KLICZKO: 'ZMUSIŁEM LEWISA DO EMERYTURY'
Przygotowując się do pojedynku z Dereckiem Chisorą (15-2, 9 KO), który odbędzie się 18 lutego w Monachium, mistrz świata federacji WBC w wadze ciężkiej Witalij Kliczko (43-3, 40 KO) opowiedział o zadaniach na walkę z Brytyjczykiem, a także o wkładzie swojej rodziny w historię światowego boksu.
- W lipcu skończył pan 40 lat, to ważna granica wieku. Z jakimi przemyśleniami przywitał pan 40. urodziny?
Witalij Kliczko: Nie czuję żadnej granicy. Tak naprawdę czuję się dzisiaj lepiej niż w wieku 25 lat. Mogę robić dokładnie to, czego chcę ja sam. Jestem w znakomitej formie. Przyznaję jednak, że jeśli wówczas usłyszałbym od kogoś, że w wieku 40 lat będę jeszcze walczył, to bym nie uwierzył.
- Myśli o zakończeniu kariery często przychodzą do głowy?
WK: Miewam je. Trzeba być realistą. Właściwie wszystkie cele, które stawialiśmy sobie z bratem, już wypełniliśmy. Wspólnie napisaliśmy nową historię boksu. Przed nami nikt nie zebrał wszystkich mistrzowskich tytułów. Mamy jednak jeszcze jedno marzenie, o której w tej chwili nie chcę mówić. Jestem przesądny i nie chcę, żeby szczęście się do nas nie uśmiechnęło. Wszystko powinno być jasne w najbliższym czasie.
- Marzenie o wygranej z Lennoksem Lewisem już na zawsze pozostanie jednak niezrealizowane...
WK: Jestem mu wdzięczny. Dał mi możliwość sprawdzenia się w walce z jednym z najlepszych bokserów w historii. To był najtrudniejszy pojedynek w mojej karierze. Wiem, że go nie wygrałem, ale również nie przegrałem. Wynik walki był i jest sprawą otwartą. Nieistone jest w tej chwili, kto wygrywał na punkty. Możliwości kontynuowania walki pozbawiła mnie poważna kontuzja. Lewis pozostał mistrzem świata, ale sądzę, że to właśnie ja, tym pojedynkiem zmusiłem go do odejścia na emeryturę. Odpowiedziałem wszystkim tym, którzy mieli wątpliwości, czy Kliczko może być najlepszy w wadze ciężkiej. Osiągnąłem to. A z Lennoksem jesteśmy dzisiaj dobrymi znajomymi. Mamy częste okazje do spotkań, rozmawiamy na najróżniejsze tematy. Od wspomnień z przeszłości po aktualne wydarzenia.
- Po 2004 roku miał pan czteroletnią przerwę w karierze. Nie żałował pan, że wycofał się na pewien czas z boksu?
WK: Miałem wówczas czarną serię kontuzji - musiałem walczyć z nie z rywalami, ale z urazami. Jeden za drugim, dosłownie nie mogłem nadążyć z ich leczeniem. Przyszło mi odwoływać walki, w których miałem bronić tytułu. W końcu musiałem dobrowolnie z niego zrezygnować. Nie było najmniejszego sensu, aby blokować wszystko w wadze ciężkiej. Ogłosiłem więc zakończenie kariery.
- Powrotna droga była z pewnością bardzo ciężka?
WK: Przedyskutowałem sprawę z całym zespołem i przeszedłem dokładne badania. Na podstawie wyników podjąłem decyzję o powrocie, nie zrażając się wątpliwościami rodziny - mamy, żony i brata. Zacząłem boksować nawet lepiej niż wcześniej. Posługując się jeżykiem mechaników, czasem taki techniczny przegląd jest niezbędny.
- Przed walką z Chisorą po raz pierwszy od ośmiu lat spotkaliście się z Władimirem na jednym obozie treningowym.
