POWIETKIN: NIGDY NIKOGO SIĘ NIE BAŁEM!
Dziś w Stuttgarcie odbyła się ostatnia konferencja prasowa przed sobotnią galą grupy Sauerland Event. W pojedynku wieczoru regularny mistrz świata federacji WBA w wadze ciężkiej Aleksander Powietkin (23-0, 16 KO) bronić będzie tytułu przed Marco Huckiem (34-1, 25 KO).
Główni bohaterowie gali nie wzięli na szczęście przykładu ze swoich brytyjskich kolegów, o których wybrykach z Monachium wciąż głośno w światowych mediach. W obliczu ostatnich wydarzeń, oskarżenie Powietkina przez Hucka o symulowanie kontuzji przed walką z Władimirem Kliczką wydaje się drobnostką.
- Powietkin dwukrotnie miał szansę zmierzenia się z Kliczką, ale się wystraszył. Ja z kolei braci się nie boję – oznajmił jak zwykle dumny "Kapitan Huck".
- Nie wiem kto ci powiedział, że się przestraszyłem. Nigdy nie bałem się boksować. Wszystko zależy zawsze od menedżerów, promotorów i trenerów. Walczę z tym, z kim będę przez nich zobowiązany. Nie ważne kim ten rywal będzie. Przed pierwszym planowanym pojedynkiem z Kliczką złamałem nogę. Sądzę, że żaden bokser wychodząc na ring niczego się nie boi. Dlatego wydaje mi się, że mylisz się, Marco i to bardzo – odpowiedział nieco dosadniej niż zwykle Powietkin.
Podczas konferencji powrócił też temat dawnych sparingów Niemca z Rosjaninem, które w relacji tego pierwszego zdecydowanie wygrywał. Z tym również Powietkin nie chciał się zgodzić.
- Z Marco sparowałem pięć-sześć lat temu i mój przeciwnik nie miał nade mną przewagi. Wiem, że Huck to silny, zuchwały i uparty bokser. To wszystko co o nim wiem. W sobotę chcę walczyć dobrze, ładnie i skutecznie – powiedział 32-letni "Sasza".
Tiaa poza Władem kliczką oczywiście.
Bo jak wieść gminna niesie Huck znokautowal obu braci na sparingach :)
Jeśli chodzi o walkę to Powietkin musi hucka znokautowac , wszystkie atuty hucka z cruiser tu bedą tylko przeciętne a Powietkin to naprawdę bardzo dobru bokser , jeden z lepiej wyszkolonych technicznie i będzie hucka rozbijal z każda rd coraz mocniej
Ja się obawiam o jakiś wał celowo przygotowany! Na płaszczyźnie sportowej Huck szans nie ma....
Ps. Jutro o tej godzinie nasza Legia będzie walczyć w Lizbonie!! Jest realna szansa, większa moim zdaniem niż przed rewanżem w Moskwie.
Ja tam bym się specjalnie wałkiem nie martwił,Huck nie dotrwa do końca walki,No Fucking Way.Huck nie ma nawet połowy atutu,na nogach nie jest wirtuozem,demonem szybkości też nie,do tego siła jego ciosu nie jest jakaś nadzwyczajna,z techniką jest na bakier,jedynie serce do walki posiada,ale to stanowczo za mało.
A w Kwestii Legii,to ja jestem większym pesymistą,Lizbona to ciężki teren i wygrać tam jest naprawdę sporą sztuką,ale cóż,kciuki trzymam.
Wujek miał jakis cel w tym że puścił Hucka na Povetkina i wszystko okaże się po walce. W normalnych warunkach Huck szans nie ma a o wszystkim przekonamy się po walce!!
Ps. Sporting jest w kryzysie i zagra bez kilku podstawowych pilkarzy . Kontuzje po ostatnim meczu ligowym zrobily spustoszenie w ich obronie .
