DROZD: MAMY WIELKIE PLANY
W zeszłą środę po blisko rocznej przerwie na ring powrócił Grigorij Drozd (34-1, 24 KO). Rosyjski pięściarz kategorii junior ciężkiej pokonał Richarda Halla, który po ósmej rundzie zrezygnował z dalszej bitki. "Pretty Boy" miał nieco żalu do Jamajczyka, ponieważ chciał pokusić się o klasyczny nokaut.
- Szczerze mówiąc, byłem rozczarowany, że Hall się poddał. Czułem, że wkrótce skończyłbym walkę nokautem. Mój trener powiedział do mnie „Grisza, oni nas oszukali”. Z drugiej strony, jestem w pełni zadowolony z rezultatu. Przed walką słyszałem, że po takiej przerwie nie powinienem wychodzić do ringu z tak mocno bijącym facetem – komentuje Drozd.
Promotor Drozda szykuje dla swojego podopiecznego duże wyzwania, jeszcze w tym roku. Sam zainteresowany nie chce na razie zdradzać szczegółów.
- Mój menadżer, Władimir Hriunow, był ze mnie zadowolony. Nie chcę rozwodzić się na temat przyszłości, ale mamy wielkie plany. Wierzę w ich realizację – dodał mieszkający w Czechowie pięściarz.
Oszukali,bo stary Jamajczyk nie miał siły i wolał to przerwac niż dostac cieżkie KO ?