WK: Niestety, rzadko mamy okazje do spotkań, ale teraz nasze okresy przygotowawcze się pokrywają. Możemy razem trenować, a jednocześnie częściej rozmawiać. Bardzo się z tego cieszę. Rodzina jest w życiu najważniejsza, a Władimir jest nie tylko moim bratem, ale i najbliższym przyjacielem. Nawiasem mówiąc, przenosząc się do obozu treningowego po okresie zajmowania się polityką, czuję się teraz jak w sanatorium. Nie chodzi tu nawet o obciążenia fizyczne. Odpoczywam mentalnie.
- Jakie zadania stawia pan przed sobą w walce z Chisorą?
WK: Tylko wygrana. Muszę całkowicie skupić się na pojedynku. Tygodnie, miesiące, lata przygotowań mają odzwierciedlenie w tych kilku minutach na ringu. Mam nadzieję, że wszystko się uda. Chcę jeszcze raz udowodnić, że jestem godnym posiadaczem tytułu niegdyś należącego do Muhammada Alego.
Rozmawiał w Austrii Dmitrij Łukaszow, Sportbox.ru
Fakt faktem to chyba była ostatnia wielka walka w wadze ciężkiej która porwała by tłumy.Później już nie było takich emocji .Poprzednio pamiętam
Lewis-Tyson a dzisiaj Adamek-Kliczko czy Haye-Kliczko....trochę mało
Kliczko-Haye tak, ale Kliczko-Adamek nie było niczym szczególnym w świecie boksu, chyba tylko dla Polskich fanów.
Witalij walczył z past prime Lewisem, łatwo więc się domyślić co by zrobił z nim prime Lewis. Nie wiem jak człowiek z tak rozbitą twarzą po walce może jeszcze twierdzić, że tej walki nie przegrał...
Fakt,Lennox już spadał z wyżyn swoich umiejętności,ale wydaje mi się że Vitek dopiero się na nie wspinał,ja uważam że Prime Leny i Prime Vit stworzyliby świetne widowisko,a wynik byłby sprawą otwartą.
Inną sprawą jest to,że chętnie bym takie starcie zobaczył.Co do końca kariery to każdy ją kiedyś kończy a dla mnie to,że odszedł będąc jeszcze świetnym bokserem to tylko plus.Czy motywacją był dla niego Witalij czy ktoś inny?Wątpię co było widać na wadze.
Ostatnią taką walką była chyba Tyson-Lewis bo z tego co pamiętam walka z Kliczką nie cieszyła się aż takim zainteresowaniem ze względu na to, że Witalij nie był wtedy aż tak rozpoznawalny a i o walce dowiedział się 2 tygodnie przed.
Autor komentarza: HAMMERFIST Data: 23-09-2011 23:37:18
Bzdury...
Kliczko miał dokładnie w tym samym terminie co z Lennoxem walczyc z Cedriciem Boswellem miał normalne 6 - tygodniowe przygotowania...A Lennox zlekceważył Vitalija...
http://www.boxing.pl/forum/boks-zawodowy-na-wiecie/2984-kliczko-boswell-21-czerwca-kto-wygra-2.html
Miał 21 czerwca walczyć z Boswellem,a Lennox z Johnsonem...
Ważenie i nadwaga Lennoxa
http://www.boxing.pl/forum/boks-zawodowy-na-wiecie/3060-ll-vs-vitali-waga.html
Lennox olał przygotowania...
Skopiowałem ,bo ten użytkownik dobrze napisał.
Ciekawe jest to co piszesz. Dzięki Tobie zmieniam zdanie na ten temat.
Lennox wracał po rocznej przerwie i totalnie zlekceważył Klika.
Klik był w dobrej formie na Boswella, ale za pół roku, kiedy umawiał walkę z Lennoxem byłby w znacznie lepszej.
Lennox mocno zlekceważył Vita.
A walki nie przerwano z powodu tych dużych rozcięć.
