KERRY HOPE RYWALEM PROKSY
Redakcja, Informacja własna
2012-02-11
Rywalem Grzegorza Proksy (26-0, 19 KO) w pierwszej walce w obronie tytułu mistrza EBU wagi średniej będzie Walijczyk Kerry Hope (16-3, 1 KO). Przypomnijmy, że z pojedynku z Polakiem zrezygnował obowiązkowy pretendent, Sebastian Zbik.
30-letni, leworęczny Hope zawsze był uważany za ciekawy talent, ale jego kariera nie rozwinęła się m.in. przez brak mocnego ciosu. W rozwinięciu prezentujemy ostatnią walkę Walijczyka, który 22 października zeszłego roku pokonał w eliminatorze do tytułu mistrza Wielkiej Brytanii wagi średniej Tony'ego Hilla (8-2, 4 KO). Walka z Proksą odbędzie się 17 marca w Sheffield. Transmisję przeprowadzą stacje Sky Sports i nSport.
Hehe , czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Ale nic , Zbik uciekł to
co zrobić.
Dramat.
pozdrawiam
Boks to przede wszystkim interes. Zbik po prostu nie chciał walczył o pas EBU a cały czas mówił, że interesuje go teraz tylko walka z Sturmem o pas MŚ a nie o jakieś tam EBU w dodatku z przeciwnikiem, z którym by najprawdopodobniej przegrał. A przeciwnik Grzesia, co tu dużo mówić, szału nima.
Właśnie o to chodzi ,że interes jest na pierwszym miejscu,a wartość sportowa dużo dalej.
Chodzi mi o to ,że to obowiązkowy pretendent.A jego walka ze Sturmem to na razie jego pobożne życzenie,wycofał się rakiem i żeby pokazać że nie ,,speniał,, mówi o walce z Feliksem.
Hearny potrzebowały go na undercard,oni w dupie mają rozwój Grześka jako zawodnika.A Grzesiek zrobił najgłupszą rzecz jaką mógł,czyli ponownie podpisał z nimi kontrakt.Teraz może liczyć już tylko,że może ktoś się zlituje i go wykupi,ale żeby tak sie stało to musiałby się pokazać większej liczbie widzów i temat zatacza koło.
Co do tego rywala to komedia jest,nie wiem jak Proksa ma się na to motywować ,ciężka sprawa harować ,robić limit na takiego przeciwnika.Brak wyzwań też wypala oby to ku.wa nie trwało wiecznie.
Mam nadzieję, że Proksa jako facet inteligentny i znający angielski nie podpisywał w ciemno jakichś głupot i będzie mógł się z tego gówna wypisać.
No i zaraz pewnie cop sie pojawi ze swoim 'american dream' :/
Tylko kto go weźmie jak nikt go nie zna.Możnaby napisać do K2 i przedstawić tego zawodnika,moze by się nim zainteresowali i zorganizowali walkę z Gołowkinem? Ma ktoś linka do oficjalnej strony tej grupy?
Proszę wybaczyć, ale dla mnie to lekki idiotyzm wiązać się z takim promotorem po walce z Sylwestrem. A czas ucieka.
No własniee miałem pisać u Hearna boks napewno nie jest na 1 miejscu i nie poświeca sie jemu jak chodzby Warren,czy Sauerland, tak szczerze można powiedziec ,ze to taki doadatek do jego biznesu, do którego niekoniecznie chce dokładać,wiec najlepiej dla niego organizowac nie za wiele gal w ciagu rok, do tego najkorzystniejszym wyjsciem jest jak walczy wiekszość jego podopiecznych na jednej gali.
Proksa był świadomy i wiedział co robi,może on poprostu nie traktuje boksu jako nr 1,za wszelką cene nie chce szybko zdobywac tego co młogby. Owszem każdy pisze o wyejdzie do USA,ale to trzeba mieszkać tam na stałem,trenować walczyć, zwiazać sie z jakims promotorem. Z wypowiedzi Grzegorze jasno wynika,ze pasuje mu taki układ jaki jest,taka kasa,takie rozwój to miejsce zamieszkania.
To niech się do czegoś przyda i załatwi Grześkowi taką walkę,bo poza ściąganiem bumów i wręczaniem sporych sum dla WBC żeby jego "bokserzy" awansowali w rankingach to chyba dużo do roboty nie ma?
ten jego promotor.
Tak szczerze mówiąc Wasyl na pewno pociągnąłby mimo wszystko Grześka niż
ten jego promotor.
Cały paradoks tego jest taki, ze masz racje.
Jak walczył z kimś ponad słaby,to były porażki. Przy takim przygotowanu Grzegorza jak do Sylvestra potrwa to nie dłużej niż 3 rd.
