KLICZKO: 'NADAL STRESUJĘ SIĘ PRZED WALKAMI'
Krzysztof Jaszczuk, Nagranie własne
2012-02-29
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej, ostatniej przed pojedynkiem z Jeanem Markiem Mormeckiem (36-4, 22 KO), Władimir Kliczko (56-3, 49 KO) o 39-letnim rywalu, byłym czempionie wagi cruiser, wypowiadał się w samych superlatywach. - Jest bardzo szybki, być może szybszy od samego Mike'a Tysona - mówił Ukrainiec, który w sobotę na 50-tysięcznej Esprit Arenie bronić będzie tytułów mistrzowskich federacji IBF, IBO, WBA i WBO w kategorii ciężkiej.
Chyba tylko ze względu na wzrost i kolor skóry
Jaka waga ciężka taki i Tyson
:)
Chyba tylko ze względu na wzrost i kolor skóry
Jaka waga ciężka taki i Tyson
:)
Nie tylko Ty ;)
No z tym Tysonem to dowali jak Hanka w kartony, no ale cóż... Kliczkowie lubią żartować, ale najczęściej takimi sucharami, że pranie w domu schnie... Nuda, nuda i jeszcze raz nudę. Już mi brakuje Chisory i Haye'a.
1.Mormeck
2.Tyson
3.Ali
;-)
Młody Mike Tyson wysłał by go i Vita do szpitala.
Nie sądzę ,kluczem do wytrwania walki z młodym Tysonem była znakomita praca nóg ,taka jaką posiadał Tonny Tucker i Holly a Kliczki takiej nie maja.
Dlaczego twierdzisz że Tyson zaliczył by od Vita KO skoro ostatni rywal mistrza WBC ,Dereck Chisora przetrwał 12 rund i parę wygrał a jak wiemy Anglik:
-Nie ma takiej dynamiki jak miał Tyson
-Nie ma takiej szybkość jak miał Tyson
-Nie bije tak mocno jak bił Tyson
-Nie ma takich sierpów jak miał Tyson
-Nie ma takich haków jak miał Tyson
-Nie ma takiego balansu jak miał Tyson
-Nie ma takiej obrony jak miał Tyson
-Nie skraca tak szybko dystansu jak Tyson
Nie do stu, ale do 13.
W walce z Douglasem Tyson był prawie wrakiem psychicznym, na treningach dostawał lanie - nawet na deskach wylądował.
-vitek w walce z chisora mial 40 lat
-vitek w walce z chisora mial jakas kontuzje lewej reki
-vitek vs tyson - oboje w wieku 40 lat = KO na tysonie w 1 rundzie
-To bedzie najlepszy przyklad dla takiego debila bo w ogole nie rozumiem jakimi kategoriami patrzysz i co Ty porownujesz tak wiec : tyson przegral z douglasem ktory przeciez nie mial nic takiego , zaden z niego fenomen.
Jestecie jebnietymi dziecmi highlightow tysona , pojecia o boksie nie macie zadnego i mowi to wielki fan mike ale ja nie jestem slepy i subiektywny jak wy chuje.
i ostatnie zdanie MIKE TYSON NIE MIAL LEPSZEJ SZCZEKI OD WLADKA ;0
pyra90
Chodzi mi oczywiście o Prime Vitalia, przecież ten sprzed dwóch tygodni juz powoli do emerytury się zbliża ponadto walczył jedną ręką chociaż jeżeli porównać jego i mistrzów sprzed lat w wieku 40 lat to bije ich wszystkich. Według mnie walka Klitschki z Tysonem wyglądałaby podobnie jak Tyson-Lewis. Ludzie mówią że Mike przegrał bo był w past prime itd. Gówno prawda, kiedy miał zawodnika wysokiego z silnym ciosem i który nie bał się Go jeszcze w szatni czyli Lewis, Klitschko Mike się gubił
Debilem to ty jesteś i się nie znasz na boksie, wielki fajnie 2 metrowych kłod, przy szybkości Tysona i balansie ciała Kliczkiwie nie wiedzieli by co się dzieje, pierdoolisz, że Tyson 40 letni nie miał by szans z Władem 40 letnim a tak się składa, że nie wszyscy bokserzy w jednakowym wieku są w swoim prime a o Vicie się mówi że jest jak wino, im starszy tym lepszy, a z Tysonem było inaczej poniważ stawiał na szybkość i refleks a nie jak Kliczko na siłę i warunki fizyczne przykład Roy Jones, który zbliżając się do 40 stracił swój refleks i szybkość a efekty tego jakie są, takie są a druga sprawa Foreman zdobywający mistrza świata w wieku 45 lat a to za sprawą brutalnej siły, bo refleksu, techniki, szybkości to on nie miał żadnej, więc nie pierdziel mi tu głupich farmazonów jak by to wyglądała walka Tysona i Vita w wieku 40 lat.