Ja ten komentarz HAMMERFISTA pamiętałem ,facet ma dużą wiedzę zawsze coś tu ciekawego pisał szkoda,że go nie widać.Poza tym mówiono,że Witalij tak mocno dążył do walki z Lewisem ,ze za jego sprawą zajął miejsce rywala Lennoxa.Po wpisach z tamtych czasów widać jak podchodzono do Witalija,lekceważąco,również wśród kibiców.Walka ,była przednia,dwóch wielkich zawodników ale wtedy wygrał Lennox mimo wyraźnej nadwagi,chociaż sam był zagrożony,łatwo nie miał.Rozumiem Witalija,że do tego nawiązuje,ponieważ brak mu takich walk w rekordzie jakie miał Lewis i to starcie choć przegrane jest jego wizytówką,nawiązaniem do największych ciężkich w historii,jakby spoiwem.
Jedna sprawa ze kliczki nie maja rywali by stworzyc widowisko, ale druga to przeciaganie pojedynkow dla kasy, przeciez Adamka by mogl smialo ubic w 2 rundzie.
Nie bylo to jednak klasyczne zakonczenie jak np.Tysona,czy Alego,bo Lennox wygral,a Vit przegral
Z punktu widzenia sędziowskiego Vit przegrał a Lennox wygrał ale dla mnie jako kibica Vit nie przegrał a Lennox nie wygrał.
Cenie Vita i Lewisa za to że nie gadają głupot o tym starciu po latach.
A chociarz decyzję Lennoxa o odejściu w takich okolicznościach szanuje to nierozumiem.
Ja to widze nieco inaczej
Lewis stchorzyl,bal sie zaryzkowac rewanzu,po tym co zebral z Vitem
Boks jest takim biznesem w ktorym licza sie takie przymioty jak odwaga i ambicja udowodnienia swojej wyzszosci nad przeciwnikiem.Lewisa tego zabraklo,dlatego nigdy nie doszlo do rewanzu
Watpie tez ze nie byl w stanie zrobic formy.Zreszta jezeli wedlug Ciebie Vitalij pokonal 70-80% Vitalija,to ile procent Lewisa pokonal McCall czy Rahman?
Zawodowy bokser jest w primie,na ktory sklada sie wiele czynnikow tylko jaka czesc swej kariery.
Vitek walczac z Lennoxem nie koniecznie musial byc w swoim primie.Potocznie tak sie przyjelo zakladac,poniewac Brytyjczyk to jego najwieksze nazwisko w rekordzie,a i samej walce nie brakowalo dramaturgi.Czy jednak tak bylo naprawde?
Im dluzej ogladam starszego K.w ringu,tym wieksze mam watpliwosci
Negowanie odwagi,ambicji Lewisa to bzdura.
Wyszedl do rewanzu z Kliczko?
Czas na weekend:)
Proponuję lepiej się napić,przepłukać zdrowy rozsądek;p
Ciosy ,ktore przyjal Lewis od McCalla czy Rahmana moglyby powalic Witalija,byc moze nawet slonia.Chwila nieuwagi z punczerem i lezysz.Zdarzalo sie i wciaz sie zdarza.Gdyby Lewis byl tchorzem,to znalazlby inna droge do pasa i pieniedzy a nie rewanzowal sie rywalom,ktorzy go znokautowali.
Nie twierdze,ze Witalij byl w formie zycia z Lennoksem ale byla to najwazniejsza walka w jego karierze.Lewis byl w kiepskiej formie i bylo to widac golym okiem.Dla niego byla to tylko kolejna obrona tytulu z jakims duzym Ukraincem,ktory zastapil innego challengera.
Lewis byl w tarapatach na poczatku walki ale z czasem wstrzelil sie i zaczal trafiac Witka poteznymi ciosami.Oczywiscie sam inkasowal duzo ale to jego ciosy czynily wieksze spustoszenie.Witek przegral z powodu kontuzji z Byrdem.Z Lewisem przegral bo jego twarz zostala zmasakrowana przez ciosy Lennoksa.Przegral bo wdal sie w bijatyke z kims kto bije mocniej i skuteczniej.
