HARRISON: JEŚLI PRZEGRAM, KOŃCZĘ Z BOKSEM
Audley Harrison (27-5, 20 KO) twierdzi, że definitywnie rozstanie się z boksem, jeśli 14 kwietnia nie upora się z Ali Adamsem (13-3-1, 5 KO). Złoty medalista olimpijski w oczach wielu kibiców na Wyspach Brytyjskich stracił szacunek po przygnębiającej porażce z Davidem Haye’em, ale chce jeszcze raz spróbować swoich sił na ringu.
- Jestem wdzięczny Adamsowi za to, że dał mi tę szansę. Tym razem zostawię w ringu całego siebie, niezależnie czy uda mi się wygrać, przegrać czy zremisować. Jeśli przegram, kończę z tym. Chcę się dowiedzieć, czy uda mi się wrócić do tych czasów, gdy byłem niepokonany i mogłem poszczycić się rekordem 19-0 – powiedział 40-letni Harrison.
- Szczerze mówiąc, nie znałem wcześniej Adamsa. Nie wiedziałem, że brał udział w Prizefighterze. Popytałem się tu i ówdzie i poznałem tego faceta. Od czegoś trzeba zacząć. Ali dużo gada, podobno znokautuje mnie do czwartej rundy. On trenuje w tym samym gymie co Dereck Chisora, więc oczywistym jest, że nauczył się od niego opowiadania bzdur – ocenia "A-Force".
Temu fajtłapie dziękuję.
SkazanyNaInstynkt w Wielkiej Brytanii boks jest bardzo popularny napewno sporo ludzi sobie chętnie w wolnym czasie rzuci na to okiem.To tajk jak z polską piłką nożną niby żałosny poziom a i tak większość ogląda i się przy tym emocjonuje!"
W sumie... z braku laku ^^