PAVLIK: W WALCE Z MARTINEZEM BYŁEM KOMPLETNIE ODWODNIONY
Kelly Pavlik (37-2, 32 KO) wyznał niedawno, że pod opieką Roberta Garcii postara się powrócić do wagi średniej, w której odnosił największe sukcesy. "Duch" ma nadzieję na walki z najlepszymi pięściarzami tej kategorii - na jego celowniku znajduje się niezwykle popularny Julio Cesar Chavez Jr (45-0-1, 31 KO) oraz uznawany powszechnie za króla dywizji Sergio Gabriel Martinez (48-2-2, 27 KO).
29-letni Amerykanin wraca wspomnieniami do potyczki z "Maravillą" - w kwietniu 2010 roku Pavlik został wypunktowany przez Argentyńczyka, choć miał go nawet na deskach. Kelly jest przekonany, że wynik walki byłby inny, gdyby nie ogromna nadwaga z jaką rozpoczynał wówczas obóz przygotowawczy. Zbijanie kilogramów osłabiło "Ducha", który wyszedł do ringu skrajnie odwodniony.
- Ludzie z mojego teamu doskonale wiedzą, że byłem wtedy bardzo odwodniony. Jeśli rozpoczynasz obóz, ważąc 195 funtów bez tłuszczu przy wzroście blisko 190 cm, to bardzo trudno zrobić ci limit wagi średniej. Cały problem polegał na zbijaniu wagi. Od środowej nocy do piątkowego ważenia musiałem zbić jeszcze 12 funtów. To zabrało z mojego organizmu wiele niezbędnych substancji - powiedział Pavlik.
- Chciałbym ponownie stanąć z nim do walki, ale musimy najpierw sprawdzić, jak będę się czuł po powrocie do wagi średniej. Pomaga mi dietetyk, który powinien bezpiecznie doprowadzić mnie do limitu. Wszystko zależy od tego, ile będę miał energii w wadze średniej. Jeśli miałbym jeszcze raz przejść przez piekło zbijania wagi tylko po to, żeby w ringu czuć się jak trup, do walki nie dojdzie. Wydaje nam się jednak, że może się udać bezpieczne zejście do 160 funtów.
To sie da poprawić miałem podobne gówno robione przez idiotę który miał salon na Pradze i potem Poprawiałem u Juniora na Marszałkowskiej. A co Pawlika to zawsze uważałem że to jeden z najbardziej przereklamowanych gości, Martinez go oklepał ale większość myślę że by go oklepała. Szturm, Gołowkin, może nawet Abraham,już dziadek Hopkins pokazał mu miejsce w szeregu. Pewnie nawet Proksa by go obskoczył.