UDERZ W STÓŁ, A NOŻYCE SIĘ ODEZWĄ...
Zacytowane w powyższym tytule stare przysłowie dobitnie pasuje do sytuacji, jaka wynikła po zamieszczeniu na łamach BOKSER. ORG materiału zatytułowanego "ZAPRASZAMY DO WAŁCZA NA DRUGI TURNIEJ Z CYKLU GRAND PRIX PP W BOKSIE" z 16.02.2012 r., a ściślej mówiąc do jednego zdania z tego artykułu, które brzmiało: "w 52 kg jeśli po raz drugi, jak miało to miejsce w Karlinie, zawodnicy Kontry Elbląg nie uciekną do domu, może być świadkami ciekawej konfrontacji Grzegorz Brynda - Grzegorz Kozłowski, choć nie wykluczone, że na starcie stanie także Rafał Kaczor..."
I chociaż nie było naszym zamiarem wywoływać tym zdaniem burzy, ani tym bardziej nikogo obrażać, to jednak - po sygnale jaki otrzymaliśmy z Elbląga - postanowiliśmy dać możliwość wypowiedzenia się przedstawicielom zainteresowanego klubu, czyli Kontry Elbląg. Otrzymany od Prezesa tego klubu list, który na pierwszy rzut oka wyjaśniał szybsze opuszczenie przez jego zawodników Turnieju Grand Prix PZB w Karlinie. Jednakże ten sam list podnosił również sprawy, którym także należało się przyjrzeć, gdyż brzmiały wręcz nieprawdopodobnie. Z tego też względu - aby wyjaśnić zawarte w liście p. Krzysztofa Stemplewskiego alarmujące sygnały dotyczące problemów z finansowaniem boksu w Elblągu - nawiązaliśmy kontakt z WMFS w Olsztynie. To co usłyszeliśmy pokazuje, że problem jest dużo głębszy. Ale po kolei...
Niedługo po publikacji materiału otrzymaliśmy drogą mailową list od Wiceprezesa klubu Kontra Elbląg p. Marka Siejka o następującej treści:
"Witam, zwracam się do Pana Redaktora w imieniu Zarządu Uczniowskiego Klubu Sportowego "Kontra" w Elblągu.
Jesteśmy niemile zaskoczeni zamieszczoną prywatną refleksją redaktora bokser.org w artykule pn."ZAPRASZAMY DO WAŁCZA NA DRUGI TURNIEJ Z CYKLU GRAND PRIX PP W BOKSIE" /w załączniku cytat z artykułu./ Cieszymy się, że jest gazeta on-line, która jest bardzo często jedną z pierwszych podających wyniki z imprez sportowych, wiadomości o Klubach ,ciekawostki ze świata boksu amatorskiego oraz zawodowego ,jest to dla nas wspaniała możliwość wszechstronnej informacji o boksie. Rozumiemy, że oprócz samych wyników staracie się Państwo o urozmaicenie treści artykułu poprzez własne refleksje , ale uważamy, że powinny być one oparte na prawdzie. Tym bardziej, że zamieszczone zdanie jest krzywdzące dla Klubu oraz godzi w samych zawodników. Chcielibyśmy ,aby powodem wyjazdu była tzw."ucieczka", ale niestety sprawa jest poważniejsza. O powodach wcześniejszego wyjazdu z Karlina oraz konieczności wycofania zawodników z dalszych rozgrywek w GP Prezes UKS Kontra p.Krzysztof Stemplewski informował delegata sportowego zawodów. Jeśli Państwo jako media chcecie być obiektywni prosimy o kontakt w kontrowersyjnych przypadkach, aby poznać opinię drugiej strony, która w tym zdarzeniu czuje się pokrzywdzona zamieszczoną informacją. Jesli chciałby Pan poznać prawdziwy powód wycofania zawodników z udziału w GP w Karlinie zapraszamy do kontaktu z Prezesem Klubu p. Krzysztofem Stemplewskim - i tutaj w otrzymanej korespondencji następowało wymienienie numeru telefonu i adresu internetowego do p. Krzysztofa Stemplewskiego. Bardzo cenimy sobie dotychczasową współpracę z bokser.org i z tego powodu wystosowaliśmy do Pana niniejszego e-maila.
