PROKSA: JESTEM LEPSZY, CHCĘ REWANŻU
Podczas sobotniej gali w Sheffield Grzegorz Proksa (26-1, 19 KO) doznał pierwszej porażki w swojej zawodowej karierze i stracił tytuł mistrza Europy na rzecz pochodzącego z Walii Kerry'ego Hope'a (17-3, 1 KO). Po walce Polak stwierdził, że mimo niekorzystnego werdyktu sędziów jest przekonany o swojej wyższości i chce doprowadzić do rewanżu.
W drugiej rundzie Polak zderzył się głową ze swoim rywalem i zaczął obficie krwawić z lewego łuku brwiowego. Proksa powiedział, że z powodu kontuzji nie widział na jedno oko.
- Walka zaczęła się bardzo fajnie, miałem poczucie, że wszystko kontroluję i zakończę ją przed czasem. Niestety doszło do zderzenia głowami, które spowodowało, że nic nie widziałem przez całą walkę i nie widzę do tej pory. Ale nie szukam wymówki, broń Boże – powiedział 27-letni pięściarz.
Polak dał do zrozumienia, że gdyby nie doszło do kontuzji, walka potoczyłaby się inaczej.
- To jest boks, kontuzje się zdarzają, a teraz padło na mnie. Najśmieszniejsze jest to, że w ogóle nie czuję się zmęczony. Poprosiłem go o rewanż i powiedział, że nie ma problemu. Do czasu kontuzji w pełni kontrolowałem pojedynek, nie miałem się czego obawiać. Kontuzja wszystko zmieniła. Chcę rewanżu, chcę wrócić. Jestem przekonany, że jestem lepszym pięściarzem – zapewnia "Super G", który Hope'owi uległ niejednogłośnie na punkty: 114:114, 113:114 i 112:115.
moim zdaniem Grzegorz powinien przepisac się do 12KP, wtedy nie będzie takich idiotycznych sytuacji jak wczoraj, że trenera nie było w narożnkiu, a i z organizacją walk będzie lepiej.
A u niektórych tu Proksa wygrał już przed walką, bo jest lepszy zdecydowanie i tej perspektywy oglądali walkę. Ja oglądałem walkę nie znając za bardzo obu ani nie znając rozpiski ich wcześniejszych walk, więc nie sugerowałem się jakąś teorią, że ten teoretycznie jest o klasę lepszy, więc każdy jego cios liczy się niemal podwójnie. Z walki wyglądało że lepszy jest Hope, a Proksa przejechał się na tym swoim stylu.
Totalnie nie rozumiem co dzieje sie z tym chłopakiem , ma kumpli w kp12 , miałby lapina na codzień powinnien tam czuć sie dobrze ,
Druga opcja to poprosić gmitruka , na pewno Pan Andrzej nie odmowilby trenowania takiej perełki
A tak mamy niesprawiedliwą porażkę z sredniakiem wagi średniej i tak naprawde nie wiadomo co dalej bo jeżeli jego team tak długi szukalby rywala pi efektownym zwycięstwie z SS to ike czasu i kogo znajda teraz
Druga sprawa to ciekawe jak wyglada ten nowy kontrakt , nam nadzieje ze jest tylko na kilka wslk i super g bardziej profesjonalnie to wszystko poukłada
Reasumujac chłopaka cały czas uwielbiam za nieszablonowy styl poparte dużym talentem , wierze ze dojdzie dobry team i bedą walki o wielkie pasy , wczorajszy wieczór zaliczam do niepotrzebnego wypadku przy pracy
A Gmitruk jak już kogoś trenuje to jest pewne że będzie mistrzem świata ...
