KOWNACKI O POWROCIE I OBOZIE W GOING
Po długiej przerwie spowodowanej kontuzją lewej ręki, do boksu powraca zawodnik Global Boxing - Adam Kownacki (4-0, 4 KO).
Popularny "Baby Face" wrócił właśnie ze zgrupowania braci Kliczko, które miało miejsce w austriackim Going. W wywiadzie dla BOKSER.ORG polski pięściarz opowiada m.in o sparingach z Władimirem Kliczko.
- Adam, po długiej kontuzji wracasz na dobre do boksu. Czy Twoja lewa ręka jest już w 100 procentach sprawna?
- Czy jest szansa, że zobaczymy Cię w ringu 24 marca na gali w Atlantic City?
AK: Jest taka możliwość. Ogromnie w to wierzę.
- Nie walczyłeś od lipca 2010 roku. To sporo czasu. Jak radziłeś sobie w trakcie tak długiego rozbratu z boksem?
AK: Trudno było żyć bez uprawiania boksu, ale ciągle o pięściarstwie myślałem, oglądałem dużo potyczek, szczególnie swoich. Dostrzegłem masę błędów, które muszę naprawić.
- Nałapałeś trochę zaległości, jednak wciąż jesteś bardzo młodym pięściarzem. Ile chciałbyś stoczyć pojedynków w tym roku?
AK: Nigdy czasu nie można stracić. Uważam, że w tym czasie dorosłem jako człowiek i inaczej patrzę na różne sprawy. Jak będe zdrów, a kontuzje będą mnie omijać to chciałbym toczyć pojedynki co 4-6 tygodni.
- Jakie są plany co do Twojej osoby na te najbliższe miesiące?
AK: Przede wszystkim zbić wagę oraz dobrze się przygotować do walki. Jestem w dobrej myśli. Pod koniec marca lub kwietnia chciałbym wreszcie powrócić na ring.
AK: Chisora bardzo brzydko się zachował. Nie powinno być takich zdarzeń w boksie. Przed i po walce udawał wielkiego kozaka, a prawda jest taka, że nie wygrał prawie żadnej rundy.
Rozmawiał: Cezary Kolasa