LEBIEDIEW: WALKA W PANAMIE = PRZEGRANA
Dziesięć dni temu na gali w Stuttgarcie spotkaliśmy się z Denisem Lebiediewem (23-1, 17 KO), tymczasowym mistrzem federacji WBA w wadze junior ciężkiej, który przybył do Niemiec, aby dopingować swojego kolegę Aleksandra Powietkina w potyczce z Marco Huckiem. Rosyjskiego pięściarza pytaliśmy o jego ostatni dotąd, listopadowy pojedynek z Jamesem Toneyem (73-7-3, 44 KO) oraz o następne wyzwanie, które czeka go 4 kwietnia w Moskwie.
Pierwotnie najbliższym rywalem 32-letniego boksera miał być pełnoprawny mistrz WBA Guillermo Jones (38-3-2, 30 KO), jednak Rosjanie nie doszli do porozumienia z Panamczykiem i jego promotorem Donem Kingiem. Obie strony nalegały na organizację walki na swoim terytorium. Lebiediew do Ameryki Środkowej ani myślał się wybierać, o czym dokładniej opowiedział nam w przedstawianym wywiadzie. W tej sytuacji wszystko wskazuje na to, że do Moskwy przybędzie 38-letni Rachid El Hadak (23-8-1, 7 KO) z Francji, notowany na 5. pozycji w rankingu WBA.
obijanie starych mistrzów jak Toney i RJJ bardzo mi się nie podoba. Aczkolwiek z każdym kolejnym wywiadem się do niego przekonuję i zdobywa moją sympatię i szacunek. Wydaje się jak najbardziej normalnym facetem.