Fiodor Łapin jest bardzo dobrym trenerem, ale jest związany kontraktem z grupą 12KP i na jej galach MA BYC. Grzegorz nie jeszt bokserem 12KP, tylko trenuje z Łapinem, a jest członkiem grupy Matchcośtam, która organizuje mu walki w terminach pokrywających się z galami 12KP. jeśli Grzegorz nie chce więcej takiej wtopy jak nieobecnośc trenera, to musi zmienic grupę promotorską.
przegrał. ok. ale wydaje mi sie ze tracąc swoją ringową niesmiertelnosc , doznając tej pierwszej porazki, zwroci uwage czołowki i będzie jednak brany pod uwage w walkach o tytuł.
Jezeli przegrał nie będą sie go az tak bac.
Chodz ta przegrana to zwykła wpadka jest... wynikająca z kontuzji.
Taki lekki Home Decission.
Dodam tylko ze wielcy mistrzowi potrafia podczas walki , ktora nie idzie tak jak powinna zmienic styl , taktyke itd. Mysle ze nad tym Proksa musi jeszcze popracowac.
"Chodz ta przegrana to zwykła wpadka jest... wynikająca z kontuzji."
To tak jakby Kliczko przegrał z Barettem albo Sosnowskim bo miał rozcięty łuk - uważasz że to możliwe???
Sędzia, ani razu nie zwrócil na cfane faule, opieranie się na plecach, przytrzymywanie rąk.
Problem jest taki,ze popełnione zostały błędy w przygotowaniu, co było zresztą widać w ringu, brak zmiany taktyki jąk nie idzie.
W ringu zdarzają się różne cuda, tu akurat zdarzyła się okropna kontuzja łuku. Trzeba wtedy coś zmienić, taktykę, coś podpowiedzieć, zmienić styl walki. Nie wiem i nie zrozumiałem się dla mnie, dlaczego np przez kilka rd dał się zepchnąć na liny żeby Hope, chaotycznie atakował, przypartego do lin Polaka,0 podpowiedzi żeby unikal tego, to jeden z wielu detali,których brało i niestety jest jąk jest.
Jedna walka nie wyszla Proksie i odrazu pojazd po nim robisz. Zastanow sie czlowieku. On ma wielki talent, niestety jedna walka mu nie wyszla, ja czekam na nastepne z ew. ocena. Oczywiscie juz znalezli sie tacy ktorzy go skreslaja pomimo, ze w mojej opini walke ta nieznacznie wygral.
Mysle ze problem tkwil w nalozeniu na siebie tych wszystkich zlych okolicznosci, ktore nie byly mu sprzyjajace. Walka nie u siebie, brak trenera, 0 wskazowek w narozniku, byc moze przetrenowanie, do tego mankut widac, ze Proksa za nimi nie przepada, ale mysle ze w rewanzu odpowiednio przygotowany nie bedzie mial wiekszych problemow. Oby tylko sie odbyl...
To co napisałeś swiadczy o DANIU DUPALA na 1000% na tym poziomie i przy tych umiejetnościach walcząc o EBU w dobrowolnej obronie trzeba zniszczyć przeciwnika i tyle to oczywiste , nie przyjmuje zadnych tłumaczeń ze niby wałek widziałes jak zawalczył wczoraj Martinez i jak dzielnie walczył jego przeciwnik? Nie kumam co ma w glowie Proksa jestem za nim i wierze w sukcesy tylko tak jak napisał Cop nie z takim zapleczem to nie ta załoga! On ma jesc trenowac jesc trenowac odpoczywac jesc trenowac... Moze za duzo jedzie na talencie? Grzesiek head up czasem trzeba zjesc troche soli.
Kluczem do rozwikłania zagadki są dwie rzeczy:
- dlaczego twierdzicie, że Proksa "ma talent", bo podoba Wam się jego styl? bo przecież nie dlatego że z "kimś" wygrał, bo z nikim z czołówki poza Sylwestrem do tej pory nie wygrał. Dla mnie wychwalanie Proksy to jak wychwalanie Szpilki, obydwaj do tej pory są wielką niewiadomą,
- Hope to dno. Nikomu z pierwszej dwudziestki rankingów nie mogłoby się przydarzyć z nim coś takiego jak przydarzyło się Proksie. Bez względu na to czy był narożnik czy go nie było, czy były przygotowania czy ich nie było.
