CLOUD: TO JA WYGRAŁEM
Wczorajszej nocy mimo bardzo dobrej postawy Hiszpan Gabriel Campillo (24-4-1, 8 KO) został obrabowany ze zwycięstwa, a tytuł IBF wagi półciężkiej pozostał w rękach Tavorisa Clouda (24-0, 19 KO). "Thunder" jest pewien, że wygrał zasłużenie dzięki temu, że jego ciosy były wyraźniejsze, jednak jest kolejnym pięściarzem, który nie potrafi przyznać się do tego, że zaprezentował się źle.
- To dobry zawodnik, dał sobie radę. Moim zdaniem on wyglądał źle w oczach sędziów, bo już w ringu cieszył się z tego, że wygrał, gdy walka nadal trwała. Zapomniał, że nie usłyszał jeszcze ostatniego gongu. Rozcięcia nie były spowodowane ciosami, tylko przetarciem przez jego wiązania na nadgarstku. Rzuciłem go na deski i mimo tego, że on wyglądał dobrze, to ja wyprowadzałem mocne i wyraźne ciosy, sędziowie to docenili. Nie byłem zraniony w żadnym momencie pojedynku, cały czas mogłem iść do przodu i ataktować. Walka później się wyrównała i myślę, że wygrałem ten pojedynek - powiedział Cloud.
Kazdy czeka na kogos, kto w koncu pobije Kliczkow.......ale czy w dzisiejszym boksie znajdzie sie ktos, kto w koncu odwazy sie zawalczyc z przekretami???
http://sosoboxing.com/boxing-video-watch-online/tavoris-cloud-vs-gabriel-campillo/
dzięki:)