Do rewanzu nie doszlo bo Lennoks zrozumial ,ze nie jest juz tym fighterem jakim byl i pewnie brakowalo mu motywacji,zeby ciezko trenowac.Na kazdego przychodzi czas a Lennox wybral moment idealnie...
A te ciosy mogłyby również Vitalija nie powalić.
Z resztą się zgadzam...
Nie pije
Bycie mistrzem swiata do czegos zobowiazuje.To nie jest "spelnianie zachcianek",tylko udowadnianie swojej supremacji.Wynik walki z Vitalijem nie dal odpowiedzi kto jest lepszy.Ja nie twierdze ze Lennox byl tchorzem...do czasu kiedy na jego drodze nie stanol Dr Ironfirst
Lewis poprostu sie bal przegranej,koniec kropka
Zawsze w każdym momencie można takie coś każdemu zarzucić tylko to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.Koniec kropka.
Lewis chcial rewanzu z McCallem i Rahmanem,bo obaj ci piesciarze to polka nizej niz Vitalij
Odnosnie punktacji to wedlog mnie Vit wygral 1,2,5 i 6runde,przegral 3 i 4.Zreszta nie tylko ja tak punktowalem
Gdyby wybral idealny moment na zakonczenie kariery,to ta decyzja nie budzilaby wsrod kibicow tylu emocji:)
Dla przykładu Kliczko wazył najwięcej w walce z Arreolą i była to jedna z jego najlepszych walk!!
Lewis to nie Bowe by olewać jakiekolwiek przygotowania , to zbyt duży profesjonalista! A decyzja o zakończeniu kariery po tej walce jest tylko dowodem na ten profesjonalizm.
Mistrz jest mistrzem,miedzy innymi dlatego,ze odchodzi kiedy to on zadecyduje.
Lennoks mial juz na koncie porazki ,wiec nie mial powodu obawiac sie kolejnej.Nie mial zera w rekordzie i nie musial go chronic.
Dr Ironfist mial swoja szanse na pokonanie starzejacego sie Lennoksa ale zakonczyl walke zmasakrowany i lekarz ringowy uchronil go od mozliwego trwalego uszczerbku na zdrowiu.
Data: 10-02-2012 19:23:58
"Lewis wygral wyraznie wiec nie bylo wielkiej potrzeby rewanzu,"
Hahaha!!!!!!!
Rzeczywististosc jest taka ze lewis cale zycie za kim ganial i nazywal tchorzem.Jednym razem byl to Bowe,drugim Tyson,a jak przyszla chwila prawdy to sie osral i uciekl na emerytture.
No to dlaczego zaraz po walce Lewis zgodzil sie na rewanz,a potem sie rozmyslil
W walce z Kliczko,Brytyjczyk wcale nie udowodnil ze jest lepszy.
Vitek miał ponoć założonych kilkadziesiąt szwów
To nie była jego optymalna waga i idiotyzmem jest się z tym spierać.Nie prowokuj obrażania,to nie argument,bo wyższa waga jest faktem ,podobnie jak lekceważący stosunek do Witalija większości bokserskiego świata z tamtego okresu.Lewis pewnie też był zaskoczony oporem,miał go łatwiej zniszczyć ale i tak go zniszczył ciosami.
Punktacja gdy przegrywasz przez K.O czy TKO ma niewielkie znaczenie.
Osrać to się może dziecko w przedszkolu.Rozpędzasz się w swojej krytyce pisząc już jakieś pierdoły:)
"Osrał się ,uciekł,stchórzył" -Hejter:)W dodatku nieugięty
Ja najbardziej lubię Lewis vs Briggs
http://youtu.be/fWRW_gPKPSA
Też trochę przyjął w 1 rd. był zagrożony ale później poszedł na wojnę zdominował młodego Briggsa a końcówka to już pokaz ,ręce na dole i ciężkie bombardowanie.
