dlatego ja osobiście nie widze sensu na tę chwilę by rozbudowywac rozgrywki ligowe ( gdy 100 x wiecej kibiców przyjdzie na jakiś pajaców w MMA) niz na finały MPS. Bo po pierwsze brak zawodników i brak finansów..ale...
1. Wyselekcjonowalbym grupę z 10 -15 mlodych zawodnikow i z nimi jeżdzil po maksymalnie dużej liczbie turniejów (zagr)
2. wspomógłbym rozwój małych ośrodków szkoleniowych (wzorem np Scorpiona, czy np Carbo Gliwice (boks kobiet) i np w kazdym okręgu zrobil coś w stylu KOORDYNATORA (nie tylko trenera) ale BAZĘ KOORDYNATORSKĄ... by np po roku ocenić: czy okręg jest w stanie np sformować drużynę ligową młodzieżową ( jeżeli tak) to np stworzyl rozgrywki ligi młodzieżowej: np POLSKA PÓŁNOCNA 1 grupa, POLSKA POŁUDNIOWA Druga Grupa, Pozniej jakis PLAY OFF np po 2 druzyny najlepsze na turnieju mecz kazda z każdą ( nawet z dniem przerwy (jeśli boksowaliby kadeci)
W miedzy czasie jak juz wspomnialem CI najepsi młodzi seniorzy byli by obwożeni po turniejach zagranicznych.
Jesli taka liga mlodziezowa np funkcjonowalaby z 2-3 lata dopiero podjąlbym sie proby organizowania PRAWDZIWEJ LIGI.
A jesli taki np juz teraz dwa trzy kluby w Polsce uznalaby ,ze mają dobry skład to sugerowalbym dołaczenie sie do jakies ligi zagranicznej na sezon dwa...
a teraz coz? na sile stworzylibysmy ligę ELB,ale...nawet i w druzynie poznańskiej nie kazdy zawodnik ma umiejetnosci LIGOWCA..a coz dopiero inne kluby..
PO 3 latach z mlodej ligi powstalaby juz "starsza" liga, a Grupa "10-15" zdolnych mlodych seniorow bylaby obita po turniejach i...igrzyska 2016 są nasze!!
o Szansach na KW olimpiską mężczyzn nie wypowiadam się póki co. Gdyż ostanio jak napisałem o naszym wyjeździe na MŚ do BAKU,
To wszystko się sprawdziło- pisałem w lipcu 2011 (prawie 3 miesiace przed MŚw BAKU) o tym co sądzę w tym czy owym w kontekście nie wysłania naszych zdolnych młodzieżowców na MME do DUBLINA (SZYMANSKI, MICHELUS itd.)
i chyba coś tam racji miałem.
Zresztą przeczytajcie sami:
Autor komentarza: ekspert
Data: 13-07-2011 22:01:57
Zerkam na plakat na miłą buzię Dawida i zadaję sobie pytanie: Dlaczego Kubańczycy, a nie Polacy?
Obejrzałem walkę Dawida Michelusa (ur.16.09.1993) z zawodnikiem Kuby Robeisy Ramirezem (ur.20.12.1993) podczas I Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich w Singapurze w 2010 roku. Dawid przegrał minimalnie 3-1. Sami oceńcie jaki poziom reprezentowali wspomniani zawodnicy, wg mnie zbliżony:
http://www.youtube.com/watch?v=GTj4sz14hiM
W tym miejscu pojawiło mi się pytnie? Co dalej z Ramirezem i co z Dawidem?
POSTANOWIŁEM PORÓWNAĆ „DROGĘ ROZWOJU TYCH ZAWODNIKÓW W I YM PÓŁROCZU 2011 ROKU”
CO MI WYSZŁO?