Reasumując, Wasze oceny umiejętności Proksy (i Szpilki też) nie posiadają żadnych racjonalnych podstaw, nie ma materiału w postaci walk z bokserami, którzy "coś potrafią" żeby należycie ocenić, a na tle buma każdy wygląda dobrze, lub nawet rewelacyjnie. Sylwester to po pierwsze człowiek z przypadku w boksie, a po drugie już przed walką był skończony, co ostatecznie po walce sfinalizował, wiec nie jest miarodajny.
wg wyroczni (cop) Proksa to mega talent, jeszcze kilkanscie miesiecy i bedzie mistrzem swiata :)
"Styl walki jaki prezentuje Proksa jest bardzo widowiskowy, ale nie do utrzymania na wysokim poziomie przeciwnika (z Martinezem nie przewalczyłby nawet tak dwóch rund)."
A to akurat bzdura (ew. twierdzenie niczym nie poparte)
''Sylwester to po pierwsze człowiek z przypadku w boksie, a po drugie już przed walką był skończony''
Dokladnie, sam zauwazylem ze przed walka Sylvestr nie jest zbyt pewny siebie i wyladal nieco na rozbitego.
Zgadzam się z Tobą.
Przykro się czyta, że niektórzy wylewają pomyje na Grzegorza po jednej, gorszej walce, ale tak to już jest, że najłatwiej krytykować.
Do wypowiedzi dodam, że Proksa ma spore zobowiązania wobec Banku Środowiskowego, w którym jest członkiem zarządu, i któremu poświęca sporo czasu. Może to też miało wpływ na wynik walki. Ponadto powodem słabszej formy mogła również być niedyspozycja dnia, to częste zjawisko w sporcie.
Mam pytanie... Jaka w teorii byłaby szansa Proksy, aby zmienił promotora? Jak to wygląda, czy musiałby wykupić wpierw swój kontrakt?
Życzę Grzegorzowi wszystkiego najlepszego, wierzę, że ta porażka go wzmocni i prędko wyciągnie z niej wnioski.
Pozdrawiam!
dorzuć jeszcze DABa, on wręcz na czynniki pierwsze rozkładał talent i wielkość Proksy, a jak ktoś się ośmielił nie zgodzić, to się awanturował... a dziś go nie ma.
poparte tym, że wywieranie presji przy odrobinie techniki łatwo rozmontowuje taki styl, no chyba że się jest Royem Jonesem.
"Przykro się czyta, że niektórzy wylewają pomyje na Grzegorza"
Jeśli chodzi o kwestie pozabokserskie to Proksę bardzo lubię. Ale my tu mamy oceniać boks, a nie wąchać kwiatki. Trzymam kciuki za Proksą, ale nie będę pisał że jest "bajeczny" bo nie wiem, a po wczorajszym mocno wątpię.
jakbyś zauważył to Proksę również się krytykuje, wystarczy poczytać trochę ostatnich komentarzy:)
Styl robi kibica (patrz Proksa i Szpilka), co niektórzy nie myślą racjonalnie tylko kierują się "estetyką"... bo im się podoba, i to wystarczy żeby jednego czy drugiego uznać za "bajecznego", "nadzieję białych" czy co tam chcesz.
A swoje dobre walki Roy już zrobił, jest więc porządny materiał szkoleniowy, nie trzeba już po raz pierwszy odkrywać Ameryki. Każdy styl ma wady, każdy ma zalety, każdy można rozmontować, nie jest więc kwestią stylu, a raczej cech i predyspozycji pięściarza i odpowiednio dobranego stylu dla Niego.
Akurat Proksa z takim stylem radził sobie świetnie, i chyba nadal sobie radzi, także nie widzę przeszkód do skutecznego boksowania z czołówką.