Wspaniała walka
Od kiedy sie taki wrazliwy zrobiles?
Jak jestem hejterem Lewisa to Ty jestes jego loverem
Prawidlowo zadane ciosy powiadasz mhmmm...
Obejrz sobie poczatek 3 rundy,kiedy to Lewis lewa reka przyciaga Vita za kark,a prawa bije i powoduje rozciecie na twarzy Ukrainca.Czy to wedlog Ciebie jest prawidlowo zadany cios?
Od wtedy co mi napisałeś abym ludzi nie obrażał:)
Cenię obu.Po prostu wg. mnie bokserzy,szczególnie Ci co zdobywali szczyty,zawodnicy mma to nie tchórze nam łatwiej na to patrzyć ,oceniać.Ja ich podziwiam poważnie.
Z Briggsem Lewis po prostu przetrwał pierwsze rundy ażastmatyk się wystrzela, a potem jak Briggs był bezradny i zdechnięty, wygrał walkę.
Dobra taktyka, świetne rozegranie, ale nie przesadzałbym z ta wojną...
Walka byla swietna i wielu kibicow chcialo powtorki.Ale Lennox byl stary ,nie znalazl motywacji do ciezkiego treningu i uznal,ze nie bedac w formie,nie ma sensu dalej boksowac.Trzeba wiedziec ,kiedy ze sceny zejsc.
Ali,Frazier,Foreman,Lewis,Witalij,Louis,Tyson,Holyfield,Holmes,Marciano.
Ile z tego by stworzył świetnych walk jakby zestawić ich w prime.Niektórzy by sobie nie pasowali np. Foreman Frazierowi,jednak Joe mógłby pokonywać tych z którymi mógłby przegrać George itd.itd.Dlatego nie daję miejsc.
Witalij też uważam z niejednym mógłby wygrać na tym poziomie czasem niuans decyduje lub dyspozycja dnia.
A ja myslalem ze sie mnie nikt nie slucha,nawet moje dzieci:)
Zeby byla jasnosc ja wyzej cenie dokonania Lewisa niz Vitalija,uwazam tez ze byl nieco lepszym piesciarzem,a moze nawet wiecj niz nieco...
Nie neguje jego prawa do decydowaniu o zakonczeniu kariery
Jestem jednak zdania ze u podstaw tej decyzji byla obawa(strach) przed porazka
Bardzo lubię ten moment od początku do 40 s szczególnie od 25sekundy Lewis przyjmuje i jak gdyby nigdy nic zaczyna odpowiadać,kończy się deskami.Podoba mi się jego zachowanie w tej walce.
http://youtu.be/X7L2io5-Fjs
A widzisz czasem i obcemu coś się mimowolnie podpowie na bokser.org:)
Ja nie chcę się spierać każdy ma swoje zdanie ale wiesz jak on miałby mieć miano tchórza to my wszyscy kim jesteśmy:)To wojownicy tyle co przyjęli ton na twarz to ich.
S.kurwiel miał moc!
Szkoda,że takich teraz nie ma.
Warto pamiętać, że oprócz normalnego wystrzelania po takim ataku jaki przypuścił w pierwszych rundach dochodzi do tego fakt ze Briggs był (i jest) astmatykiem.
Jemu się kondycja kończy dużo szybciej i gwałtowniej niż innym pięściarzom.
Marit Bjoergen też niby ma astmę.Wielu czołowych kolarzy świata.
Biorą na to takie leki,że im pomagają.
Dla mnie jak ktoś jest w zawodowym sporcie to traktuje go jak innych.Stary Briggs 12 rd przyjmował ciosy Wita.Z Liakhoviczem w 12 zdobył tytuł.Walka przed Lewisem 12 z Foremanem.
http://youtu.be/xkgz8jZ3jW4
Sorry za nie w temat żegnam was miłych dyskusji
Z Foremanem spokojnie dosyć boksował (rozłożył siły) i w sumie nic specjalnego nie pokazał. Z Vitem to chodził po ringu.
