FLOYD: DLA MNIE COTTO JEST NIEPOKONANY
Trzeba przyznać, ze Floyd Mayweather (42-0, 26 KO) bardzo przykłada się do promocji swojej majowej walki z Miguelem Angelem Cotto (37-2, 30 KO). "Money" oświadczył, że w jego oczach portorykański mistrz świata trzech kategorii wagowych jest niepokonany na zawodowych ringach.
Jedyne porażki "Junito" ponosił z rąk Antonio Margarito (w lipcu 2008 roku przez TKO 11) i Manny'ego Pacquiao (w listopadzie 2009 przez TKO 12), ale Floyd ich nie uwzględnia, bo "Tony" wpadł później na utwardzaniu rękawic, a pojedynek z Filipińczykiem odbył się w umownym limicie 145 funtów.
- Miguel Cotto ma dwie porażki, ale jedna pochodzi z walki w umownym limicie, kiedy nie był w 100% sobą, a druga z pojedynku z oszustem. Dla mnie starcie z Cotto to walka dwóch niepokonanych zawodników - powiedział "Money" Mayweather.
- Cotto walczył z Margarito, czyli kolesiem, którego zdaniem wszystkich ekspertów tak bardzo się bałem. Margarito wpadł na oszustwie. Z kolei Manny Pacquiao walczył z Cotto w umownym limicie. Nie liczę porażki z oszustem i porażki w umownym limicie. Chciałem walczyć z Cotto w kategorii junior średniej, bo wtedy będę miał pewność, że przede mną stanie najlepszy Cotto - kończy Floyd.
i ps. floyd zjadlby pacmana :)
zgadzam sie w 100%
Cotto wcale nie chciał się zgodzić na umowny limit, jednak Bob Arum bardzo mocno naciskał na Miguela. W końcu chodziło o kolejny pas dla Pacmana, który jest maszynką do robienia pieniędzy. Podejrzewam, że teraz, gdy Cotto jest wolnym strzelcem sprawa wyglądałaby trochę inaczej.
Wtedy Floyd twierdzil,ze Cotto jest slaby i meczyl sie z Zabem( z ktorym przeciez niejakie problemy mial sam Floyd).
Bedzie bardzo trudno pokonac Floyda w maju ale bylaby to piekna nagroda dla Miguela Angela Cotto za to,ze nie unikal nikogo w ciagu swojej kariery.
Walczyl z najlepszym Antonio Margarito,ktorego unikali zarowno De La Hoya jak i Floyd (Joy odrzucil walke bo twierdzil,ze Marga to worek treningowy ale masakrowania past prime Gattiego nie odmowil)
Cotto walczyl z Pacmanem w okresie kiedy Floyd chcial przetrzymac okres najlepszej formy Filipinczyka.
Walczyl tez Miguel z Shanem,Zabem a teraz bedzie walczyl z Floydem Mayweatherem.
Jesli Miguel bedzie potrzebowal cudu zeby wygrac to ja sie pomodle o ten cud ,bo Cotto jak nikt na to zasluguje.
A nawet jak polegnie,to w przeciwienstwie do krolow p4p bedzie mogl powiedziec,ze zrobil wszystko co sie dalo,zeby walczyc z kazdym.
Tak, tyle że Floyd często powtarza że popełnił błąd wychodząc do JMM...
Zgadzam się z Tobą .
Dobrze prawisz, ale z Cotto to ciężko ten najlepszy okres wyczaić. Z jednej strony w niższych wagach był o wiele silniejszy i bardziej agresywny. Ale teraz jest lepszy taktycznie i technicznie (przynajmniej w mojej opinii). Szkoda, że przed Margo nie uzmysłowił sobie, że nie musi walczyć jak niszczyciel.
Miguel walczy madrzej,dojrzalej,z wieksza uwaga w defensywie ale co bylo dobre na Margarito nie bedzie antidotum na Floyda.
