STRASZLIWA WPADKA WONJONGKAMA
Nikt nie przykładał wagi do buńczucznych zapowiedzi filipińskiego journeymana Sonny'ego Boya Jaro (34-10-5, 24 KO), ale ten spełnił obietnicę o zdemolowaniu wspaniałego Pongsakleka Wonjongkama (83-4-2, 44 KO). Na gali w Chonburi Jaro pokonał znakomitego przeciwnika przez techniczny nokaut w szóstej rundzie i tym samym zdobył należące wcześniej do Taja tytuły mistrza świata WBC i magazynu The Ring w wadze muszej. Blisko 30-letni Sonny Boy Jaro rzucał Wonjongkama na deski w pierwszym, trzecim i szóstym starciu.
34-letni Pongsaklek jest jednym z najwybitniejszych pięściarzy w historii tej kategorii. W latach 2001-07 aż 17-krotnie bronił tytułu mistrza świata WBC. Stracił pas na rzecz Daisuke Naito, którego wcześniej dwukrotnie pokonał (za pierwszym razem już w 34. sekundzie!). W 2009 roku Wonjongkam zdobył tytuł WBC Interim, a rok później zdetronizował Kokiego Kamedę z pozycji pełnoprawnego championa. Od tego czasu bronił swego trofeum cztery razy, dzisiejsza walka miała być jego piątą udaną obroną.
To dziwnie prowadzona kariera... a ten gosc co go pokonal to tez "Dobry" ale jednak Journey...
Poza tym dajcie spokój z tym kultem bilansów, oni się tam biją często i z każdym, stąd rzadko ładne rekordy a'la Bonin.
@Krzych
Za to stwierdzenie Maynard Cie zje
Co do Pongsakleka ,to wierze ,że się zrewanżuje
Nie powiem, życie przynosi niespodzianki...
Kpiną to jest twój wpis. Każdy ma prawo boksować, nawet jeśli nie ma 2 metrów wzrostu, oni warunków fizycznych nie wybierali.