Natomiast Shannon jest najlepszy w ostrym ataku, a to jest nawet normalnie strasznie energożerne.
Jak poszperasz trochę, to znajdziesz sporo info, że On był bardzo krytykowany za tą swoją astmatyczną kondycję - nawet przed walką z Vitem sporo się mówiło o Briggsie i Jego astmie, nowych lekach na astmę, itd.
Zresztą widać właśnie z Lewisem, że Briggs zaczął bardzo zwalniać po ostrym początku.
Jako lżejszy o 6kg w póldystansie nie robiłby juz takigo wrażenia w klinczach z Klikiem, zwłaszcza ze naawet będac cięższy, Lewis był wyraźnie fizycznie słabszy od Klika.
LL był dobry w dystansie, ale jakiego dobrego dużego dystansowca On w dystansie zdecydowanie opykał?
Twoje rozumowanie oznacza ,ze taki Chisora rozedmal sie jak balon przed walka z Furym,zeby bic poteznie.
Niech Solis w ogóle wróci do boksu a wtedy bedzie temat.
Lewis tracil refleks,szybkosc,pewnie tez motywacje i chec do treningu.Jak spostrzegl,ze jego organizm nie wytrzymuje obciazen treningowych i proces starzenia konczy go jako fightera i ogranicza mozliwosci to sie wycofal.
Byc moze Kliczko wygralby z cieniem Lewisa tylko co mialby z tego za satysfakcje?Jak juz pisalem;taka jak Holmes obijajacy Alego czy Marciano Joe Louisa.
Co do Solisa to jak wróci do formy na bank dostanie walkę, Wit nie ma z kim obecnie walczyć także Odlanier z Hayem jest w pierwszej koleności.
Oczywiście obydwoje dostaną sromotny wpird..l
Ciekawe spojrzenie, ale dlaczego uważasz że Lennox zaszedł tak daleko dzięki Tysonowi?
Ale w kategorii dramaturgii oraz brutalnosci, to ja nic takiego w wadze ciezkiej nie widzialem. To byla brutalna walka na przetrwanie dwoch "wielkich" ciezkich (doslownie oraz w przebosni).
Zarowno Vitek oraz LL dostali tyle poteznych ciosow, ze pewnie w te 6 rund to obaj dostali wieksze bicie niz przez cala reszte ich kariery kumulatywnie. LL byl w powaznych opalach juz w 2-giej rundzie, oraz Vitek dostal w 5-tej takiego podbrodkowego, ze mu malo glowy nie urawalo. Smiem twierdzic, ze zadnen inny ciezki poza nimi, nie przetrwal by takiego bicia z obu stron.
Szkoda, ze nie doszlo do rewaznu. Vitek vs. LL II to byla najbardziej oczekiwana walka od lat w wadze HW. Szkoda tez bedzie jezeli nie dojdzie do walki Pacman-Money.
Bardzo dobrze że nie doszlo do rewanżu! Lewis mógł odejść w chwale , a Vitek zacząć prawdziwą karierę! A gadki to tylko gadki))
Widze to podobnie jak Ty.Dla Lennox priorytetem byl Tyson i to zarowno jesli chodzi o pobodki sportowe jak i finansowe
Lewis zlekcewazyl Vitalija,moze myslal ze to kolejny Golota,albo Grant
Zakonczyl kariere w ogniu krytyki ze strony expertow i kibicow i ten smrodek bedzie sie za nim ciagnol do grobowej deski
1.Joe Louis
Technik Puncher -Człowiek maszyna ,wszechstronny , miał wszystko a jak trafił precyzyjnie to było po walce.
2.Muhammad Ali najlepszy...pokonal największych w swojej epoce:
dwóch potworów Foremana i Listona oraz mistrza sierpów Fraziera.
3.Lennox Lewis- Połaczenię mocy , techniki i warunków(213cm)zasięgu technik -puncher pokonał najlepszych w swojej epoce jak Ali i Louis.