Co do walku Huck vs sasza to tak jak pisze @liść żeby byl wałek musi być próbę 12 rd a to praktycznie niemożliwe
No ja się tylko w jakimś małym stopniu obawiam sędziego ringowego,bo chyba tylko on może tu coś spieprzyć,np. przerwać walkę bo Huck będzie krwawił i podliczyć punkty,tylko tak widzę szansę Hucka.Ale to mały procent szans.Nie mniej jednak ostatnio coraz częściej mamy do czynienia z tak jawnymi przekrętami że warto się zastanowić nad sensem oglądania tej dyscypliny.Oczywiście raczej nie przestanę oglądać boksu,ale to co się dzieje jest kurewsko irytujące,a wałki są teraz wszędzie równie popularne,nie ważne po której stronie wielkiej wody.
A jeszcze w sprawie Legii,wiem że Sporting jest w sporym dołku,ale to co pokazała Legia z Górnikiem też optymizmem nie napawa.No i nie wiem co z Rybusem i Komorowskim,oficjalnie są sprzedani,ale coś tam było że może jeszcze zagrają ten ostatni mecz.
Z drugiej strony widzę, że Huck nie boi się konfrontacji, nie bierze walk na przetarcie w ciężkiej z bokserami klasy Estrady, Maddalone, Gunna czy McBridea
Ma jeszcze jedna walke w kontrakcie i musi ja dowalczyc
Dzisiaj internet i tv ogólnie media są bardzo rozpowszechnione więc bokserzy "muszą" coraz szybciej walczyć z najlepszymi. Ciągle presja. Kiedyś przy kilkunastu walkach mało kto danym bokserem się interesował więc pięściarz ten w spokoju obijał wielu wielu "bumków i zaczynał walczyć z kimś poważniejszym przy dobrych kilkudziesięciu starciach na koncie.
Dzisiaj już atakowani są bokserzy którzy nie mają nawet kilkunastu walk na koncie. Najlepiej przy 10 walce już bić się o mistrzostwo świata. Niestety tak to nie działa.
Na medialną walkę z Huckiem Povietkin musiał się wręcz zgodzić , jeśli nie, byłby to po prostu biznesowy błąd. Wcześniej pewnie pokonał solidnego Chagaev'a. Trochę mnie martwi ,że prawdopodobnie będzie walczył z Rahmanem. Tak czy siak bez obaw , na 100% prędzej czy później zawalczy z Władkiem a poza tym moim zdaniem jest w stanie wygrać z każdym nie licząc braci w dzisiejszej HW.
Owszem Saszka może wygrać z każdym prócz Braci,problem w tym że nie on jeden.
Dziś ewidentnie mamy kilku zawodników na niezłym poziomie i można by sklecić parę naprawdę fajnych walk.
Do półki Povietkin nie zawalczy z kimś pokroju Arreoli,Haye,Heleniusa,Chisory czy Adamka to trochę ciężko określić który z nich jest najlepszy,tylko walki między nimi mogą to wyjaśnić,a takich starć jest jak na lekarstwo.
Co do samego Povietkina to chętnie zobaczyłbym jego walkę z Chisorą.
Jakoś nagle Povietkin zyskał u kibiców szacunek i wiarę w jego możliwośći. Nagle wszyscy zapomnieli o zasadniczej wadzie Povietkina - mianowicie, że gość jest po prostu strachliwy jak skurczybyk. On nie tylko unika Kliczków, on generalnie walczy z leszczami próbując dorobić każdej swej walce otoczkę boskości.
Nie przesadzajmy więc z tym Povietkinem - żaden z niego cud. Przyjął walkę z Huckiem i może być różnie. Huck jest nieobliczalny, trochę jak Chisora. Jest agresywny - ja zaś u Povietkina agresji nie widzę. Widzę raczej dobieranie bezpiecznych przeciwników - od Chambersa bez ciosu po technicznego Czagajewa. Żaden z dotychczasowych przeciwników Povietkina nie walczył na furii i szaleństwie. Zobaczymy jak sobie z tym u Hucka poradzi Povietkin. Nie zdziwię się jak Povietkin będzie walczył za szczelną gardą, nie raz przyparty do lin.