Przez Sylwestra Grzesiu był wzięty,na odbudowanie po porażce z rąk Australijczyka,właśnie ,że nikt z Niemców się nie spodziewał ,że Proksa(NIEZNANY, Z DOBRYM REKORDEM)tak zdeklasuje ich mistrza .
Albo w Raciborzu.Wasyl ma jeden spory talent w grupie,mianowcie Krzysztofa Głowackiego,a to jak go poprowadzi będzie pewną wytyczną.Moim zdaniem zmarnuje go i podobnie stałoby się z Proksą.
Wczoraj miałem pierwszy optymistyczny dzień podczas przygotowań, po raz pierwszy od miesiąca poczułem się lepiej. Zmagam się z różnymi wirusami, pojawiło się zapalenie zatok, które przeszkadza w treningu. Nie jestem z tego zadowolony, ale mam jeszcze kilka tygodni do tego, żeby się odbudować."
Pamiętam ,że o Anginie było z miesiąc temu do teraz jak widać Grzesiek się męczył także ta walka chyba w tych okolicznościach bo to wypowiedź z teraz jakiś tam sens ma.Ale pocieszam się tym ,że to ze względu na choroby i dalej będzie lepiej.Zdrowia dla przyszłego mistrza
:)
Szkoda było by ten potencjał zmarnować i wszyscy się tu chyba tego obawiamy.
Właśnie z tego powodu podnosimy pod tym artykułem lament,i to naprawdę jest niepokojące,że można zmarnować taki materiał na mistrza.
Niestety można ,bo tu bez układów nie da się rady.Ja tylko w mądrość Grześka wierzę i ,że obrał drogę jaką chciał co powtarza a głupi to on nie jest.Obyśmy się jeszcze miło zaskakiwali.
Hugo
Dokładnie z każdą z tych dróg wiążą się też niepewności.Ciul wie co by było gdyby.Ja nie wiem
"Kołodziej jest bardzo dobrze prowadzony". Jeżeli obijanie bumów od 10 lat można nazwać dobrym prowadzeniem.
"Kostecki zrobił oszałamiającą wręcz karierę"". No tak, w Rzeszowie jest sławny.
"Z Proksy to pan Wasilewski zrobiłby mistrza świata w moment". Dobrze się czujesz?
Jak wiadomo w boksie zawodowym mało kiedy sie przestrzega zasad które panują, łatwo je ominąc kiedy w gre wchodza pięniadze.
Proksa kocha boks ale jeszcze bardziej święty spokój i luz w Węgierskiej Górce. Wybrał "promotora" na bank świadomie więc na rozwój jego kariery poza EBU i jakieś IBO nie liczcie bo Grzesiowi SIĘ NIE CHCE... .
Trudno mi umierzyć w to co napisałes ale może być w tym jakieś ziarenko prawdy.Chyba wszyscy wierzyliśmy , ze kariera Grzegorza po walce z Sylvestrem nabierze tempa osobiście liczyłem na walke w Polsce i coraz lepszych przeciwników na miare możliwości Grześka , jest jak jest poczekamy zobaczymy licze na więcej.
Inną sprawą jest fakt, że ten przeciwnik to delikatnie mówiąc jakieś nieporozumienie. Ale nie winię Zbika, bo sam bym zrobił tak samo mając do wyboru walkę o mistrzostwo świata, a walkę o mistrzostwo Europy.
Niestety uważam, że ten promotor z którym związał się Proksa to jednak nie był dobry wybór pod kątem szybkiego rozwoju kariery. Jeżeli chodzi o Europę to chyba w tej chwili największe szanse miałby u niemieckiego wujka Sauerlanda lub może w Franka Warrena? Chyba nawet w nie za ciekawym Uniwersum mogłoby być ciut lepiej, czy w ostateczności u papy Wasyla, bo tu w kraju przynajmniej miałby masę kibiców na galach.
Tak czy inaczej, 3mam kciuki za walkę o mistrzostwo!
Niemcy nie sądzili, że Grzesiek jest naprawdę dobry i zaryzykowali.
Teraz już wiadomo, że Proksa to duże ryzyko za marne pieniądze, co ustawia go na bocznicy. W sumie to nic nowego w jego karierze, na co pracuje od lat sam Proksa.
Nie oszukujmy się - klasę boksera określa także umiejętność znalezienia się w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu. Proksa nie kiepskie wyczucie w zakresie organizacji własnego zaplecza promocyjno-trenerskiego i wiele wskazuje, że jego niewątpliwy talent bokserski polegnie na niewątpliwym beztalenciu w zakresie podpinania się pod właściwych ludzi.