Kiepski przebieg walki mógł mieć sporo przyczyn (kto śledził przygotowania Proksy, ten zauważył pewnie sporo niepokojących symptomów).
Jeśli Proksa po prostu nie daje rady, okaże się to w kolejnych walkach, i zapomnimy o nim.
Jeśli był to pech i nierozwaga, miejmy nadzieję że będzie to zimny prysznic i impuls do profesjonalnego ułożenia bokserskiej kariery i dobrych walk.
Oczywiście ze można ocenić czy bokser ma talent czy nieprzestrzeganie walkami z topem swojej dywizji i tak jest w przypadku Proksy , daleki byłem od wysyłania Proksy na martineza bo przy stylu super g j braku doświadczenia mogłoby to sie skończyć tylko ciężkim KO na grzesku
Proksa potrzebuje większa ilośc walk sparingow z zawodnikami wyższej klasy
wtedy ułoży styl tak żeby byl skuteczny
Ilośc czynników które złożyły sie na wczorajszy słabszy występ Proksy jest bardzo duża i tego tez nie można pomijac , wysteaczy spojrzeć jak takie rzeczy maja wpływ na zawodnika po ostatniej walce Powietkina
Ja w niego wierze , nie będzie dominatorem tej wagi ale w optymalnej formie da wyrównane walki z czołówka tego jestem pewien
Sędziowie dali się nabrać? No litości! Z góry, przed walką, pewnie powinni określić zwycięstwo Proksy, bo Hope to leszcz i ma słaby cios, więc jego ciosy się nie liczą, nie liczy się że trzymał Proksę przypartego do lin, nie liczy się, że większość ciosów Proksy było przestrzelonych, liczy się że Proksa to wielki talent więc każdy jego cios trzeba traktować podwójnie a nawet potrójnie.
Jeśli chodzi o kwestie bokserskie to właśnie te wszystkie czynniki, o których wspomniałeś w pierwszym poście + kilka innych mogły się skumulować i wpłynąć na wynik walki. Gdyby Proksa wyszedł do Hope'a tak przygotowany do Sylwestra to by to wygrał.
Rzeczywiście styl Grzegorza okaże się "bajecznym" w momencie kiedy zacznie pokonywać nim zawodników z czołówki.
Data: 18-03-2012 12:21:40
nik
jakbyś zauważył to Proksę również się krytykuje, wystarczy poczytać trochę ostatnich komentarzy:) ''
i wychwala pod niebiosa kiedy ten praktycznie nic wielkiego nie osiagnal
"Proksa umie bardzo dużo, to już dojrzały pięściarz"
Na podstawie czego tak twierdzisz, nie walczył z nikim z czołówki, a to dno Hope pokazało coś wręcz przeciwnego. Chyba, że tak jak tuzy tego forum potrafisz czytać z ruchów.
Data: 18-03-2012 12:27:55
Szpilka na razie oprócz predyspozycji, nie umie prawie nic. Proksa umie bardzo dużo, to już dojrzały pięściarz. ''
A jakie on ma predyspozycje na ciezka?-przecietne,
jeszcze niedawno byl cruseirem ale 'naturalnie' przybral 30kg w pierdlu.
Widzę, że stawiasz i Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek, czyli jest źle ale jest dobrze. Kurna, zwróć uwagę na to Z KIM ON WCZORAJ PRZEGRAŁ. Jak powiedzą w telewizji, że grupa pierwszoklasistów pobiła Proksę to też będziesz się zastanawiał czy miał słaby dzień, czy może był zły cykl treningowy. ON NIE MIAŁ PRAWA WCZORAJ PRZEGRAĆ CZY ZREMISOWAĆ.
"Proksa dal ciala, z drugiej strony Sylvestr nie byl zbyt mocnym przeciwnikiem, balon pekl."
Witam, nie udzielałem się kilka miesięcy (przepraszam za te wszystkie wylane łzy przez Was z powodu mojej nieobecności) a dzisiaj mam trochę czasu, więc postanowiłem coś napisać.