"Skonczeni idioci ... dla tysona wytlumaczenie sie zawsze znajdzie ale dla kliczkow NIE ! Pyra90 juz wiesz w jakim worku ladujesz ? woreczek o nazwie "szok jak mozna byc tak glupim"
-vitek w walce z chisora mial 40 lat
-vitek w walce z chisora mial jakas kontuzje lewej reki
-vitek vs tyson - oboje w wieku 40 lat = KO na tysonie w 1 rundzie
-To bedzie najlepszy przyklad dla takiego debila bo w ogole nie rozumiem jakimi kategoriami patrzysz i co Ty porownujesz tak wiec : tyson przegral z douglasem ktory przeciez nie mial nic takiego , zaden z niego fenomen.
Jestecie jebnietymi dziecmi highlightow tysona , pojecia o boksie nie macie zadnego i mowi to wielki fan mike ale ja nie jestem slepy i subiektywny jak wy chuje.
i ostatnie zdanie MIKE TYSON NIE MIAL LEPSZEJ SZCZEKI OD WLADKA ;0"
Jesteś przykładem typowego ćwoka ,plujesz jadem , manipulujesz i obrażasz .
Dyskusja z taką osobą jak ty nie ma najmniejszego sensu więc nie zniżam się do twojego poziomu.
"Młody Tyson miałby wielkie problemy z Wladimirem z Vitkiem zaliczyłby KO"
a nie napisał:"Młody Tyson miałby wielkie problemy z Wladimirem z PRIME Vitkiem zaliczyłby KO"
Od tego zaczęła się dyskusja
Nie z Vitem Prime ,więc odniosłem się do obecnej formy starszego z Braci Kliczko
Gdyby to Wlad dostal liscia od Chisory to bym powiedzial ze poprzestawialo mu sie w glowie :D
A tak to nie wiem co powiedziec. Glupieje na starosc chlopak...
Czemu Vit się źle porusza? Nie umie zrobić cepa ani bić lewego?
Do poziomu sportowego Wladymira nic nie mam specjalnie ale tych jego bzdur czytac po prostu już nie moge
Berbrick nie walczył w dystansie . Wdał się w bijatyke z Tysonem jak mało kto .
Masz racje.Czasem trudno jest wyrokowac w sprawie fantasy matchups i jest to wrozenie z fusow ale ogladajac najlepszych Kliczkow i najlepszego Riddicka wniosek nasuwa sie jeden;Wladimir na przystawke a Witalij zjedzony jako danie glowne.Przy porownywalnym zasiegu-nieporownywalne umiejetnosci.
Moze wielkie wyplaty przyszly za szybko albo lenistwo zniszczylo szybko wielkiego Big Daddy'ego.
Jeśli nawet kogoś się bał przed walką to w ringu już nie kalkulował tylko szedł na przełamanie .
Jego pierwsza walka z Holyfieldem to według mnie najpiękniejsza walka wszechczsów .
Ktoś tu pisze że Lennox był dużo lepszy w ataku . Na jakiej podstawie ??
Z tym,ze Sanders do walki z Witkiem,przystapil z 40-tka na karku i kolem ratunkowym na brzuchu,gorzej przygotowany niz z Wladkiem.
To pokazuje,ze Witek byl zawsze latwy do trafienia przez gosci o dlugim zasiegu.
A Sanders był dużym chłopem z niesamowicie szybkimi rękoma. A Vito, 2 metrowy chłop zrobił z Nim serię UNIKÓW....
Sanders zagroził Vitowi raz. Tylko w jednym momencie.
Tak, 1 walka Bowe-Holly był dobra.. A co było potem z tym facetem z psychiką mistrza?
Po walce niezależnie jak się ona zakończy też będzie Go wychwalał - Kliczki to urodzeni typowi politycy i poważni biznesmeni
ŚMIAĆ MI SIĘ TYLKO CHCE JAK NIEKTÓRZY UŻYTKOWNICY TEGO PORTALU TERAZ ŚMIEJĄ SIĘ Z TAKIEGO NAKRĘCANIA WALKI A JAK MIAŁ WALCZYĆ ADAMEK Z VITKIEM TO CYTOWALI I ZACHWYCALI SIĘ TĄ POLITYCZNO-BIZNESOWĄ GADKĄ -
"Jak to Vitka pięści bolały po walce" itp, itd
Ponadto z tego co pamiętam to Vitalij nawet raz padł a dlaczego nie było liczenia to juz nie pamiętam .
