PROKSA DZIĘKUJE KIBICOM
Piotr Jagiełło, proksa.pl
2012-03-19
W sobotę Grzegorz Proksa (26-1, 19 KO) niespodziewanie stracił pas mistrza Europy w wadze średniej na rzecz Kerry’ego Hope’a (17-3, 1 KO). "Super G" od sporej rzeszy fanów otrzymał słowa wsparcia i na łamach oficjalnej strony internetowej zechciał podziękować tym, którzy go wspierają.
- Chciałbym serdecznie podziękować wszystkim wspierającym mnie kibicom. Nie wiem czy jest w Polsce jakikolwiek sportowiec mający takie wsparcie i tak mocną grupę wierzących w niego ludzi patrzących za nim, ale z pewnością każdy sportowiec może o takich marzyć. Wielkie dzięki! – powiedział Proksa.
Zmieniaj amatorskiego, kiepskiego menadżera/promotora na takiego który zapewni ci:
-walki w kraju, gdzie będziesz mógł liczyć na sprawiedliwy werdykt i kibiców.
-dobrego trenera,
-rozwój i walki z takimi jak Ty, czyli najlepszymi na świecie.
Dość z amatorszczyzną !! !
Wiele było pięknych powrotów po nieoczekiwanych porażkach, choćby nie tak dawno Jamesa Kirklanda, najważniejsze to iść naprzód. :)
I jeszcze dodam, że styl w jakim walczy Grzesiek jest ryzykowny, ale i efektowny i dla mnie nie musi walczyć z Martinezami tej kategorii, bo daje mi i tak więcej emocji niż chyba ktokolwiek inny w obecnym polskim boksie zawodowym.
Trzymam kciuki za dobry rozwój wydarzeń, nic nie dzieje się bez celu ;)
Po 2 to z tymi kibicamy trochę go poniosło, chyba że ma na myśli jakąś grupę 20-30 osób która jezdzi na jego walki i wymachuje flagą.
A po 3 nie ma co zganiać porazki na brak trenera, czy pracę w banku, bo Proksa przecież nie siedzi tam na kasie, tylko figuruje tam jego nazwisko jako reklama dla banku i tyle. Po prostu przeciwnik mu nie leżał i tyle... Dobrze, że ten Hope miał taką watę w rękawicach, bo gdyby bylo inaczej to różnie mogło się to zakończyć.
Kuba
To nie jest kwestia nieleżenia zawodnika, Grześ dość blado wypadł - po prostu.
zawsze i wszedzie LegiaPany za "super-dzi" bedzie............
a jak dla mnie to zdanie proksy w narozniku "nic nie widze na lewe oko" jest juz prawie tak kultowe jak "my right hand is broken" chyba wiecie kogo ;)
jak dobrze, że na tym forum nie brakuje ludzi sukcesu, którzy wytłumaczą na czym polega prawdziwe mistrzostwo i profesjonalizm...
.... grzesiu ni wolno już na ogrze, choć to samo imię nosze jak imój syn.
Nie wiem czy zwracać się do Pana bankierze czy bokserze ?
Które jest rozrywką a które realnym źródłem dochodu dla Pana ??
Masz Pan talent do boksu a zachowujesz się jak tzw. zdolny ale leń. Olałeś Hopa, t leksykonowy przykład braku motywacji i olewatorstwa.
Jesteś młody i masz coś co tylko teraz możesz wykorzystać. Do banku możesz wrócić zawsze, do boksu nie. Popatrz na artura, czy on utożsamiasię z bankierem ?
Nie rób tego dla kibiców, nie rób dla siebie, zrób to dla własnego syna bo dla niego jesteś ikoną.
Popatrz kim się otaczasz i jak to się ma do twojego wizerunku w oczach bokserskiego syna. On cię kiedyś oceni, może o tym nie powie ale obaj będziecie wiedzieć.
Pogadaj z żoną, zapytaj syna co by chciał zobaczyć. Potem wbiegnij na najwyższą górke w swojej wiosce. Rozglądnij się dookoła a zobaczysz że nie tam się świat kończy.
Wierzę że nie dołączysz do grona frustratów którzy byli za mądrzy by wykorzystać to, co dał im los.
Wkup się w duża grupe na 3 czy4 lata, sam zobaczysz efekty.
I tak jak ci kibicuje to przysięgam, ja zmarnujesz swój talent i spotkasz mie na swej drodze to stracisz przytomność.
Co do trenera i promotora to ciezko jest nam sie tak naprawde wypowiadac na ten temat. Grzesiek sam wie najlepiej na jakich warunkach ma kontrakt z hearnem, co udalo mu sie wynegocjowac i czego od niego oczekuje. Zapewne mial kilka innych opcji a jednak zdecydowal sie na tego pana - jego wybor. Sam buduje swoja kariere, to on wybiera "ludzi dookola", ktorzy maja mu pomagac i nie powinnismy go z tego rozliczac - on wie najlepiej na ile dobrze te osoby wykonuja swoja prace.
Szkoda, ze w polsce nie mogl liczyc na wsparcie. Z drugiej strony jakbym mial wybierac jednak pomiedzy walkami na obczyznie a obijaniem slowakow i rumunow na galach wasyla to podjalbym zapewne taka sama decyzje jak grzesiek.
@Monzon:"I tak jak ci kibicuje to przysięgam, ja zmarnujesz swój talent i spotkasz mie na swej drodze to stracisz przytomność. " ----hehe dobre, oby oby oby.........3mam kciuki
Przyczyna jest jasna. On jest bardziej bankierem niż bokserem. Nie musi postawić na boks. Przy wyborze swojego otoczenia kieruje się sentymentami a nie profesjonalizmem, to o czymś świadczy.
Uderzam w worek u jednego byłego MS z UK, wierzyć im się nie chce gdy tłumacze sytuacje Proksy. To połprofesjonalny team ale Hearna nienawidzą jak niektórzy Wasyla.
Podkreślam, Proksa to weekendowy bokser. Boks to dla niego dodatek. Jak tego nie zmieni...
Mały link dla tych wszystkich którzy mówią żeby Grzesiek schował się w domciu i walczył o paski od spodni.Chcesz być mistrzem-to walcz i wygrywaj-daj z siebie wszystko -zdobądź szacunek kibców- i tyle w temacie.Pozdro
http://sport.onet.pl/wideo/proksa-pojawil-sie-niepotrzebny-strach,47180,w.html