Ze sportowym pozdrowieniem Wiceprezes Zarządu UKS Kontra Elbląg -Marek Siejk"
Szanując Ludzi zajmujących się boksem, którzy przecież są naszymi Czytelnikami i mają prawo do zaprezentowania swojego stanowiska we własnej sprawie skorzystaliśmy z powyższego zaproszenia do skontaktowania się z p. Krzysztofem Stemplewskim, wysyłając mu drogą elektroniczną zapytanie dotyczące powyższej sprawy. Po kilku dniach też otrzymaliśmy odpowiedź. Oto jej treść:
"Witam serdecznie p.Redaktorze, przepraszam, że dopiero teraz odpisuję, ale wcześniej sprawy zawodowe mi nie pozwoliły . W sprawie wycofania zawodników z dalszego uczestnictwa w Grand Prix w Karlinie sprawa wyglądała następująco. W załączeniu przesyłam Panu wiadomość e-mailową, którą na adres Klubu otrzymaliśmy od Wiceprezesa naszego Okręgu p. Zenona Jagiełło , który otrzymał środki finansowe z Warmińsko-Mazurskiej Federacji Sportu w Olsztynie z przeznaczeniem na opłacenie kosztów pobytu zawodników m.in. UKS Kontra. Na miejscu w Karlinie okazało się, że nie będą finansowani, oczywiście bez podania przyczyny. Również na moje zapytanie w tej sprawie do Prezesa W-MFS w Olsztynie nie otrzymałem do dnia dzisiejszego odpowiedzi dlaczego tak się stało. Prywatnie nie byłem przygotowany na takie wydatki i na ile moje finanse mi pozwoliły tyle dni zawodnicy startowali. Jest to dla mnie i dla Zarządu Klubu przykre, że zostaliśmy postawieni przed faktem dopiero na miejscu w Karlinie, ale jest to niewątpliwie nauczką na przyszłość. Najbardziej pokrzywdzeni są zawodnicy /Grzegorz Brynda-52 kg i Michał Łoniewski-75 kg/, którzy wygrali wszystkie kolejne walki i musiałem ich wycofać. A na dodatek przeczytali w artykule, że "uciekli" z Karlina. Mam nadzieję, że w przypadku kolejnych niejasnych sytuacji mogę liczyć na kontakt z Pana strony, zawsze chętnie służę informacją.
Pozdrawiam - Krzysztof Stemplewski"
A oto treść maila od p. Z. Jagiełło, o którym wspomina w swoim liście p. K. Stemplewski:
"Kadra Wojewódzka Młodzieżowców zawodnicy uczestniczący w grand prix w Karlinie opłacani w zawodach
Tygrys Elbląg
1. Sylwester Stępniewski 1993 r.
2 Adam Kuśmider 1991 r.
3. Marciń Śnitko 1992r.
Kontra Elbląg
1. Łoniewski Michał 1990 r.
2. Grzegorz Brynda 1993 r.
Gwardia Szczytno
1. Pac Dawid 1989
2. Grzegorz Kordek 1992
Pirs Olsztyn
1. Arkadiusz Wasilewski 1990 r.
2.Arkadiusz Szmigiel 1993 r.
Niedźwiedź Kętrzyn
1. Jankowski Sebastian 1992 r.
Zatoka Braniewo
1. Lubomski Arkadiusz 1993r.
Odpowiedzialny za kadrę młodzieżową Jacek Smoliński"
Przyznać trzeba, że argument o dziwnym sposobie finansowania startów pięściarzy Kontry Elbląg musi budzić niepokój, a - jak stwierdza w swoim liście p. K. Stemplewski - brak reakcji w tej sprawie ze strony WMFS w Olsztynie jest już wprost alarmujący. Jednakże - co trzeba zauważyć - ani z maila p. Jagiełło, ani z listu p. Stemplewskiego nie wynika jednoznacznie, że spełnione zostały niezbędne formalności gwarantujące sfinansowanie startu zawodników klubów OZB w Elblągu w Grand Prix w Karlinie z pieniędzy Federacji. Aby wyjaśnić tę sprawę skontaktowaliśmy się więc z Warmińsko-Mazurską Federacją Sportu w Olsztynie i oto, co zostało nam przedstawione:
"Cieszę się, że ktoś zainteresował się sprawą Okręgowego Związku Bokserskiego z naszego regionu, a mówiąc dokładniej jego braku w sensie formalnym. Zresztą z tego, co wiem także PZB - ze względu na istotne uchybienia i bałagan panujący w Okręgu Warmińsko-Mazurskim - nie może formalnie uznać "zarządu", którego mimo kilkakrotnych prób mediacji nie udało się skłonić do podjęcia współpracy na rzecz rozwoju pięściarstwa w naszym regionie. Taka sytuacja bardzo źle wpływa na organizację młodzieży wokół dyscypliny, która jest mi bardzo bliska od lat. Wracając jednak do sprawy występu w kwalifikacjach do Mistrzostw Polski jakim stały się rozgrywki GP w Boksie należy stwierdzić kilka spraw:
Po pierwsze: żadne oficjalne pismo od Pana Krzysztofa Stemplewskiego odnośnie wyjazdu na tegoroczne GP w Karlinie nie wpłynęło do Federacji. Po drugie: jeśli by się zwrócił, to pieniędzy by nie otrzymał ponieważ decyzje o środkach finansowych dla naszego regionu zapadły w dniu 27.02.2012 r. Po trzecie: Procedura przydziału po tym terminie pieniędzy trwa i wypłaty środków byłyby najwcześniej możliwe pod koniec marca tego roku. Dlatego praktykowana jest opcja - po zaakceptowaniu kalendarza spotkań, wyjazdów - rachunki związane z realizacją zaakceptowanej akcji startowej są regulowane po otrzymaniu środków z Urzędu Marszałkowskiego. Po czwarte: Wszystkie imprezy związane z udziałem zawodników w systemie sporty młodzieżowego w Polsce (Mistrzostwa Polski, Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży, czy jak to miało miejsce tutaj wyjazdy na zawody jako kwalifikacje na te Mistrzostwa) są opłacane dla ekipy starającej się o takie środki. Oczywiście z wiadomych względów w tym przypadku ciężko taką ekipę z Okręgu zebrać- więc stosujemy zasadę klubową. Na zawody wyjeżdżają zawodnicy z poszczególnych klubów zdobywając punkty dla siebie i okręgu zarazem, ale wniosek taki musi wpłynąć, ale o tym było wcześniej. Należy uznać to za oficjalne stanowisko Warmińsko-Mazurskiej Federacji Sportu w Olsztynie."
Patrząc na powyższe wyjaśnienia dochodzę do wniosku, że zawodnicy elbląskiej Kontry rzeczywiście nie uciekli z Karlina. Natomiast - co stwierdzam z zażenowaniem - ich opiekunowie i władze klubu nie potrafiły zrobić wszystkiego, aby Grzegorz Brynda i Michał Łoniewski mogli na ringu podnosić swoje umiejętności i walczyć o zwycięstwa oraz prawo startu w MP w Poznaniu. Oczywiście w państwie demokratycznym można mieć uwagi do wymogów formalnych związanych z finansowaniem sportu z środków publicznych. Jednakże, aby móc skorzystać z tych środków trzeba te wymogi spełniać. Wobec tego nie potrafię i nie chcę nawet zrozumieć jak można było nie złożyć odpowiednich dokumentów, aby po czasie - zgodnie z obowiązującą procedurą - ubiegać się o refundację z WMFS w Olsztynie wydatków poniesionych na start zawodników Kontry Elbląg w Grand Prix, a później szukać przyczyn własnych błędów i niedopełnień w miejscach, w których ich nie ma. Nie potrafię także zrozumieć jak to się dzieje, że w sporcie, w którym walka powinna toczyć się wyłącznie na ringu, ludzie związani z tym pięknym sportem nie potrafią zintegrować się i działać wspólnie, co prowadzi do bałaganu. Może czasem po prostu dobrze by było u siebie - a nie zawsze u innych - poszukać odpowiedzi na pytanie: co jeszcze można poprawić w swojej działalności dla dobra boksu, a nie przenosić bezkrytycznie winy na innych. To byłby dobry przykład dla zawodników, którzy nie z własnej winy znikają z ringu, z którego nie chcą uciekać.
We wspomnianym OZB liczba mandatów w wyborach do władz zależy od punktów, które poszczególne kluby zdobywają w ogólnopolskiej rywalizacji zarówno młodzików, kadetów, juniorów i seniorów.
To bardzo ciekawy temat, co zrobić aby "układy" pozostały?
Otóż, okazuje się że można np. nie zorganizować mistrzostw województwa, (prawdopodobnie niezgodnie z regulaminem PZB), a w związku z tym o startach w mistrzostwach Polski, bądź w eliminacjach międzystrefowych decyduje tzw. "koordynator" kadry wojewódzywa. Tak się składa, że koordynatorowi "pasuje" wyznaczyć niekoniecznie najlepszych w danej wadze, ale za to z "właściwych" klubów.
Jeśli ktoś z zainteresowanych tematem ma ochotę na wymianę uwag i doświadczeń, zapraszam :)
Pozdrowienia dla redakcji, myslę żw przez wasze działania nagłasniające możecie znacznie przyczyniać się do zmian w skostniałych strukturach.
Pozdrawiam