Nie pamiętam też żadnych uników Witalija dopóki gruby Sanders sam sie nie zmęczył zadawaniem ciosów i nie zaczął sam sie ze zmeczenie zataczac . Dopiero wtedy gdy Sanders sam się wystrzelał wkroczył do akcji Vit .
Dla mnie to była po prostu słaba walka Witalija który wygrał tylko dzięki fatalnemu przygtowaniu kondycyjnemu przeciwnika . Na plus Witowi wtedy tylko to że pokazał o wiele więcej charakteru niż Wladymir . Nie skulił się w narożniku i nie czekał na egzekucje jak jego brat tylko dzielnie klinczował i utrudniał ataki Sandersowi aż ten się zmęczył :)
Co do Lewisa to była faktycznie w wykonaniu Witalija świetna walka zupełnie inna od tej z Sandersem .
Dlatego nie wiem jakby było z Bowe .
Widziałeś Ty w ogóle tą walkę z Sandersa z Witalijem ??????
Zadecydowała tam kondycja a nie przewaga techniczna czy zbytnia przewidywalność .
Nię będę się kłócił bo oglądałem to dawno temu .
Według mnie oprócz tego ciosu o którym mówisz pod koniec rundy który zamroczył Vitalija było jeszcze pare kontr które Witalija wyraźnie przystopowały ale nie zamroczyły .
Pamiętam też na pewno ze Witalij wtedy leżał ale nie było liczenia choć wtedy wydawało mi się że zdecydowanie powinno być .
Pamiętam wtedy też że ciosy Sandersa robiły na Witaliju co dziwne o wiele wieksze wrażenie niż te Lewisa .
Ale jak mówie widziałem to dawno temu . Aż sobie może odświeżę jak będę miał czas :
Vit pchał się na Sandersa, a ten Go dobrze trafił, naprawdę b. dobrze. Klik się tylko szczęką uratował. Gibnął się, ale bez oszołomienia, od razu wyszedł z krokiem w tył i od razu cofnął się do obrony. Sanders ostro atakował wykorzystując swój zryw i atuty a Klik się bronił, ale już nie był w stanie Vitowi zagrozić.. Jak się wyprztykał, Ukrainiec Go dobił.
Choćby tutaj od 10.52 do 10.59
Tutaj od samego początku wszystko na zbliżeniu .
Pod koniec powtórki Witalij upada . Według mnie od ciosów i wyczerpania a nie po żadnym potknięciu . Powinno być liczenie mimo że błyskawicznie się podniósł .
Tak czy siak brawo dla Witalija za charakter wtedy .
Nie widziałem tych ujęć nigdy !!!
I kto to mowi? "Nie pamiętam aż tak dokładnie Witalij-Sanders", "Ponadto z tego co pamiętam". Ja tez nie pamietam az tak dokladnie, ale z tego co pamietam to Sanders mial przewage tylko w 2 pierwszych rundach, a Wit w powaznych tarapatach byl tylko po tej kontrze-bombie w 1 rd przy linach, nie byl liczony bo Sanders go rzucil na mate. To ze Sanders nie mial kondycji, moze miec pretensje tylko do siebie, ale gdyby mial kondycje i tak wg mnie by przegral, bo Kliczko umial przyjac cios, sam ladowal w dziurawa obrone stojacego w miejscu Sandersa mocne ciosy przez co tamten szybko sie zmeczyl i wysiadl, wobec czego mogl skuteczniej trzymac go na dystans i odchylac sie na jego coraz rzadsze ataki.
Ale Sanders przepychał się z Nim rękoma i miał tam np rękę na Jego barku, mógł Go jednak wytrącić z równowagi pociągnięciem za ten bark.
Warto własnie zauważyć jak przytomnie się zachował po tym ciosie, pomimo że był naruszony - i jak szybko z tych dech wyszedł w górę.
Dzięki, bagheera za ten link, bo tego ujęcia na tą walkę jeszcze nie widziałem :)
Czy Sanders go rzucił ? Ja tam widzę lewy sierp a zaraz potem Witalija na macie . Sędzia był blisko więc moze macie racje . Z zadnego ujecia jednak nie widac przekonywująco żeby Witalij był jakimś silnym szarpnięciem przewrócony . No przynajmniej ja tego nie widze i mnie z tego powodu nie bijcie .