Szanowny panie nik, możesz mi powiedzieć o jakim balonie mówisz?
Odnośnie Grześka i jego kariery...to nie wiem jak on chce walczyć z najlepszymi na świecie trenując w Węgierskiej Górce...nie ma się co oszukiwać ale mistrzowie wagi średniej dominują w USA i wyjazd tam na obozy przyniósłby zdecydowanie lepsze efekty niż sparingi w Polsce. Waga średnia i jej pobliskie dalej wiodą prym w USA.
Niedawno Grześkowi skończył się kontrakt podpisany z promotorem, który nie potrafił zorganizować konkretnej walki w drodze do mistrzostwa, a mimo to Grzesiek podpisał znowu z nim kontrakt. Nie rozumiem tego. Zapewne zapis o zorganizowaniu walki o mistrzostwo świata w ciągu 2 lat jest nic wart.
Widzę ze ma talent choć pytań jest wiele , pisałem po SS ze trzeba poczekać na walki z wyższymi zawodnikami bo prOksa w dywizji jest praktycznie najniższy do tego doszedł mankut plus brak podpowiedzi z narożnika jak skorygować taktykę i wyszła bezradność w ringu , dodając ze przez cała walkę walczył z kontuzja i mimo wszystko realnie wygrał 2-3 pkt to chyba w takim splocie okoliczności można jeszcze w chłopaka wierzyć nie sądzisz ?
Proksa zostając w średniej a na walki niżej raczej nie ma opcji musi dopracowywac swój styl w obronie i zawsze musi mieć szybkość i wytrzymałość przygotowana na 110% wtedy będziemy mieli z niego pociechę
Teraz to już piszesz, że Proksa powinien pokonać Hope'a o każdej godzinie dnia lub nocy. Przed każdą walką zawodnik musi przejść okres przygotowawczy, ten widocznie był zły. W rezultacie mieliśmy wczoraj "sensację", a jest to zjawisko towarzyszące każdej dyscyplinie sportu od zarania dziejów. Dlatego też u buka można wygrać zawsze, ale to zawsze nawet minimalną kwotę stawiając na "pewniaka", gdyż nie można wykluczyć, że akurat tego dnia on nie przegra.
Data: 18-03-2012 12:42:45
nik Data: 18-03-2012 12:02:48
"Proksa dal ciala, z drugiej strony Sylvestr nie byl zbyt mocnym przeciwnikiem, balon pekl."
Witam, nie udzielałem się kilka miesięcy (przepraszam za te wszystkie wylane łzy przez Was z powodu mojej nieobecności) a dzisiaj mam trochę czasu, więc postanowiłem coś napisać.
Szanowny panie nik, możesz mi powiedzieć o jakim balonie mówisz?''
O rozdmuchanym balonie oczekiwan, widowiskowy styl i pokonanie Sylvestra podzialalo na wyobraznie wielu kibicom a to przeciez tylko (a moze az) mistrz (byly) Europy.
EEeee... A Ty nie umiesz? To jak się pięściarz porusza, jak wychwytuje okazje, jak "czyta" przeciwnika, jaki ma asortyment ciosów, jak je wrzuca, itd...
Proksa był dobry nawet wczoraj, to fizycznie był do **** (moim zdaniem przynajmniej)
nik
A na podstawie fragmentów sparringów Szpilki (bo walki na razie kiepskie)
Facet przybrał nie tak dawno na wadze do ciężkiej, ale ma naprawdę dobre i lekkie nogi, refleks, balans, całą tą "fizyczność". To bardzo dobrze rokuje.
Niestety, jak dla mnie wydaje się mieć bardzo skromne umiejętności bokserskie, mały asortyment ciosów, te które robi są słabe po prostu... i w sumie ciężko powiedzieć czy on się w ogóle rozwija...
Co do punktacji: nie wiem, dałbym pewnie 2 punkty dla Grzesia.
