MARTINEZ I CHAVEZ NA CELOWNIKU PAVLIKA
Kelly Pavlik (37-2, 32 KO), który jeszcze kilka lat temu uznawany był za najlepszego pięściarza wagi średniej i jednego z czołowych w rankingach P4P, wraca na ring głodny sukcesów i liczy na to, że po raz kolejny uda mu się podbić dywizję do 160 funtów oraz serca kibiców.
31 marca w San Antonio w Teksasie "Duch" zmierzy się z Aaronem Jaco (15-2, 5 KO) w umownym limicie 170 funtów, a potem zejdzie do kategorii super średniej. Jeżeli zbijanie wagi obejdzie się bez przeszkód, za kilka miesięcy znów zobaczymy Pavlika w wadze średniej.
- Możecie mi wierzyć, że marzę o walce z Chavezem i rewanżu z Martinezem. Jeśli uda mi się zrobić wagę bez wyrzeczeń, wszystko będzie wyglądać kompletnie inaczej. Nie będę mówił źle o Chavezie. To dobry pięściarz, który ma czym uderzyć, ale ciekaw jestem, co wydarzy się, jeśli spotka na swojej drodze jeszcze silniejszą wersję siebie. Czuję, że skończyłoby się podobnie, jak moja walka z Rubio, którą wygrałem w ósmej rundzie [Kelly wygrał przez RTD 9 - przyp. red.] - oświadczył Pavlik.
Amerykanin jest przekonany, że syn meksykańskiej legendy nie wytrzyma jego ciągłej presji i zostanie zastopowany w drugiej połowie walki. Dokładnie to samo zapowiadał wcześniej "El Veneno", który przegrał z Chavezem wyraźnie na punkty. - Jeśli będę wyprowadzał 85-90 ciosów na rundę, z których 60 to będą ciosy mocne, to raczej nie wytrzyma i w końcu da się wykończyć - przewiduje "Duch".
Niestety.
Mysle ze Kelly moze wrocic" i dac dobrą walke z JR. nawet wygrac...
Fakt organizm wyniszczony ... ale patrzmy na MAyorge... Micky Warda...
DA sie.