WOJNA DLA CHAVEZA
Nikogo nie zawiedli główni bohaterowie walki wieczoru na gali w San Antonio w Teksasie. Dwaj meksykańscy wojownicy stoczyli wspaniałą dwunastorundową batalię, w której lepszy okazał się Julio Cesar Chavez Jr (45-0-1, 31 KO). Zwycięstwo nad Marco Antonio Rubio (53-6-1, 46 KO) było dla syna legendy drugą obroną tytułu mistrza świata federacji WBC w wadze średniej. Po ostatnim gongu sędziowie jednogłośnie wskazali na 25-letniego Chaveza (116-112, 118-110 i 115-113).
Chavez rozpoczął bardzo spokojnie. Rubio zadaje więcej ciosów, ale wyraźniejsze są uderzenia mistrza. W końcówce pierwszej odsłony "El Veneno" trafia mocnym prawym, ale nie robi na Juniorze większego wrażenia. Trudna do punktowania runda. W drugim starciu Chavez już aktywniejszy. Bez cienia obawy wchodzi do półdystansu. Najwyraźniej nie martwi go siła Rubio. Weteran odpowiada i walczy z nim jak równy z równym. Zapowiada się wspaniały pojedynek.
W tej części walki najgroźniejszą bronią mistrza jest lewy sierpowy na tułów. Chavez zdaje się przytłaczać Rubio siłą fizyczną i rozmiarem. Obydwaj trafiają w wymianach, ale większe spustoszenie sieją ciosy Julia. Więcej uderzeń wyprowadza "El Veneno", ale Junior idzie do przodu jak czołg. W San Antonio podnosi się doping dla Rubio. Chavez stracił rytm po którejś z rzędu komendzie sędziego i pozwolił weteranowi na atak w końcówce.
Znakomity kontrujący prawy Chaveza odrzuca głowę pretendenta. Pewny siebie mistrz popisuje się sztuczkami zarówno w defensywie, jak i w ofensywie. Rubio jest na tym etapie o klasę gorszy. Pretendent znów bije poniżej pasa. Kolejna próba zapewne skończy się odebraniem punktu. Chavez był nieco ospały w szóstym starciu, ale w końcówce zaznaczył przewagę i być może przekonał sędziów, że należy się mu wygrana również w tej rundzie.
Rubio zapowiadał, że w drugiej połowie walki podkręci tempo. Siódme starcie bardzo wyrównane, ale mistrz znów akcentuje końcówkę. Dobry początek ósmej odsłony w wykonaniu Rubio. Jego podbródki dochodzą celu, ale w drugiej połowie rundy Chavez zaczyna trafiać lewym sierpem i spycha rywala do obrony. Junior znów zaciera różnicę dzięki mądrej taktyce. Mocne ciosy Rubio nie potrafią powstrzymać Chaveza. Mistrz prze do przodu, ale w tej rundzie jest mniej aktywny.
Chavez bardzo skuteczny w ataku, ale gorszy w obronie. Rubio przyjmuje jego ciosy i sam odpowiada. Wydaje się, że mistrz ma niewielką przewagę po dziesięciu starciach, ale nie powinien oddawać pola w ostatnich minutach. Zmęczony champion otwiera się przy atakach. Serca do walki nie można odmówić żadnemu z nich. Wspaniałe wymiany w trzeciej minucie przedostatniego starcia. Żaden nie odpuszcza. Rubio spokojniejszy, Chavez idzie na żywioł. Może się wydawać, że to jemu bardziej zależy na wygranej.
"El Veneno" robi użytek z doświadczenia, a Chavez wciąż naciska. Świetna dwunasta runda. Podenerwowanie w narożniku mistrza - nie są pewni wygranej. Chavez nie przestaje atakować, ale pretendent też nie chce oddać pola, choć w tym starciu na pewno był gorszy. Kapitalna końcówka walki. Marco Antonio już świętuje. Jego ludzie cieszą się, spodziewając się zwycięstwa swojego pupila.
Ta walka była strasznie nudna, gdyby nie ostatnie 2-3 rundy..I tak naprawdę niewiele powiedziała. Przeczuwałem, że Rubio to po prostu jest solidniak, który przegra z praktycznie kazdym mistrzem a o jego ciosie raczej chodzą mity poprzez nabity rekord.
Zarazem Chavez trochę mnie zawiódł, liczyłem, że podejdzie na surowo, potrzyma lewym prostym, pobije na korpus i wygra prawie wszystkie rundy, a tu w miarę wyrównana walka...
Dla porównania, moim zdaniem, w Niemczech wczoraj tylko Cunn-Hernandez była lepszą walką.
Walka co by nie mówić zacięta i wyrównana. Widać było, że Chavez wkłada większą siłę w ciosy. Zadawał też jak mi się wydaje celniej i urozmaicał ataki: podbródkowymi, na tułów. Skubany ciągle odpychał i blikował tym lewym łokciem.
Rubio natomiast taki dobry rzezimieszek, ale bez rewelacji. Widać było, że Chavez był zmotywowany. Gdyby Rubio udało się dobić Chavezowi te prawo oko, może walka wyglądała by inaczej.
Ciekawy jestem ile wynosiła waga obydwu zawodników tuż przed walką. Rubio wyglądał jak by był z kategorii niżej.