Walka: Hope tańcował, robił lepsze wrażenie, wyprowadzał więcej ciosów, parę razy pookładał G przy linach (niezbyt boleśnie, celnie czy mocno, ale wrażenie robił na sędziach). Proksa momentami jakby przyjmował styl "pijanego mistrza", a wyglądało to (kto wie, czy nie było faktycznie) na osłabienie, brak dynamiki, nogi słabe itp.
NIE ZGADZAM SIĘ Z COPEM, że promotorzy itp. Grzesia przewieźli; przy jednoczesnym złożeniu się kilku czynników (walka na terenie rywala + słabsza postawa G + kontuzja + FATALNY narożnik + wizualna momentami przewaga Walijczyka + faktycznie kilka rund przegranych przez G) dały w efekcie zwycięstwo przeciwnikowi.
Proksa jest/był widowiskowy, bo jest/był po prostu dobry w tym co robił.
albo nadal będzie dobry, albo... nie będzie.
Szpilka tanczy, balansuje ale to wszystko na tle slabiakow
zamiast sie podniecac za wczasu (tak jak ludzie Proksa) niech pokona kogos znaczacego, krytykujmy prospectow a chwalmy mistrzow:)
Ja tam się Szpilką nie podniecam (Proksą zresztą też nie aż tak bardzo), wręcz jestem sceptyczny.Szpilka to już przecież jest pięściarz z jakimś tam doświadczeniem, profesjonalnie trenuje, ma dostęp do dobrego trenera, itd, a ciągle się nie potrafi "ułożyć". Tak na oko, to biorąc pod uwagę Jego poziom, to żeby się "ułożył" to jakieś 3-6 lat. równie dobrze to może nigdy nie nastąpić...
Proksa jest już ułożony, może oczywiście dopracowywać, zmieniać i dodawać różne rzeczy, ale to ułożony, dojrzały pięściarz. Teraz pozostaje pytanie, czy da radę dalej, czy też nie...
"grzemill
EEeee... A Ty nie umiesz? To jak się pięściarz porusza, jak wychwytuje okazje, jak "czyta" przeciwnika, jaki ma asortyment ciosów, jak je wrzuca, itd..."
No fajnie, tylko ten cały ogląd zależy od przeciwnika. Na tle jednego te wszystkie elementy będą wyglądały bajecznie, na tle innego to będzie dno. Gdyby tak było jak piszesz to Wasyl wysłałby sobie byle skauta, który by sobie różne amatorskie walki pooglądał i naprzywoziłby Wasylowi takich chłopaków, że byśmy mieli mistrzów w każdej kategorii, a Wasyl byłby w dziesiątce najbogatszych Polaków.
zgadzam sie
grzmil
Proksa to jest talent bo
Do momentu tejze porazki osmieszal wszystkich przeciwnikow. Nic nie zwiastowalo tego ze pojdzie mu tak zle, fakt nie powinien tej walki nawet zremisowac, ale kazdemu zdazaja sie slabe wystepy. Ja to umiem zrozumiec ale niektorzy widac nie...
W amatorce tez naprawde fajnie sobie poczynal
Chlopak sie rozwija, oby tylko bylo wiecej zaangazowania w jego teamie, wiecej profesjonalizmu. Mysle ze jeszcze nie raz mnie zaskoczy Grzesiu czego sobie i wam zycze
Dziekuje
"osmieszal wszystkich przeciwnikow" - jakiej klasy przeciwników?
Też życzę mu jak najlepiej, bo to fajny gość, ale to należy odróżnić i oddzielić od oceny umiejętności i skuteczności. Boks polega na skutecznym pobiciu drugiego człowieka, czy się to komuś podoba czy nie, a tą skuteczność można sprawdzić jedynie na tle innych.
Waszą naturą jest jechać po swoich ... to takie "nasze".
Trener Łapin został skutecznie zablokowany przez Andrzeja W.