Otóż w biednym kraju Kubański Związek Bokserski zapewnił swojemu zawodnikowi start w następujących silnych turniejach seniorskich:
1. W dniach 9-12 luty 2011 – 55 Bocskai Memorał Węgry, gdzie Ramirez stoczył 3 walki:
Wygrał z Ludovicem Bactoratem z Maritusa ( Tegoroczny Mistrz Afryki) 13-2
Wygrał z Khalidem Yafai ( wicemistrz Europu Moskwa 2010) 5-3
Przegrał w finale z Mishą Alyanem (Mistrz Europy Moskwa 2010) 3-5
2. W dniach 16-19 lutego , a więc niespełna 4 dni później Ramirez występuję na turnieju Strandżaty w Bułgarii, gdzie stacza 3 walki:
Wygrywa 8-0 z zawodnikiem z Armenii Karenem Aylazayanem ( Młodzieżowy Mistrz Europy Szczecin 2009) oraz z Anglikiem Tommy Stubsem 3-2 (Anglik w 2009 r w finale Mistrzostw Unii Europejskiej pokonał Łukasza Maszczyka 15-3) by w finale przegrać z zawodnikiem gospodarzy Alexandrem Alexandrowem 0-2 (zawodnik Bułgarski na ME w Moskwie przegrał minimalnie z Khalidem Yafai )
3. W dniach 25-30 Marzec 2011 Ramirez występuje w Panamerykańskich kwalifikacjach w Wenezueli i toczy tam 4 walki. Wygrywa tam z zawodnikiem Juliano Neto z Brazylii 23-9 oraz z Jose Meza z Ekwadoru 23-9 i Oskarem Negrete z Columbii 19-6 by w finale przegrać 7-11 z Dagoberto Aguerą z Dominikany (rok wcześniej wygrał z nim)
4. W dniach 01-06 czerwca bierze udział w silnym międzynarodowym turnieju Giraldo Cordova Memoriał na Kubie i w pierwszej walce pokonuje Andrew Maloneya (Mistrz Australii i Oceanii )z Australii 26-6 , następnie reprezentanta Szwecji Salomo N’Tuve 27-8 , Santosha Harijana z Indii 7-4 i Jualiano Neto z Brazylii 26-10
ZATEM W OKRESIE OD LUTEGO DO CZERWCA B.R KUBAŃSKI ZWIĄZEK BOKSERSKI ZAPEWNIŁ MU PRZYNAJMNIEJ 14 WALK NA SILNIE OBSADZONYCH MIĘDZYNARODOWYCH TURNIEJACH BOKSERSKICH/
A CO W TYM CZASIE DAWIDOWI MICHELUSOWI ZAPEWNIŁ PZB DLA JEGO KONFRONTACJI W SENIORSKIM BOKSIE?
Otóż zapewnił mu udział w Międzynarodowym Turnieju im. F. Stamma w Warszawie 6-8 kwiecień b.r.
Gdzie Dawid stoczył 3 pojedynki:
Wygrał z Iderkhuu Enkhjargalem z Mongolii oraz Turkiem Gokhanem Guralem i w finale przegrał z Joe Nevinem z Irlandii (brązowy medalista Mistrzostw Świata seniorów w 2009 r) 7-11
Oczywiście każdy z nich boksował na swoich krajowych ringach w własnym kraju. Ramirez miał naprzeciw kadrowiczów KUBY Dawid zawodników polskich na MPS czy Ekstralidze.
Ile pojedynków krajowych w tym czasie stoczył Ramirez dokladnie nie wiem. Dawid w gronie seniorów zapewne z 5-6 .
Pragnę jednak zwrócić uwagę na jedno: SKORO KUBAŃCZYK W TYM SAMYM CZASIE MA STWORZONĄ SZANSĘ ODBYCIA 14 WALK Z SILNYMI ZAWODNIKAMI Z KTÓRYCH PRZEGRAŁ BODJAŻE 3, A DAWID MICHELUS JEDYNIE 3 (WYGRAŁ 2) – TO......TO MAMY TUTAJ ODPOWIEDŹ DLACZEGO JESTESMY DALEKO ZA KUBĄ ..( PRZEZ WRODZONY TAKT NIE WSPOMNĘ ZA KIM JESZCZE JESTESMY W TYLE)
Dlatego mnie osobiście zastanawia co sprawiło, że najzdolniejsi polscy juniorzy np. Jagodziński, Michelus i Szymańśki podobno nie dostaną szansy wyjazdu na Młodzieżowe Mistrzostwa Europy w Dublinie (wnioskuje tak po komunikatach na stronach www.pzb.com.pl bodajże nr 42 gdzie na zgrupowanie nie powołuje się wspomianych zawodników, a innych)
Zawodnicy Ci gdyby mieli wystąpić na MŚ seniorów ( przeszło miesiąc później) mieliby super przetarcie. Wzorem niech będzie ten Kubański 17 latek Ramirez, który w ciągu 10 dni toczy 6 walk i to na innym kontynecie)??