Kiedy byl Cotto najlepszy?Kiedy byl szybszy i mniej rozbity.
W pierwszej walce z Margo kopal sie z koniem w dodatku dobrze podkutym ale mysle,ze wlasnie tak mial szanse wygrac z Floydem kilka lat temu.
Totalna wojna,ciosy na korpus,ktore moze oslabilyby Joya,wymiany w naroznikach (jesli potrafilby zaprosic tam Floyda jak Oscar).No i musialby byc skuteczniejszy niz Oscar.
Teraz Miguel nie bardzo moze sobie pozwolic na przyjecie za wielu czystych ciosow(odpornosc po wojnach spadla a skora latwo peka)a w walce pozycyjnej Floyd nie ma sobie rownych.Ale ten kubanski trener wyglada na swietnego fachowca i moze jednak cos wymysli..
Jakie osłabiające ciosy na korpus?Jakie zaproszenia do narożnika,takie które potrafił Oscar?
Człowieku,może nie doczytałeś,ale przeciwnikiem Cotto będzie Floyd Mayweather jr!!!
Nie ekscytuj sie bo nigdzie nie pisalem,ze Cotto wygra z Floydem.
Pisalem,ze mlodszy,szybszy Cotto w welterweight mial wieksze szanse niz teraz.
każdy doczytał, że będzie to FMJ - ten sam który wyłapał bombe od Mosleya i cudem ustał. Co oczywiście nie zmienia faktu że teraz cud będzie potrzebny Cotto...
znasz innego zawodnika w historii boksu który w całej karierze mając na rozkładzie całą czołówkę wyłapał JEDNĄ bombę?W dodatku ją ustał??
Floyd Mayweather jr--najwspanialszy bokser wszechczasów
młodszy Cotto nie miałby większych szans tylko tak samo zerowe....
Tobie już totalnie odjebało.
Nie było Aliego, Leonarda, Cezara Chaveza, De La Hoji, Robinsona... .
Heh, szkoda gadać. Wróć do walk z SOLIDNYM Castillo...
wróć i przeczytaj uważnie moje pytanie...
glacenemenes,
sam sobie przeczysz...
Leonard: 3 lost(1ko)
Ali: 5 lost (1ko)
Chavez : 6 lost (4ko)
Robinson : 19 lost (1ko)
De la hoya :6 lost (2 ko)
Undefeated Floyd Mayweather Jr.
co mi odjebało??
Ali: 5 lost (1ko)
Chavez : 6 lost (4ko)
Robinson : 19 lost (1ko)
De la hoya :6 lost (2 ko)
Undefeated Floyd Mayweather Jr."
Undefeated Joe Calzaghe won 46 (KO 32) -najwspanialszy bokser wszechczasów ...lol...
Jeśli dla ciebie wyznacznikiem klasy pięściarza są bzdetne statystyki to nie mamy o czym gadać.
ja wcale nie podważam tego że FMJ jest wybitnym bokserem, ale też bez przesady - zawsze coś wyłapywał,a zaznaczam ze z nienajlepszym już Mosleyem o mały włos a by się nie wyzbierał. poza tym z castillo pierwszą walkę przegrał. z DLH nie chciał rewanżu mimo kolosalnych pieniędzy.
co z tego ze jest niepokonany jest wybitnym bokserem ale najwspanialszy będzie dopiero jak pokona Mannego i to teraz a nie za 3 czy 5 lat
Wiem o tym dobrze, Joe był świetnym pięściarzem ale nie nazwał bym go najwybitniejszym w historii tylko dla tego że był nie pokonany.
prosze wskaż mi boksera który nie wyłapuje ciosów na twarz...:)
Z Mosleyem Floyd wyłapał dwie potworne bomby, wszystko przetrzymał, a pod koniec rundy już dominował... - czy tutaj Floyd bardziej wykazał swoją słabość ? Czy może bardziej umiejętności wydostania się z sytuacji kryzysowej w której większość by poległa ? ;)
pozdro