Na szybko wymyślił gale w Krynicy,aby uniemożliwić bycie Fiodora razem z Grzegorzem.
To celowa gra taktyczna,ludzie pomyślcie trochę.
"a tą skuteczność można sprawdzić jedynie na tle innych."
I tu się zgadzamy :)
Jakiekolwiek by nie były przyczyny, Proksa przegrał walkę którą powinien był pewnie wygrać, zwłaszcza jako aspirant do wyższych pozycji. Gdy mówimy o dużych walkach, wielkich przeciwnikach, jakiekolwiek błędy są nie do przyjęcia (nie mam tu na myśli zdarzeń losowych). A miał być Zbik...
Tak czy siak, wszystko się okaże.
"Waszą naturą jest jechać po swoich ... to takie "nasze""
Ja co najwyżej jechałem po "forumowych ekspertach", którzy z fusów wywróżyli że Proksa to Roy Jones i, że godny jego jest tylko Martinez
kalafior
"Trener Łapin został skutecznie zablokowany przez Andrzeja W.
Na szybko wymyślił gale w Krynicy,aby uniemożliwić bycie Fiodora razem z Grzegorzem.
To celowa gra taktyczna,ludzie pomyślcie trochę."
Taaak, a Tu-154 zestrzelili Moskale niewidzialną rakietą, bo nie lubili naszego prezydenta. Wyluzuj chłopie z tymi spiskami.
Andrzej W. nie musi wymyślać gali dla powstrzymania Łapina, mówi waruj i łapin waruje, mówi kręć piłkę na nosie i Łapin kręci. Ile jest w Polsce takich grup promotorskich, gdzie Łapin od ręki znajdzie robotę, może sobie w lidze popracować za 1300zł + koszty dojazdów.
Jesli rzeczywiscie nie moze zbic wagi do lekkosredniej bo jak twierdzi ma klopot ze zrobieniem sredniej to niestety bedzie musial wprowadzic jakies poprawki do swego stylu,zeby zamieszac w czolowce middleweight.
Proksa to niewatpliwie duzy talent ale jednak nie na miare Jonesa i we wczorajszej walce widac bylo,ze brakowalo refleksu i pracy nog (i tylko czesciowo tlumaczy to slaba forma i rozciecia).
Czolowka sredniej to klasa nieporownywalna do Hope'a i nawet swietnie przygotowany Super G bedzie mial problem.
Grzesiek nie jest w stanie klasc przeciwnikow jednym ciosem jak chociazby Hamed i musi zaczac boksowac bardziej aktywnie i wrocic do bicia dluzszych kombinacji bo na sedziow nie ma co liczyc i zawsze mozna niemilo sie rozczarowac (dotyczy to kazdego,wczoraj Martinez przegrywal na kartach punktowych).
Proksa przestrzegal Lapina,ze nie chce zeby majstrowal w jego sposobie walki ale jednak wnioski musza zostac wyciagniete.
Hope duzo pudlowal ale jednak trafil stanowczo za duzo ciosow jak na piesciarza o dwie klasy gorszego od Proksy.I nie ma co teraz przeceniac wartosci Walijczyka piszac o sabotazu Matchroom Promotions.
Wybrano przeciwnika na latwa obrone,ktory przegrywal przed czasem z gorszymi o klase od Proksy rywalami a na koncie mial jednego boksera z dodatnim rekordem (dodam,ze malo doswiadczonego).
Ta walka powinna byc latwo wygrana a skoro nie byla to Proksa z trenerem musza zastanowic sie dlaczego bylo tak trudno.
Jak napisalem wczesniej kiepska forma i rozciecie to tylko czesciowe wytlumaczenie klopotow Proksy z Hopem.
Do każdej walki trzeba dorzucić perfekcyjny przygotowanie fizyczne bo tylko wtedy jego styl może być skuteczny z czołówka
Trzeba poczekać co przyszłość przyniesie ja w niego wierze