Czy w dobie tak niewielkiego „obicia” się na międzynarodowych ringach naszych zawodników warto niweczyć szanse wzbogacenia doświadczeń naszych zawodników (mam na mysli np. tych 3 ), którzy wg mnie powinni wystąpić na M Ś seniorów równiez?
Inna kwestia jaką motywację do wytrenowania medalistów Mistrzostw Świata ma trener w dojrzałym wieku (65 lat), który zdobywał medale olimpijskie za co należą mu się słowa uznania i wieczna chwała. Czy taki trener nawet jeśli nic nie wygra poczuje się gorzej? Nie sądzę-mistrzem czy wicemistrzem olimpijskim pozostanie bowiem do końca życia. Dlatego warto wg mnie inwestować w młodszych trenerów wysyłając ich na rożne zagraniczne szkolenia....
I nie mówcie, że nie ma na to pieniędzy...lepiej pociągnąć rok a dobrze, niż 10 lat byle jak.
Autor komentarza: ekspert
Data: 13-07-2011 22:21:34
UZUPEŁNIENIE
Ramirez Robeisy stoczył w dniach 24-30 czerwiec podczas Cuban National Team Championships - Santiago de Cuba - June 24-29 2011
5 walk i:
24 czerwca wygrał z Daimel Rodriguez 24-6
25 czerwca wygrał Ernesto Mesa rsc 1 r.
26 czerwca wygrał z Kelvy Morales 1 r. AB
28 czerwca wygrał z Idilio Reyes 1 r. RSC
29 czerwca wygrał z Barbaro Castillo 2 r AB
...szukam dalej
Autor komentarza: ekspert
Data: 13-07-2011 22:23:15
Zatem w czerwcu stoczył 9 walk!
Koszt internetu mobilnego około 40 zł /mc
Więc mili Państwo to problem 100 złotych w skali miesiąca!!!!!(po prostu w tym momencie aż czuję niesmak) plus oczywiście CHĘCI!
To, że jesteś za Treneram Nowakiem, nie oznacza, że inni nie mogą patrzeć na to inaczej. Być może jest właśnie tak jak sądzisz - nie wiem, ale na razie znamy tylko bardzo emocjonalnie wyrażone zdanie jednej strony - Trenera Nowaka. A na drugą stronę na tym forum trwa nagonka. Dajmy się wypowiedzieć obu stronom i wtedy wydawajmy sądy. W boksie trzeba mieć szcunek do samego siebie, ale także do rywala. Wydawanie wyroków przed oficjalnym werdyktem jest nieporozumieniem i nie prowadzi do niczego dobrego. Nakręca tylko niepotrzebie atmosferę i para idzie w gwizdek, zamiast tam gdzie trzeba. Dlatego będę filozofował lub doczepiał się, jeżeli uznam że powinienem zabrać głos. Przecież miłosnik boksu o nicku "lutonadam" (bo za takiego Ciebie uważam, inaczej nawet bym nie podjął dyskusji) robi dokładnie to samo - doczepia się, prowadzi swoje wywody (no może nie jest to jeszcze filozofia, ale zawsze), i pisze o boksie, który dla niego jest chyba ważny.
Co do startu Ozimkowskiego na MP, to nie chodzi o jego walkę z Szymańskim. I nie chodzi też o jego "zagrożenie" dla innych w drodze do medali, czy ożywczość. Chodzi o zasadę i uczciwość wobec innych zawodników nie tylko w Poznaniu, ale i podczas Grand Prix będących eliminacjami. Jeżeli taki start zgodnie z przepisami polskimi był możliwy, to nie ma sprawy. Ale jeżeli było to złamanie przepisów, to jest to wtopa. I koniec - tu dyskusja się kończy. Reszta to ściema.