BRADLEY O WALCE Z PACQUIAO
9 czerwca na ringu w MGM Grand w Las Vegas kolejną walkę stoczy Filipińczyk Manny Pacquiao (54-3-2, 38 KO) w której spotka się z niepokonanym Timothy Bradleyem (28-0, 12 KO). Stawką pojedynku będzie tytuł WBO wagi półśredniej. "Desert Storm" cieszy się z szansy danej mu przez los i nie zamierza jej zmarnować.
- Chciałem walki z Pacquiao, to jasne, jednak miałem świadomość, że boks to biznes i może do tego pojedynku nie dojść. Myślę, że jego team dokonał właściwego wyboru. Mieli problemy z doprowadzeniem do walki z Cotto, Marquezem, ja pokonałem Petersona, więc jego kandydatura też odpadła. Ciężko określić w jakiej jestem dyspozycji, bo w ostatnich dwóch latach wychodziłem do ringu tylko trzy razy. Chcę jednak już wyjść do ringu i zawalczyć. Powiedziałem mojemu menadżerowi, że chcę walczyć, nie ważne z kim. Padło na Pacquiao i dla mnie liczy się, że mam datę kolejnej walki, dam z siebie wszystko - powiedział Bradley.