CANELO I CHAVEZ NA CELOWNIKU WILLIAMSA

Były mistrz świata dwóch kategorii wagowych, Paul Williams (40-2, 27 KO), w rozmowie z BoxingScene wyznał, że czuje się spełniony jako bokser, ale daje sobie jeszcze jedną szansę i postara się wrócić na szczyt.

- Z pomocą pana George'a Petersona mądrze inwestowałem zarobione pieniądze. Kupowałem nieruchomości i to się oplaciło. Teraz wracam po wielkie trofea. Stać mnie jeszcze na powrót na szczyt. Chcę stoczyć trzy lub cztery wielkie walki. Nie jest mi łatwo. Rywale często się wycofują i ciągle muszę coś zmieniać w przygotowaniach - wyznał "Punisher".

Williams uważa, że jego największym sukcesem było pokonanie Antonio Margarito, który w 2007 roku był jednym z najbardziej unikanych pięściarzy. - To było moje najlepsze zwycięstwo. Nikt wtedy nie chciał wyjść z nim do ringu. Tony był bestią. Winky Wright i Sharmba Mitchell to kolejni dwaj zawodnicy, których wszyscy się bali. Wiele dokonałem, byłem w końcu mistrzem świata w dwóch kategoriach wagowych.

Amerykanin nie zdecydował jeszcze w jakiej dywizji będzie kontynuował swoją karierę, ale na jego liście życzeń znajdują się dwie meksykańskie gwiazdy młodego pokolenia. - Nie chcę wybiegać myślami za daleko w przyszłość, ale Chavez Junior i Canelo Alvarez to moi wymarzeni przeciwnicy. Zostawiam wybór moim trenerom i managerom.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Rogs
Data: 10-02-2012 14:51:21 
Panie Williams najpierw trzeba pokonać Ishidea, potem dopiero snuć plany na przyszłość.
 Autor komentarza: gregor07
Data: 10-02-2012 15:51:59 
,,Wiele dokonałem, byłem w końcu mistrzem świata w dwóch kategoriach wagowych." W jednej.
 Autor komentarza: liscthc
Data: 10-02-2012 17:11:14 
Pewnie pasek Interim uznał za pełnowartościowy.
 Autor komentarza: mdk1989
Data: 10-02-2012 19:45:51 
williams po brutalnym nokaucie z rąk martineza już nigdy nie będzie tym samym zawodnikiem, stracił bardzo dużo po tej walce i jego czas jako boksera chyba powoli dobiega końca...
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.