CHAVEZ ODPOWIADA NA ZARZUTY O DOPINGU
Po sobotniej walce o tytuł mistrza świata WBC w wadze średniej pokonany Marco Antonio Rubio (53-6-1, 46 KO) próbował odwrócić uwagę od swojej postawy, oskarżając zwycięskiego Julio Cesara Chaveza Jr (45-0-1, 31 KO) o stosowanie niedozwolonych środków, które pomogły mu zrzucić wagę, a następnie przybrać 10 kilogramów w ciągu doby.
Obóz "El Veneno" wyciągnął na światło dzienne fakt, że mistrz nie przeszedł po walce testów antydopingowych, lecz okazuje się, że członkowie Teksańskiej Komisji Sportowej zaspali i nie przebadali żadnego z zawodników.
- Myślę, że próbują w ten sposób zdyskredytować mnie i moje zwycięstwo. Możecie mnie badać w każdej chwili. Jestem stuprocentowo czysty. Nie tylko ja nie zostałem przebadany, to samo tyczy się Rubio. Mógłbym zarzucać mu to samo. Wina nie leży po stronie żadnego z zawodników - odpowiada Chavez.
- Wygrałem wyraźnie, nie ma o czym mówić. Komisja nie przebadała po walce żadnego z bohaterów widowiska, nie chodzi tylko o mnie, jak sugerują niektóre źródła. Przed niczym nie uciekałem, wygrałem uczciwie - kończy poirytowany podejrzeniami młody meksykański mistrz.
Ale tego się już nie dowiemy pewnie, tak czy siak to jest dla mnie oszustwo bliskie wkładaniu gipsu w łapy, takie ekstremalne odwadnianie. Poza tym niszczą chłopakowi zdrowie, nerki, itp.
To zależy jak osiągnięty był taki poziom ciężaru ciała na wadze. Jeśli od dłuższego czasu Chavez przyjmował łagodne środki moczopędne i wypróżniające przy minimalnej diecie i nawadnianiu- to później taki wynik wagi można osiągnąć w dobę solidnym nawadnianiem i dużą podażą lekkostrawnych, ale kalorycznych posiłków. Problem w tym, że można przewodnić układ krążenia i serce będzie niewydolne (niewydolność krążenia!!!). To jednak ekstremalny "wysiłek" dla organizmu i tylko przy młodym, zdrowym i silnym pacjencie (za duże pieniądze) można tak ryzykować.
Do tego może doszło jeszcze upuszczenie krwi (1- 2 jednostek)- a to ponad 1 kg na wadze. Oczywiście zaraz po ważeniu przetacza się wtedy (autotransfuzja) taką krew sportowcowi i wszystko jest na "swoim miejscu".
Dla mnie to co robi Chavez, Arum i Sulaiman w kwestii kontroli antydopingowej to jaja z kibiców, rywali i całego bokserskiego świata. Chavez już poza tym, jest w tym względzie recydywistą.