HANK LUNDY O WALCE Z WILLIAMSEM
Henry Lundy (21-1-1, 11 KO) jest coraz bliżej walki o pas mistrza świata wagi lekkiej. Po porażce przed czasem z rąk Johna Moliny, "Hank" wygrał trzy kolejne potyczki - kolejno z Omri Lowtherem, Patrickiem Lopezem i ostatnio przez efektowny nokaut z ex-championem Davidem Diazem. W rozmowie z FightHype Lundy wyjawił, że przygotowuje się do walki z Danniem Williamsem (21-1, 17 KO). Zwycięzca tego pojedynku będzie oficjalnym pretendentem z ramienia federacji WBA.
- Ten facet w ogóle nie powinien wychodzić ze mną do ringu. Z kim on walczył? Jeśli jego ludzie chcą, żebym zakończył mu karierę, zrobię to. Pojedynek będzie można obejrzeć podczas Friday Night Fights na antenie ESPN. Pięciu moich ostatnich rywali miało łączny rekord 108-8. Jestem gotowy na walki z Brandonem Riosem, Robertem Guerrero i Juanem Manuelem Marquezem, ale oni mnie unikają - powiedział 28-letni Lundy.
Nie "ex-champion", ale eksmistrz, lub ekschampion.
http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629484
ale ty jesteś pojebany...
Bez nich, robi się trochę pusto w tej kategorii, więc tacy drugoligowi obecnie bokserzy, jak Williams, Lundy, czy Molina mają szansę na jakiś pas.
Z ciekawszych pięściarzy, zostają Miguel Vazquez, Burns, Mitchell, De Marco, Linares, możliwe, że dołączy Gamboa, więc trochę dobrych pojedynków ciągle da się tu zorganizować.
Ale Gamboa to samobójstwo przecież, wątpię że do tego dojdzie :)
Jednak prócz niego, jest mnóstwo możliwości, które byłyby ciekawe.
Nie wiem, czy śledzisz amerykańskie strony o boksie, ale z każdej nieprzetłumaczonej wypowiedzi BamBama Riosa bije taka gangsterska pewność siebie, że niczego bym nie wykluczył, zwłaszcza, że "kasa by się zgadzała", cytując klasyka.