LEBIEDIEW: 'SASZY PRZESZKODZIŁA NIENAWIŚĆ'
Sobotnią walkę Aleksandra Powietkina (24-0, 16 KO) z Marco Huckiem (34-2, 25 KO) na własne oczy w jednym z pierwszych rzędów Porsche Areny w Stuttgarcie obserwował Denis Lebiediew (23-1, 17 KO), serdeczny kolega "Saszy".
Lebiediew walczył z Huckiem (obaj na zdjęciu) w grudniu 2010 roku. Stawką tamtego pojedynku był należący do Niemca tytuł WBO w kategorii cruiser. Na punkty wygrał "Kapitan", ale zdaniem wielu zwycięzcą powinien był zostać Rosjanin. Zdaniem Lebiediewa, w obu pojedynkach Huck walczył niemal identycznie.
- Huck walczył w typowy dla siebie sposób, dokładnie tak samo, jak w pojedynku ze mną. Jedynym urozmaiceniem w ofensywie były ciosy podbródkowe, którymi regularnie trafiał Saszę. Brudny boks, walka na dystans, niespodziewane pojedyncze ciosy – to boks w wykonaniu Marco Hucka – opisuje 32-letni Lebiediew.
W Stuttgarcie w stosunku dwa do remisu zwyciężył Powietkin i obronił tytuł WBA World w wadze ciężkiej, jednak po jego występie oczekiwano dużo więcej. Lebiediew zdaje się znać przyczynę słabszej postawy kolegi.
- Saszy przeszkodziła złość i nienawiść do Hucka. Ten człowiek zachowywał się w taki sposób, że, delikatnie mówiąc, nie wzbudził naszej sympatii. Chęć trafienia potężnym ciosem, zadania przeciwnikowi bólu dekoncentrowała Aleksandra. Na sparingach Sasza prezentował się rewelacyjnie. Jednak kiedy wyszedł do ringu, wszystko to gdzieś uleciało. Nie wierzyliśmy własnym oczom. Nigdy wcześniej nie widzieliśmy takiego Aleksandra – przyznaje rosyjski bokser.
Od listopadowej potyczki z Jamesem Toneyem Lebiediew posiada tytuł tymczasowego mistrza świata federacji WBA. Po raz pierwszy ma go bronić 4 kwietnia w Moskwie. Według nieoficjalnych informacji, jego przeciwnikiem będzie 38-letni Rachid El Hadak (23-8-1, 7 KO), z Francji 5. zawodnik rankingu WBA.
Mnie ciekawi natomiast czy Huck zostanie w ciężkiej.
Povietkin słusznie wygrał ta walkę, większość z tych ciosów Hucka w tył głowy nie dochodziła do celu.
Fakt, Sasza schodził nisko głową, ale od tego jest sędzia żeby mu zwrócić na to uwagę, natomiast nie usprawiedliwia to walenia w tył głowy, to jest zabronione.
Huck nawet nie udawał że to jest ferwor walki.
Z premedytacją uderzał w tył głowy kilkanaście razy.
Sędzia ani razu nawet nie zwrócił mu na to uwagi.
Przykro było to oglądać.
Obawiam się ze on po prostu taki słaby jest. Już z Czagajewem emerytem go przepchnęli , przetargowali na wygrana. Tamtej walki rowniez nie powinien wygrac
Co ty pieprzysz? Oprocz jakis trzech rund w srodkowej czesci walki, kiedy Szasza wylapal kilka lewych sierpow od Chagaeva, Povietkin wygral cala reszte. Byla to bardzo dobra technicznie walka w wykonaniu obydwu piesciazy, ale to Povietkin wygral ja zdecydowanie. Jesli uwazasz inaczej, to poprostu nie masz pojecia o boksie
Wez zadzwon do mnie, dam Ci namiary na dobrego chirurga od mord,zoperuje ci tą szczenę jak z filmu Szczęki... A tym czasem nie pierdol farmaznow... Pozdro z Polski:)
Ale tej mordy nie da sie z operowac