ORTIZ SKONCENTROWANY NA BERTO
Były mistrz świata WBC wagi półśredniej, Victor Ortiz (29-2-2, 22 KO) przygotowuje się w gymie Knuckleheadz do drugiej walki z Andre Berto (28-1, 22 KO), która odbędzie się 11 lutego w Las Vegas. ''Vicious'' znów znajduje się pod dużą presją, tym razem po bolesnej porażce z Floydem Mayweatherem we wrześniu zeszłego roku i utracie tytułu.
- Ciężko pracuję, robię dokładnie to, czego oczekują ode mnie trenerzy. Czy jestem gotowy? Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Nie martwię się tym, czy pokonam Berto. Znów nie jestem faworytem. Znów ludzie mnie skreślają. Nie obchodzi mnie to. Zawsze musiałem z tym żyć. Jestem gotowy - powiedział Ortiz.
- Berto oskarżył mnie o rzeczy, do których nawet się nie zbliżam (stosowanie nielegalnych substancji wspomagających - przyp.red.). To pokazało jego prawdziwą twarz. On próbuje przekonać samego siebie, że miał podczas naszej pierwszej walki zły dzień. Nie jest to jednak prawdą, znawcy boksu o tym wiedzą. Floyd? Nie jestem tu po to, by o nim mówić. Walka z Mayweatherem to przeszłość - dodał ''Vicious''.
6. runda może się równać chyba tylko z 1. rundą Kirkland-Angulo, a w sumie to stawiam ją i tak na pierwszym miejscu. Bardzo ciekawi mnie rewanż, chociaż obawiam się, że już nie przyniesie aż takich emocji.
Wielu przecież skreśliło go po przegranej wojence z Maidaną.
( Niektórzy użytkownicy boksera może pamiętają tamte wpisy, bo potem zaskoczeni pytali mnie jak to przewidziałem )
Moją tezę opierałem na niesamowitej agresji Ortiza, na tym, że Berto z takim walczakiem nie miał wcześniej styczności i na tym, że po prostu Berto nigdy mnie nie przekonywał.
Dla mnie Berto to bardzo dobry bokser, ale bez błysku na żadnej płaszczyźnie.
Jednak myliłem się co do Berto, a wynik mógł iść w obie strony.
Walka okazała się wielkim klasykiem, a obaj pokazali że należą do elity swojej wagi.
Berto pokazał mega klasę, Ortiz okrył się sławą bohatera, bo "wstał kiedy nie mógł" , zresztą zrobili to oboje w tym nieprawdopodobnym pojedynku.
Prawdę mówiąc, nie spodziewałem się po nich aż takich emocji, a jednak, wydarzenia na ringu przyprawiały o dreszcze !
6 runda, jak wspomniał jeden z Panów powyżej to scenariusz godny filmów Hitchcocka ;)
Takie rundy nie widziałem od czasów 10 starcia Corrales - Castillo.
Jak będzie teraz? Na pewno wojna taka sama, albo nawet i większa, ale nawet nie próbuję przewidywać wyniku.
To typowe starcie gdzie szanse rozkładają się 50/50
I właśnie za takie pojedynki kocham boks.
Niech po prostu wygra lepszy, a my, kibice, będziemy mieli wielką ucztę.
Tego jestem pewien :)
Niech nadejdzie już ten 11 luty :)
pozdrawiam
Dobry Floyd kontra jego alter ego Bad Money ;)
a tak na serio to wierzę, że się kolega SGS przejęzyczył :D
i podbijam, skąd takie info ?