Jak na moje oko był rozbity , dostał jescze lewy sierp i choć ten cios nie był specjalnie czysty to ze zmeczenie plus ostatni cios ugieły się pod nim nogi . Choć może się myle .
Spokojnie bez agresji bo mi się tutaj nie chcę z nikim na forum wykłócać . Pytałem po prostu czy ja widziałeś bo ewidetnie decydująca tam była kondycja a nie co innego .
Nie powiesz chyba że Sanders wymiękł od ciosów Witalija ? Sam się wystrzelał i tyle .
A że to wyłącznie jego wina ? No oczywiście że jego ale jakie to ma znaczenie .Niee przytoczyłem tej walki dlatego że uważam że Sanders przygrał z czyjeś innej winy czy nie uczciwie ale dlatego bo była rozmowa o tym że wcześniej się Witalijowi słabsze występy nie przydarzały a to jest właśnie przykład słabego występu .
Ciężko powiedzieć, ale tempo w jakim znów wyszedł w górę sugerowałoby że raczej nie był aż tak zamroczony....
Faktycznie macie trochę racji .
Powiem tak gdyby było liczenie też nie było by to nie sprawiedliwe . Nie było liczenia też ok ; ) Kontrowersyjna sytuacja ale tak naprawdę bez żadnego wpływu na walke bo to liczenie w żaden sposób by Sandersowi nie pomogło ;)
Dobra ide spać bo coś mi się już zdania nie kleją i zaczynam pisać jak analfabeta :)
poprostu nie moge jak mozna rownac tyson to tego drewna to tej cipy bez technik do tej cipy bez honory do tej cipy ktory wybiera ssamych leszczy..
tomcio,szef kolzetu,bane77 trzech najbardzje pojebanych idiotow. Przebyjacie wszyskich!!!! jebac cieci
szmaty!!!
a tomcio(zreszta jakis pedal) to najwieksszy trol nad trolami. skad jestes kurwo??/
Co do filmiku - Władimir się ośmiesza. Drwi z Mormecka, zresztą jestem pewien że Mormeck to wie. Drwi z niego w sposób naprawdę żałosny. Po Mormecku nie ma co jechać - to nie jego wina że Kliczko wybrał jego. A to że się zgodził - to normalne. Mam tylko nadzieję że coś spróbuje zrobić, bo nie chce nudnej walki. Tak jak każdy.
Prawdziwy stres to bylby wtedy, gdyby Lennox Lewis byl po drugiej stronie ringu mowic z srakstyczna mina: "Nie urwalem glowy twojemu bratu, ale urwie tobie, juniorze". Albo Corrie Sanders pokazujacy ci rozne gesty lewa reka z naroznika.
Nie bardzo.
Owszem, walka świetna.
Tylko... Jakoś nie mogę się oprzeć wrażeniu, że np.Młody Klik, jakby walczył z Hollym, to uzywałby lewego jabu, tyle co zwykle (czyli dużo cześciej niż Riddick) a w półdystansie częściej i silniej by klinczował.
Innymi słowy, walka byłąby 5 razy nudniejsza, ale Wład zbierałby na twarz o wiele mniej.
Bowe rusza się świetnie, w pierwszej rundzie, potem trochę wolniej. Ale wcale nie lepiej niż Władymir w walce z Peterem.
A zestawiając Riddicka z Vitem...
No fajnie.
Riddick po pierwsze, w porównaniu do Holly'ego musiałby spojrzeć nieco w górę. Bo jest wzrostu Lennoxa.
Miałby całkiem spory problem z dystansem Kliczki, biorąc pod uwagę że wcale sam zbyt często jaba nie bije (pomimo że faktycznie jest dobry) i całkiem sporo zbiera na twarz.
Ale, ale ! Bowe jest przecież mistrzem półdystansu !!
Fajnie, tylko On nie bije silniej od Lewisa a rąk nie ma szybszych niż Sanders (chociaż ma łapy naprawdę szybkie i bije sporo ciosów).
To jest facet, który w klinczach i przepychaniu trochę przeważa nad o wiele lżejszym Evanderem !!!! Holly jak na swój gabaryt był zawsze bardzo silny, ale... Bowe w przepychankach z Vitem, który dominował siłowo ważącego 116 kg Lewisa? Bowe wydaje się tutaj fizycznie wyraźnie słabszy od Lennoxa !!
Uj.
Jakby się Riddick jeszcze rozwinął, zrobił progres, On miał zdaje się tylko 25 lat wtedy... Wtedy tak.
