TONEY: POTRZEBUJĘ WYZWAŃ
Bezbarwny występ Jamesa Toneya (73-7-3, 44 KO) przeciwko Denisowi Lebiediewowi nie odebrał Amerykaninowi marzeń o kolejnych intratnych ofertach. "Lights Out" skończył rehabilitację kontuzjowanego kolana i wrócił na salę treningową. 43-latek zapewnia, że wciąż utrzymuję dobrą formę fizyczną i niebawem powinniśmy go zobaczyć na ringu.
- Wróciłem do treningów. Przez kilka tygodni zmagałem się z rehabilitacją. Jestem gotowy na powrót i stoczenie kolejnej walki. Sam byłem zaskoczony, że udało mi się utrzymać niską wagę. W tej chwili ważę jakieś 100 kilogramów.
Toney nie omieszkał wspomnieć o tym, że jest w posiadaniu zupełnie nie znaczącego pasa IBA w najcięższej dywizji. Legendarny wojownik tym razem nie rzucał nazwiskami potencjalnych przeciwników, wspominając tylko o Antonio Tarverze (29-6, 20 KO).
- Wciąż jestem posiadaczem pasa IBA. Mogę go bronić z każdym bokserem wagi ciężkiej. Jeśli otrzymam ciekawą ofertę z kategorii junior ciężkiej, to ją przyjmę. Potrzebuję wyzwań. Prawdopodobnie wyjdę do ringu na przełomie marca-kwietnia. Powiedz Tarverowi, że wciąż możemy zorganizować pojedynek. Widzę, że on chyba tego chce – poinformował Toney.
A poza tym, bardzo lubię oglądać Toneya, ale mógłby dać sobie spokój, chociaż z Tarverem na pewno bym go zobaczył ;)