4.Larry Holmes - Larry miał niesamowite skille bokserskie w wieku 43 lat pokonał Raya Mercera i męczył Holyfielda i McCalla w ich PRIME
5.Joe Frazier- Mistrz sierpów swarmer ,niedoceniany bokser miał niewiele wad pomijany po pogromie z rąk..
6.George Foreman-Potwór-puncher ,siła fizyczna + siła ciosu,nie miał prawie wcale umiejętności czysto bokserskich a zmiatał wszystkich prócz Aliego i Younga czyli techników świetnie pracujących na nogach .
Myśle że w każdej epoce znalazł by się super technik który by go wypunktował ,46 lat i ponownie Pas!
7.Evander Holyfield-wszechstronny counter- puncher ,inside -fighter
super techniczny , wytrzymały i silny .
8.Mike Tyson- Swarmer zmiatał dynamiką i szybkością ,był wprost stworzony pod typowych techników -bokserów zmiótł Holmesa i wyczyścił HW w drugiej połowie lat 80,nie miał racji bytu z kimś kto znalazł na niego pomysł w półdystansie jak Holly .
9.Rocky Marciano- Nie miał warunków ale miał sierpy i siłę Wiele osób go nie docenia bo rzekomo walczył w najsłabszych latach HW ale niepokonany 49 razy pod rząd świadczy to bardzo wiele.
10.Riddick Bowe -super inside fighter ,wytrzymały, silny jego trzy wojny z Hollym to klasyk niestety skończył się szybko i nie do końca pozwolił sobie wykorzystać drzemiący w nim potencjał .
Ciekawy ten ranking ale jak dla mnie Joe Frazier raczej niedoceniany nie jest , to jak Foreman zamiatał nim ring to klasyka GF powinien być
wyżej moim zdaniem. Mike Tyson moim zdaniem lepszy niż Holy.Riddica Bowe zastąpiłbym Vitalijem .Myślę że Vitalij w latach 90-tych nie bał by się swoją drogą walczyć z najlepszymi tak jak teraz wszyscy boją się jego.
Hmm..i tak i nie..
Walka Lewis vs Vit byla bardzo wyrownana i mozna zgodzic sie z tym ze gdyby nie kontuzja Vitalija mogla by sie ona ulozyc roznie..mogla by ale..nie byla to tez kontuzja przypadkowa, typu zlamanie reki , zwichniecie barku itp..Kontuzja jakiej doznal Vitalij byla na skutek ciezkich ciosow jakie spadly na niego z rak Lewisa..to ze Vit minimlanie wygrywal walke na punkty przed zakonczeniem o niczym nie swiadczy..chyba nikt nie uwierzy ze dalej z takim okiem moglby to wygrac..ale kwestie te mozna pominac..mysle ze prezentowali w tej walce zblizony poziom ..Nalezy tez pamietac ze w tej walce Vitalij byl w swoim prime, mial 30 tke na karku i nie mial za soba wyniszczajacych wojen a Lewis mial latek 37 i w zasadzie rozjechal cala plejade gwiazd..
Mysle ze Lewis nie chcial rewanzu z Vitalijem bo zdal sobie sprawe z uplywajacego czasu..mysle tez ze przede wszystkim lenoxowi zabraklo motywacji aby dalej walczyc..
Lewis wygolil cala czolowka w kategorii ciezkiej , ktora w czasach jego dominacji stala na mega wysokim poziomie..osiagnal WSZYSTKO!!..
Zarobil ogromne pieniadze na ringu!!..madrze je zainwestowal wiec dla kasy tez nie musial walczyc..ozenil sie z miss Jamajki i poprostu odszedl we wlasciwym momencie..
Mysle ze nawet gdyby Lennox nie czul oddechu braci na swoich plecach to i tak i tak odszedl by na emeryture..walka z Vitem jedynie mogla nieco te decyzje przyspieszyc..
Nie, Wit sam sie okladal :)