Ale walka z przerośniętym, silnym jak niedźwiedź Ukraińcem który się świetnie gibie i nawet naruszony dobrze się broni (a naruszyć Go niełatwo)?
Tak jak patrzę, Vit wypykałby w dystansie Riddicka, a w półdystansie by Go zadusił i zmiażdżył po prostu w klinczach.
Dziwnie to zabrzmi, ale mi to nawet nie wygląda na możliwość w miarę wyrównanej walki.
Oj chlopie.
Skoncz marzyc i obejrzyj jak karykatura Lennoksa robi Witkowi z twarzy jesien sredniowiecza.
Facet,ktory czlapie po ringu radzi sobie z przerosnietym,silnym,gibajacym sie niedzwiedziem.
Jesli sedzia by to puscil Witek dostalby K.O bo Lennoks trafial coraz mocniej a Kliczko po 2 rundzie ,w ktorej zachwial Lewisem juz nie jest tak grozny.
Odchylenia Wita sa dobre na mniejszych zawodnikow a z prime Lewisem czy Bowem opuszczone rece zalatwilyby mu pizza face za kazdym razem.
A co do Holego to nie myl mistrza skracania dystansu z Hayemakerem.Zanim Wlad zdazylby czule objac Evandera dostalby kilka sierpowych na twarz i tulow.
Piszesz ze Sanders mial szybkie rece.Riddick tez mial szybkie i mial pelen repertuar ciosow plus duzo lepsza prace nog i balans.
Jesli 40-letni gracz w golfa z brzuszkiem potrafil zagrozic Witkowi to Bowe trafialby Kliczke jak chcial i kiedy chcial.
Tych argumentow o wadze i zapasach juz nie skomentuje bo szkoda na to czasu.
Bardzo życzeniowo oceniasz walkę Lenoxa z Vitem.
To nie była karykatura Lenoxa, ale Lewis po szczycie formy z 3-kilogranowym otłuszczeniem ponad normę. Jednak Vitek również nie miał jeszcze szczytu formy oraz doświadczenia. Ponadto nie wiedział, że przygotowuje się na LL.
Mówienie o słynnej twarzy Vita również jest na wyrost. Gdyby to odzwierciedlało ciosy przeciwnika, wówczas LL musiałby mieć gorszą twarz, bo dostał więcej.
LL wcale nie trafiał mocniej od 2 rundy - to również bardzo życzeniowo.
Bowe nie był słabszy fizycznie od Lewisa . Obaj ważyli w tym czasie około 110 kg co można sprawdzić na boxerrecu . Tyle też waży Wladymir.
To ze nie wdaje się w przepychanki i nie zamęcza Holyfielda klinczami to nie znaczy że jest za słaby tylko nie taki jego styl . Po co ma tam klinczować skoro umie boksować .
Co do walki w dystansie to zgadzam się z toba że Bowe by jej nie przetrwał ale co do skracania to już nie bardzo .
O wiele łatwiej było by skrócić dystans komus tak duzemu jak Bowe niż dużo mniejszym rywalom Kliczków .Kogoś równego wagą sobie nie mogli by tak łatwo odepchnąć co pokazał juz Chrisora(również 110kg choć maly i Vit już nim tak fizycznie nie mógł poniewierać) , do tego nie mogli by uciekac przed ciosami odchyleniem co jest ich jedyną obrona poniewaz zasięg Bowe jest wystarczający żeby do ich odchylonych głów sięgać. Bowe to 196cm i 206 zasięgu a więc wymiary identyczne jak Wladymir.
Nie wiem skąd aż tak ogromna wiara w Kliczków . Szczególnie w młodszego . Tego faceta Sanders potrafił skasować i według mnie nie przez przypadek . W Półdystansie Wladymir nie istnieje . Wystarczy tylko lub aż tam podejść i nie dać się chwycić . A chwycić chłopa wielkości Bowe na pewno ciężej niz Mormecka ;p
Wiadomo, mogę się mylić, to gdybanie tylko.
Ale tak naprawdę wydaje mi się że przewaga Bowe w Holly - Bowe 1 wynika głównie właśnie z rozmiaru, siły i wagi Bowe. On to wykorzystuje.
Oczywiście nic w tym złego - Kliczki czy Lewis też wykorzystują/wykorzystywali te rzeczy w walce.
Ale przy takiej przewadze gabarytowo-wagowej, Bowe na tle Hollyfielda wypada bardzo skromnie pod tymi względami( Holly - 205 funtów, Bowe - 235 funtów)
Podejrzewam że to zasługa Eddiego Futcha - uznał że skoro ten facet jest tak ogromny, to skupił się na szybkości, kondycji i dynamice, wychodząc z założenia (skądinąd dosyć słusznie) że siłowo i tak będzie miał nad wszystkimi przewagę.
