DIBELLA WŚCIEKŁY - TO JEST PIER**** HAŃBA!
Wczorajszej nocy w cieniu świetnej walki o mistrzostwo królewskiej kategorii doszło do kolejnego oszustwa na ringach zawodowych. Gabriel Campillo (21-4-1, 8 KO) mimo przewagi na przekroju całej walki znów został oszukany i sędziowie ogłosili zwycięstwo Tavorisa Clouda (24-0, 19 KO), który obronił pas IBF wagi półciężkiej. Słynny promotor, Lou DiBella nie może uwierzyć w to co zobaczył i jest wściekły, że po raz kolejny jego podopiecznemu odebrano zasłużone zwycięstwo.
- To jakiś pierdo**** absurd! Siedziałem na urodzinach Muhammada Aliego i oglądałem walkę. Tu nie było wątpliwości, to nie była wyrównana walka. On wygrał 8 lub 9 rund, to jest hańba dla tej dyscypliny. Każdy widział zwycięstwo Campillo tylko nie sędziowie. Mam dosyć tego gówna. Chodziłem w kółko po pokoju mówiąc - "mam nowego mistrza, mam nowego mistrza!" I wtedy kur** usłyszałem punktację. Wydaje mi się, że sędziowali Ray Charles i Stevie Wonder!
Cloud nie jest mistrzem. Jest posiadaczem pasa. Mam nadzieję, że szef Showtime, Stephen Espinoza jest gościem z honorem i da mojemu zawodnikowi jeszcze jedną szansę, bo to właśnie on jest prawdziwym mistrzem - powiedział DiBella.
Ten fragment brzmi tak, jakby to Cloud leżał na deskach, a było na odwrót...