DeGALE ROZSTAJE SIĘ Z WARRENEM
Redakcja, boxingscene.com
2012-01-27
Mistrz EBU wagi super średniej i złoty medalista olimpijski z Pekinu, James DeGale (11-1, 8 KO) zakończył współpracę z największym promotorem na rynku brytyjskim, Frankiem Warrenem. Powody decyzji pięściarza nie są znane.
Reprezentanci prawni boksera, Blick&Company opublikowało dziś krótkie oświadczenie DeGale'a, które jednak niewiele wyjaśnia. - Myślę, że dla nas obu przyszedł czas, by pójść dalej - stwierdził pięściarz z londyńskiego Harlesden.
Jeżeli tak to wyglądało to też się nie dziwię Jamesowi. Warren powinien szczególnie dbać o kariery takich zawodników jak DeGale. Z Chisorą też ostro pojechał. Gdyby przegrał w złym stylu z Heleniusem to pewnie by ich drogi również się rozeszły. DeGale ma ambicje i nie marnuje czasu na łatwe walki, wg bardzo perspektywiczny zawodnik. ma ambicje, tylko czy przechodząc do mniej wpływowego promotora coś uzyska. myślę, że dopiero zaczną się problemy ze znalezieniem dobrego przeciwnika.
Dokładnie, Warren przeniósł teraz większe zainteresowanie na Groves'a, w którym widzi większy potencjał, co zrozumiałe. Gdyby DeGale wygrał walkę z George'm nie byłoby teraz prawdopodobnie tego tematu, James przenosząc się do Heranów niewiele skorzysta moim zdaniem. Po porażce i podpisaniu kontraktu z Groves'em przez Warrena DeGale stał się nr 2 w grupie Franka Warrena w super średniej i to go bardzo boli, jednak przenosząc się do Matchroom też jedynką nie będzie, bo jest przecież Carl Froch... Powiedzmy sobie szczerze - DeGale raczej wielkim mistrzem nigdy nie będzie, czego nie można powiedzieć o samym Groves'ie, który ma duży potencjał i może na prawdę wiele osiągnąć co pokazał walkami z DeGalem i Smithem, teraz w rewanżu z Andersonem też ma okazję zaprezentować niewątpliwy talent.
Ja jeszcze nie skreslalbym De Gale bo chlopak jest nieprzecietnie utalentowany.W jego przypadku bardziej istotna od zmiany stajni bylaby zmiana trenera.McDonell nie ma zadnego pomyslu na boks De Gale'a i byl ograny taktycznie zarowno przez Bootha jak i Gmitruka.De Gale potrzebuje trenera z autorytetem ,ktory wzialby go do galopu bo slyszalem,ze to sam De Gale serwuje sobie obciazenia na obozach treningowych i praktycznie robi co chce.
TO ciekawe co piszesz, oczywiście McDonell geniuszem nie jest ale skoro pozwala DeGale'owi na lenistwo to nie jest to dobre, rzeczywiście potrzebny mu dobry trener z autorytetem, bo James ma dobrą technikę, szybkość, pracę nóg... Ale z tym, że został ograny taktycznie zgadzam się, zarówno Groves jak i Wilk widocznie mieli sposób na boks DeGale'a i szkoda tylko, że Wilk tego nie wygrał, bo było na prawdę blisko, a sam James nie powinien na Warrena narzekać, po porażce z George'm dostał od razu walkę o pas EBU...
Tyle, że to biznes i Warren traktuje poważniej Groves'a, bo widzi w nim większy potencjał. Według nas, normalnych ludzie nie mających z tego nic jest to złe, jednak dla Warrena to czysty biznes - widzi w Grovesie większy talent i go promuje bardziej niż Jamesa. OK, DeGale odchodzi, pokazuje umiejętności, pokonuje poważnych rywali i pokazuje Warrenowi, że się pomylił - realne? Oczywiście i tak właśnie DeGale może zrobić, wtedy z perspektywy czasu powiemy, że decyzja Warrena o 'odstawieniu' na tzw boczny tor DeGale'a była zła.
Tylko,że z Grovesem może być podobnie,więc jest 50-50.Po prostu Warren zaryzykował,a po za tym DeGale przegrał raz już Grovesem,więc wiadomo,że to jego będzie bardziej promował.