Holly był wybitny, chyba całościowo najwybitniejszy HW lat 90ych (jak dla mnie), fizycznie był bardzo silny, jak na swój gabaryt, ale - to był mały ciężki, i to jeszcze zanim na serio wziął się w HW za koksowanie i dopakowywanie mułów.
Jeśli Lewis był w stanie skrócić dystans z Vitem, Riddickowi też by się to udało. Tylko co potem?
"Stary" Lewis wydaje mi się siłaczem, w porównaniu z Riddickiem. W półdystansie zawsze się ma ogromny problem z wyższym i silniejsazym fizycznie przeciwnikiem który dobrze klinczuje (przykład - wszystkie niemal walki Władymira). Lewis też grzązł, ale walczył. Miał też wyjątkowo długie łapy i ciężką ręke, stąd pewne sukcesy.
Ale -w tym filmiku np są sceny "siłowania się" Lewisa z Vitem ( w klinczach i przepychaniach):
http://www.youtube.com/watch?v=_BH6LvUS__M&feature=channel
Jak patrzę na Bowe, to wydaje mi się, że gdyby w półdystansie Vit Go capnął, Riddick ani by pisnął.
Lewis sam wspominał, i było to tutaj, na tym portalu przed walką Vit - Solis bodajże że niesamowicie trudno było Mu trafić czysto w głowę Ukraińca.
Wczoraj obejrzałem sobie jeszcze raz Vit - Sanders (dzięki bagheera, raz jeszcze ;) ) i ta walka była trochę inna niż zapamiętałem, fakt. Duzo groźniej wyglądął ten cios, którym trafił Sanders, ale tez np Kliczko był dużo aktywniejszy przez cąłą walkę i częściej w ataku o wiele niż zapamiętałem.Może dlatego, ze chyba widziałem wersję z innych kamer.
Ale zauważyłem tym razem, ile uników w całej walce zrobił Vit - robił je naprawdę dobrze, naprawdę dużo, przed naprawdę szybkimi ciosami. Gdy Sanders Go dorwał i użył całej swojej szybkości i możliwości, żeby dobić- a był jeszcze świeży - i nie dał rady. Vit się obronił.
A Sanders bił naprawdę cholernie szybko.
Można narzekać na wiek i formę Lewisa z walki z Vitem, możnaby się zastanawiać jak wyglądałby Vit, gdyby przygotowywał się nie na Boswella a od początku na Lewisa ( i vice versa).
Ale Lewis - Kliczko to chyba najwyższa poziomem w historii walka dwóch SUPERCIĘŻKICH.
A superciężki Bowe najlepszą dyspozycję w życiu pokazywał na tle nawet nie ciężkiego, tylko małego ciężkiego (wybitnego, żeby nie było... ale zwłaszcza wtedy, Holly był jednak małym ciężkim).
Być może w tamtym okresie był lepszy od Lewisa, ale już Lewis u szczytu formy by Go stłamsił, mam wrażenie. Tak samo starszy Lewis z walki z Kliczką, mam wrażenie. Nie widzę Bowe przepychającego się w półdystansie i klinczującego ze wściekłym, silnym, 116 kg Lewisem.
Inna sprawa, że Riddick jest utalentowany, jak na takiego chłopa rusza się świetnie... Ale już wtedy mógłby zgubić kilka kg tłuszczu i wzmocnić mięśnie na siłowni nie tracąc szybkości(jak to robili np Holly i Lewis).
Może się mylę, żaden tam ze mnie guru wiedzy bokserskiej przecież, ale wydaje mi się że na tle atutów Vita atuty Riddicka który w tej walce, dość niezwykle dla siebie - byłby mniejszym i słabszym facetem - prezentowałyby się dużo skromniej, niż mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać
Takie moje wrażenia ;)
Pozdro wszystkim, i nie zanudzam Was więcej takim gdybaniem :P
Lennox byl daleko od szczytu formy a Witalij bardzo blisko.
Jesli 32 letni bokser nie jest jeszcze doswiadczony to kiedy jest?
No i kiedy byl ten prime Witalija?
Po czteroletniej przerwie?
Na pewno Witalij zaleczyl kontuzje i w ten sposob przedluzyl kariere ale czy stal sie lepszym bokserem?Nie sadze.Po przerwie nie potrafil zrobic krzywdy JOhnsonowi,Chisorze i nie dal rady powalic zwlok Briggsa.
