OQUENDO ROZBIŁ FULTONA, NIEBAWEM KOLEJNA WALKA
Po 15 miesiącach przerwy udanie między liny powrócił Fres Oquendo (33-7, 22 KO). Dwukrotny pretendent do tytułu mistrza świata w ciągu dwóch rund rozprawił się z Travisem Fultonem (15-27, 15 KO). Amerykanin o portorykańskich korzeniach rozbijał rywala lewym prostym, a pojedynek zakończył celnym lewym podbródkowym.
- Byłem dla niego za szybki i za silny. Najpierw go zamroczyłem, następnie zakończyłem walkę ciosem podbródkowym. Fulton próbował klinczować, ale nie poradził sobie ze mną. Travis nie miał szans – powiedział "Fast Fres", który w 2010 roku przegrał minimalnie (według niektórych obserwatorów kontrowersyjnie) z sobotnim pretendentem do tytułów mistrza świata, Jeanem Marcem Mormeckiem.
Menadżer Oquendo, Tom Tsatas, zapewnia, że jego zawodnik będzie aktywny w najbliższych miesiącach, a być może w lecie doczeka się dużej szansy.
- Mówię wam, Fres wygląda na dobrze przygotowanego. Walka z Fultonem przyniosła pozytywne emocje, kibice to lubią. Chcemy, żeby Oquendo bił się co miesiąc. Do lata będzie miał więc jeszcze trzy zwycięstwa w rekordzie. Wtedy przyjdzie czas na wielkie wyzwania – zdradza Tsatas.
To zależy. Jackiewicz przegrał z Zaveckiem przez MD w Słowenii i gdybyś walki nie oglądał to byś pomyślał że sędziowie przekręcili Jackiewicza a jak było to wszyscy widzieliśmy.