ROCZNICA BOKSERSKIEJ TRAGEDII

32 lata temu 14 marca 1980 roku doszło do największej tragedii w historii amatorskiego boksu. Reprezentacja amerykańskich pięściarzy lecących do Polski na mecz międzypaństwowy poniosła śmierć w katastrofie lotniczej. Samolot Polskich Linii Lotniczych lecący z Nowego Jorku, w wyniku awarii silników rozbił się niedaleko lotniska Okęcie. Zginęli wszyscy pasażerowie wraz z załogą, w tym znana polska piosenkarka Anna Jantar oraz czternastu amerykańskich pięściarzy i ośmiu działaczy związku bokserskiego. W gronie członków reprezentacji USA było wielu utalentowanych zawodników, cała czołówka amatorskiego boksu zza Oceanu, oraz jeden z najlepszych trenerów tamtych czasów Thomas "Sarge" Johnson, autor sukcesu Amerykanów na olimpiadzie w 1976 roku. Szczęśliwym trafem ocalał jeden z jego ówczesnych podopiecznych Ronnie Shields, który w ostatniej chwili musiał wycofać się z lotu do Polski, a w późniejszych latach zasłynął jako trener m.in. Tysona i Adamka.

W 1986 roku tragicznie zmarłych pięściarzy upamiętniono pomnikiem, który ustawiono w Warszawie przy ul. Wawelskiej, obok stadionu "Skry". Monument przedstawia znokautowanego boksera leżącego na graniastosłupowym obelisku, na którym wypisano nazwiska tragicznie zmarłych członków ekipy USA. Autorem tego pomnika jest amerykański rzeźbiarz Aldwin Schomberg, który wyrył na cokole słowa "pokonani nie w walce lecz przez los". Taki sam pomnik ustawiono w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich kadry USA w Colorado Springs. A oto pełna lista tragicznie zmarłych pięściarzy i działaczy: David Rodriguez (Los Angeles, w. papierowa), Lonnie Young (Philadelphia, w. papierowa), George Pimenthal (New York, w. musza), Jerome Stewart (Navy, w. kogucia), Gary Clayton (Pennsylvania, w. lekka); Lemuel Steeples (St Louis, w. lekko-półśrednia); Byron Lindsay (San Diego, w. lekko-półśrednia), Paul Palomino (Los Angeles, w. półśrednia), Byron Payton (Texas, w.lekkośrednia), Chuck Robinson (Santa Monica, w. lekkośrednia), Andre McCoy (Bedford, Mass., w. średnia), Waller Harris (San Francisco, w. półciężka), Elliot Chavis (Army, w. półciężka), Kelvin Anderson (Hertford, Conn., w. ciężka), kierownik ekipy Joseph Bland, asystent kierownika i tłumacz Steve Smigiel, trenerzy Tom “Sarge” Johnson i Junior Robles, sędziowie John Radson i Bernard Callahan, doktor Ray Wessom z żoną Delores.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: ProstY
Data: 14-03-2012 20:39:11 
Coś pięknego:)
 Autor komentarza: Emilio
Data: 14-03-2012 20:43:32 
ProstY, rozumiem, że chodzi o pomnik.
 Autor komentarza: Maciek94
Data: 14-03-2012 20:52:38 
to byla straszna strata, trzeba pamietać ze ofiar bylo by wiecej ale ŚP Kpt. Lipowczan skierowal samolot tak aby nie uderzyc w zaklad poprawczy, szacunek.
 Autor komentarza: Matys90
Data: 14-03-2012 21:00:34 
Oprócz Ronniego Shieldsa zdaje się też znakomity Bobby Czyz oszukał wtedy przeznaczenie?
 Autor komentarza: fanBOKSU90
Data: 14-03-2012 21:50:12 
Rozpaczliwa śmierć gdy odważni z założenia ludzie gina nie mając nic do powiedzenia , żadnej lini obrony..
 Autor komentarza: TAJFUN
Data: 14-03-2012 22:00:18 
SPOCZYWAJCIE W SPOKOJU
 Autor komentarza: JUNIOREK
Data: 14-03-2012 23:01:26 
Raczej nie "silników" a jednego silnika!!!

A dokładnie jednej jego części - wału turbiny który na wskutek wady materiałowej nie wytrzymał przeciążenia. Pozostałe silniki (i nie tylko) zostały już tylko uszkodzone w konsekwencji rozerwania tego jednego.
 Autor komentarza: omus79
Data: 14-03-2012 23:15:52 
RIP .. pozdr
 Autor komentarza: primax666
Data: 15-03-2012 11:44:45 
przerażaja mnie te katastrofy ale jakoś nie moge przestać latać...
 Autor komentarza: liscthc
Data: 15-03-2012 12:58:15 
Niby na drogach ginie procentowo więcej ludzi,ale katastrofa lotnicza to pewna śmierć wielu ludzi,tu rzadko ktoś przeżywa,a do tego wiele samolotów przewozi setki pasażerów.Więc z reguły giną wszyscy.SZkoda tych ludzi,niestety lot "Kopernika" skończył się tragicznie,No i jak pisze @Maciek94,tam mogło dojść do jeszcze większej tragedii,ale Kapitan zrobił co mógł aby Ił-62 zebrał jak najmniejsze żniwo śmierci.
 Autor komentarza: Stachu1
Data: 15-03-2012 14:43:02 
Ja pieprze.:(
Tu mogło być kilku mistrzów .
RIP.
 Autor komentarza: samcro82
Data: 15-03-2012 20:09:04 
Cześć ich pamięci.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.