Witalij byl mlodszy,szybszy i zdeterminowany zeby pokonac mistrza, w skrocie byla to jego walka zycia.
Dla Lennoksa byl tylko duzym Ukraincem(gdyby Lewis wiedzial,ze ma do czynienia z przyszla legenda pewnie powazniej podszedlby do tej walki)i
kolejnym challengerem.
Kliczko zaskoczyl Lewisa na poczatku walki i LL byl w opalach ale jak na wielkiego mistrza przystalo znalazl sposob na zwyciestwo nawet bedac bez formy.
Jak napisal wczoraj Kostroma Lewis wciagnal Witalija w wojne a w wojnie zwykle zwycieza ten kto dysponuje ciezsza artyleria.
Kliczko bil czesciej ale Lennox mocniej i jego ciosy powodowaly spustoszenie.
Pizza face to byl po prostu fakt.Rozciecia spiskowe teorie tlumacza nacieraniem szwami ale byly jeszcze podbite oczy Witalija.
W tej potyczce Kliczko zostal ograny przez Lewisa i zabraklo mu nie tylko doswiadczenia ale i umiejetnosci (szczegolnie defensywnych).
Walki z podstarzalym LL i 40-letnim Sandersem pokazaly,ze Witalij ma problem z zawodnikami o podobnych parametrach.
Z mlodsza,bardziej dynamiczna wersja Lewisa czy szybkim,bardzo wszechstronnym w ofensywie Bowe te klopoty bylyby jeszcze wieksze (pomijajac absurdalne argumenty Mr T o wrestlingu Witalija).
Gdyby kilogramy dzialaly na korzysc to beczka- Bowe z pierwszej walki z Andrew bylaby nie do pobicia.
To,ze Lennox bil mocniej niz Witalij powinno byc oczywiste jesli ogladaliscie ich walki (nawet te jedna miedzy nimi).
Gdyby nie klincze, nie wiadomo czy Evander dałby radę z Tysonem (nawet ówczesnym).
Władymir stopuje wszystkich przeciwników w półdystansie klinczami właśnie.
Bowe często w swoich walkach stosował klincze do męczenia przeciwnika swoją wagą.
W klinczerce Vit miał przewagę nad Lennoxem, na moje oko. Nawet po każdym zarwanym potężnym upperze wchodził głębiej w klincz i stopował Lewisa...
Rzeczywiscie klincze sa jednym z elementow bokserskiego rzemiosla ale nie pomogly Witalijowi wygrac tamtej walki.
Kliczko uderzyl Lewisa wszystkim co mial i mimo,ze zachwial nim to stary Lennox nigdzie sie nie wybieral i wpuszczal Wita w pulapki.
Lewis byl w najgorszej formie kariery (z wyjatkiem walki z Rahmanem,gdzie za dlugo balowal na planie Ocean Eleven).
Efekt koncowy znany;dziesiatki szwow na twarzy Kliczki.
Co byloby gdyby Witek walczyl z lepsza wersja LL?
Lennox dzieki lepszemu refleksowi i poruszaniu zebralby znacznie mniej na glowe.
Warto jednak pamietać, że Vit nie przegrał na punkty (wygrał 4 rundy na 6), ani przez nokaut, tylko decyzja lekarza, z powodu porozcinania twarzy.
Dużo się o tej walce pisało i pisze, wzbudza emocje, to dobrze.
Wersja Lewisa z pełnej formy... Ok 110kg, szybsza, lepsza kondycyjnie, pewno sporo lepsza w dystansie, ale jak by było w półdystansie z kolei? Czy Lennox dałby radę opykać Vita z dystansu? On raczej aż tak dużo nigdy jabem nie operował... Z drugiej strony Lennox potrafił być na ringu artystą, potrafił zrobić jedne z piękniejszych akcji...
Starszy Lennox, jak zrozumiał ze lada chwila może dać dupy z lekcewazonym underdogiem, po pływaniu w 2ej rundzie w 3ej wyleciał na ring niczym do walki na śmierć i życie i walczył o zwycięstwo z dziką zawziętością do samego końca... To u młodszego Lennoxa rzadko się pojawiało z kolei... Jakby młodszy Lennox tyle serca zostawiał w każdej walce...
Generalnie faktów, fakcików, itd jest mnóstwo, ja się cieszę ze ta walka była.
Jest świetna, emocjonująca, ma dużą i ciekawą historię pozaringową, pokazała sporo z potencjału Vitalija (bez tej walki nigdy bym nie uznał że Vit np miałby atuty do realnej walki z Bowe czy z innymi "wielkimi").