Jeśli tego nie zmieni trudno będzie go nazywać talentem, bokserem kompletnym. W zawodowym boksie liczy się bowiem nie tylko talent sportowy, ale jakieś minimum inteligencji biznesowej, które pozoli pokazać swe umiejętności.
Uważam Proksę za nieco większy talent sportowy niż Masternaka, ale gość kompletnie nie ma pomysłu na swoją karierę. Masternak nie trafił do promotora marzeń, ale na dziś jest w o niebo lepszej sytuacji niż Proksa.
A czas leci...
Mówisz, że Adamek był już gwiazdą zanim się znalazł w USA ? Przecież dopiero w USA dostał szansę walki o pas WBC półcieżkiej z Brigsem na gali Andrew. Wcześniej był anonimem. Zrozumiałe jest, że Proksa nie chce przenosić się do USA. W Polsce ma rodzinę, jest w Radzie Nadzorczej jakiegoś małego banku co daje mu stały i przyzwoity zarobek. Dodatkowo wątpię żeby trener Łapin jeździł na obozy do Stanów, a Grzesiek mówił, ze chce dalej współpracować z Fiodorem.
CO się tyczy przejścia do grupy Wasyla to jestem umiarkowanym optymistą. Nie do końca podoba mi się polityka dobierania rywali i prowadzenia za rączkę. Jednak Wasyl pokazał, że potrafi takiego Jackiewicza zawodnika z słabym rekordem i bez amatorskiego doświadczenia doporwadzić do Mistrzostwa Europy i walki o pas IBF. Ponadto jeśli na takiego Włodarczyka, potrafił wypełnić halę chyba 9 czy tysiącami to na Grzsia, który walczy widowiskowo też nie powinno być problemu.
Co do Matchroom to nie jest problemem ich brak ukladow w srodowisku ale moze byc obecnosc w ich stajni Barkera,ktory niestety jest priorytetem.Ja bym jeszcze poczekal z narzekaniami ,bo to uklad promotorsko-managerski Zbarski-Hearn zalatwil jak gwiazdke z nieba walke mistrzowska Albertowi.Rowniez szatanski plan doprowadzenia do Haye-Harrison poprzez zdobycie pasa EBU przez tego drugiego zrodzil sie w glowie Barry'ego Hearna.Ja mysle,ze Proksa doczeka sie swojej szansy.
dajesz nadzieje na merytoryczne odrodzenie tego forum, prosze Cie tylko i jedno, nie spoufalaj sie i nie sympatyzuj z copem bo widzialem dzisiaj ze umiescil Cie na pierwszym miejscu swojej k**wa jego mac listy:/ szkoda byloby takiej straty
Nsport będzie transmitował- jakaś większa stacja niż SportClub.
Żenada że kiepski przeciwnik, kiepska gala, no ale tyle może zagwarantować kiepski promotor.
Walka w Polsce by się przydała Super G, ale kto ją zorganizuje.
Proksę zna niewielu, ale cóż kto ma to zmienić?
Wasilewski? Przecież nie weźmie go na swoją galę, bo wtedy kto będzie oglądał Diablo czy Jackiewicza.
Kariera Kosteckiego i Kołodzieja stanęła? Diablo nie walczy z ambitnymi przeciwnikami?
Powiedzmy sobie raz a dobrze- Kostecki albo siedział w więzieniu, albo zajmował się "wszystkim" (no właśnie czym) ale nie boksem.
Do tego nie słuchał trenera.
Kołodziej- chłopak ma średni potencjału to na kogo chcecie go napuszczać?
Diablo dobrze walczy z emerytami- Fragomenni, Green
Jackiewicz to "ciasteczkowy potwór" ze średnim potencjałem.
To że ci średni bokserzy tak wysoko doszli to zasługa trenera który umiał przygotować im strategię na walkę (Proksa, geniusz, chce z Łapinem pracować) i Wasyla...
Szkoda że Proksa nie zostawił kiepskiego promotora jak mu się kontrakt skończył i sam nie negocjował z innymi.
Przez sentyment został z nim, a jak ma się miękkie serce trzeba mieć twardą d...ę, żeby na niej siedzieć a nie walczyć.
Tyle cofania się (od 2004r.) i Proksa nie wyciągnął wniosków.
Jeżeli nie trafi mu się jakaś cudowna walka to będzie tak walczył z 8 lat (zapewne tyle trwa nowy kontrakt).
To że Albercik walczył z Kliczką to nie jest zasługa kiepskiego promotora. Kliczko szukał worka i każdy w miarę medialny (Albercik super wygląda) bokser miał szansę.
Ale nie każdy był tak odważny/głupi żeby wyjść ze średnim poziomem do Kliczki...