ARTYŚCI RINGU: GEORGE BENTON
Pewnego upalnego poranka przestępca znany jako Chinaman próbował poderwać siostrę George'a Bentona w jednym z barów Filadefii. Brat Bentona znokautował natręta, który po dojściu do siebie poprzysiągł zemstę. Krzyczał, że zabije kogoś o nazwisku Benton. Wieczorem tego samego dnia George szedł do pracy - był już ''past prime'' i dorabiał jako barman. Chinaman z bliska strzelił mu w plecy, kula utknęła w okolicy kręgosłupa. Krwawiący pięściarz przyparł napastnika do muru kamienicy i uderzył go głową w twarz. Dwa tygodnie później, kiedy Benton leżał w szpitalu odurzony morfiną, dowiedział się, że nie będzie musiał oglądać Chinamana w sądzie. Życzliwi zajęli się niedoszłym zabójcą. Przygotowali dla niego posłanie w stylu filadelfijskim, sześć stóp pod ziemią. George przez następne dwa lata rzadko wychodził ze szpitala. Zdawało mu się, że jego zagipsowane ciało pochłaniają płomienie. Stracił dwadzieścia pięć kilogramów, cierpiąc w łóżku słyszał głosy. ''Byłeś dobrym bokserem i dobrym hustlerem. Wiele osiągnąłeś. Teraz wszystko ci odbierzemy i zobaczymy, jak sobie poradzisz.'' W międzyczasie, osiemnastego września 1970 roku w londyńskim hotelu Samarkand zmarł Jimi Hendrix (okoliczności zgonu Boga gitary nie są do końca wyjaśnione, powszechnie znamy główne teorie związane z tą tragedią). Gdy George na dobre opuścił szpital, jego konto bankowe było niemal puste. Benton oddał się barmaństwu i zaczął pomagać lokalnym gangsterom w prowadzeniu nielegalnej loterii. Do boksu powrócił dopiero dzięki Joe Frazierowi, który poprosił George'a o naukę. Najwspanialszy trener w historii Miasta Braterskiej Miłości, ''Profesor'' Benton zmarł 19 września 2011 roku. Do grona jego podopiecznych należeli m.in. Bennie Briscoe, Johnny Bumphus, Randall ''Tex'' Cobb, Evander Holyfield, Joe Frazier, Rocky Lockridge, Oliver McCall, Mike McCallum, Willie ''The Worm'' Monroe, Michael Moorer, Alex Ramos, Leo Randolph, Leon Spinks, Meldrick Taylor, Pinklon Thomas, Pernell Whitaker, Jimmy Young, Curtis Parker i Tyrell Biggs.
Niecałe dwa tygodnie po śmierci Bentona, w serwisie YouTube pojawił się fiński hołd poświęcony ''Profesorowi''. Autorem kompilacji jest znakomity GreatA, który od ponad pięciu lat dostarcza smakoszom pięściarstwa świeżych łakoci. Wiele z nich uzyskało rangę arcydzieł współczesnego guerilla montage - najtańszego z możliwych montaży. Twórcom tego gatunku (szczególnie tym związanym ze sportem, często lekceważonym lub nieświadomym wartości swoich dokonań) zdaje się przyświecać myśl Quentina Tarantino. ''Jeżeli używasz odpowiedniego utworu w połączeniu z odpowiednią sekwencją ruchomych obrazów, robisz coś, w czym film czuje się lepiej niż jakakolwiek inna forma sztuki. Niektóre sekwencje na zawsze pozostaną w pamięci widzów jako siostry konkretnej muzyki''. W ''George Benton Tribute'' fragmenty walk filadelfijskiego pięściarza stają się siostrami jamu ''Easy Blues'', powstałego w 1969 roku pod wpływem spotkania Jimiego Hendrixa z Milesem Davisem.
Hołd dla Bentona skupia się głównie na jego stylu boksowania. Obrona George'a opierała się na wykorzystaniu tzw. skorupy filadelfijskiej, defensywnej pozycji, którą znamy obecnie przede wszystkim z pojedynków takich tuzów, jak James Toney czy Floyd Mayweather Junior. Benton przypomina również Pernella Whitakera, choć może należałoby powiedzieć, że to ''Sweet Pea'' przypomina ''Profesora''. Praca nóg nie odgrywa w obronie wyżej wymienionych pięściarzy podstawowej roli, odwrotnie niż na przykład w przypadku Grzegorza Proksy. Old-schoolowi amerykańscy zawodnicy - wśród nich artyści dawni i dzisiejsi - zazwyczaj wolą pozostać w półdystansie i nieustannie kontrować. George znał wszystkie wzory na miary kątów ataku i obrony (w tym słynne ''48 sposobów na uniknięcie lewego prostego''), które potrafił zastosować w praktyce, a także przekazać swoją wiedzę młodym adeptom ''sweet science''. Nigdy nie zdobył tytułu mistrza świata, choć w czerwcu 1962 roku zdeklasował Joeya Giardello i miał walczyć o pas wagi średniej z Dickiem Tigerem. Pojedynek z Nigeryjczykiem stoczył jednak Giardello, którego menadżer, Lou Duva miał lepsze układy niż odmawiający robienia interesów z mafiosami menadżer Bentona, Herman Diamond. Kilkanaście lat po walce z Joeyem G, George został pracownikiem Duvy, trenerem w Main Events. Jednym z uczniów ''Profesora'' był Roger Bloodworth. Żyjący z kulą w plecach Benton powiedział mu kiedyś, że ''trenerzy starej szkoły są skurwielami. Przynosili do gymu broń i nie bali się jej wyciągnąć, gdy jakiś zawodnik odmawiał udziału w sparingu!''.
Wykorzystano fragment artykułu Toma Junoda.
pozdrowienia dla redakcji
- bardzo dobry film, polecam każdemu!
Gratuluję!
poezja i pasja- dosłownie.
Oby więcej takich perełek na Orgu.
P.S.
Taki typ gardy miał też (dziadek) George Foreman. On nawet bardziej chronił brzuch niż głowę.