Vit i Lewis twierdzą ze tak czy siak by wygrali, Lewis opowiada różne historie, Vit opowiada w filmie o sobie że Lennox tarł sznurami od rękawicy, itd. A jednak Lennox wystąpił również w tym filmie, podczas wizyty w Polsce z przejęciem opowiadał jaki to Kliczko jest niedoceniany i zagrzewał Go holograficznie do boju przy powrocie z emerytury
http://www.youtube.com/watch?v=fqQrl0WDzDc
Ja się ciesze że mamy zajebistą walkę dwóch superciężkich dominatorów, którzy niemal rozwalili ring podczas tych zmagań, i dzięki temu mogę sobie czasem o tym pogdybać :P
Lennox zawsze potrafil znalezc sposob na zwyciestwo a jak byl mlodszy to pozowal na aroganta,ktoremu zawsze wszystko przychodzi latwo co nie oznacza ,ze brakowalo mu serca do walki.
Lennox Lewis z drugiej polowy lat dziewiecdziesiatych to gladiator i morderca (byl duzo lepszy we wszystkich aspektach od LL z pojedynku z Witem).Potrafil wyboksowac na zimno albo znokautowac jednym ciosem.Dla mnie jest po prostu lepszym,wszechstronniejszym bokserem od Witalija.Bije mocniej a i szczeke tez ma zupalnie niezla (ciosow Rahmana czy McCalla pewnie mozna bylo uniknac ale ustac? no way).Zreszta porazki zostaly pomszczone.
A wracajac do pojedynku to toczyl sie tam gdzie chcial Lennox a nie Witalij.Walka byla wspaniala a Lewis ja wygral mimo,ze byl daleko od formy.To oczywiscie jest bolesne dla Witalija,ze jedyna walka ,w ktorej spotkal rywala z topu wszechczasow zakonczyla sie porazka ale takie sa fakty.Oczywiscie mozna gdybac,ze z prime LL Witalij poradzilby sobie lepiej niz ze schylkowym ale nie ma w tym logiki.
Jeśli chodzi o wszechstronność to akurat tutaj za wszechstronniejszego uważam Vitalija (ale to temat na dłuższą rozmowę) - ale może jeszcze niezupełnie tego z czasów walki z Lewisem.
Czy ta walka toczyła się tam gdzie chciał Lewis... Hmm... w pierwszych dwóch rundach boksował w dystansie i tutaj Kliczko Go ograł. Był też w poważnych tarapatach. Potem ostro natarł, i poszedł na wojnę. Pomimo większej wagi, wykorzystał ją zamieniając się we wściekłą, niszcycielską 116kg kupę mięśni... I zaczał walczyć, przeć do nokautu. Jedak pomimo ze udało Mu się parę razy otworzyć sobie drogę do potężnego ciosu, Jego podbródki nie powaliły Ukraińca. Co więcej, Kliczko okazał się silniejszy i miał przewagę w klinczach (tak przynajmniej uważam) natomiast Lewis sam po prostu musiał cześciej klinczowac żeby nie pozwolić walce na przenoszenie się znów do dystansu.
Na temat kondycji, itp, są różne opinie, ja myślę że Lewis ostro dążył do nokautu i wobec tego dawał z siebie wszystko - Kliczko wolał boksować w dystansie a w półdystansie stopował Lewisa klinczami i przez to go wymęczał - taka walka sugeruje rozkładanie sił.. W ciagu kolejnych rund, gdyby Lewisowi nie udało się szybko ustrzelić Vitalija - a było to trudne, bo zawsze gdy Lennox walnął, Vit natychmiast wchodził głębiej w klincz i nie pozwalał na kontynuację. Lewis traciłby siły sporo szybciej - i w końcu Vit pokruszyłby go, jak innych swoich przeciwników i ustrzelił.
Jednak od momentu pojawienia się rozcięć Lennox zdecydowanie zaczał koncentrowac swój ostrzał właśnie na nich, aby je powiększyć i w ten sposób włąsnie wygrać walkę
Także nie powiedziałbym że pojedynek toczył się tam gdzie chciał Lennox. Powiedziałbym raczej, że Lwennox pokazał swoją klasę dobrze oceniając sytuację i przenosząc pojedynek tam, gdzie miał największe szanse - płynnie zmieniając strategie w zalezności od sytuacji.
Dobra, za dużo już tutaj tej pisaniny.
Zmykam i pozdrawiam wszystkich miłośników Vita, Lennoxa, Riddicka i Tysona !!! (Ja lubię ich wszystkich ^_^ )