'COTTO POWINIEN WYBRAĆ PACQUIAO'
Jhonny Gonzalez, boxingscene.com
2012-01-24
Miguel Angel Cotto (37-2, 30 KO) jeszcze nigdy nie znajdował się w tak dobrej pozycji. O walkę z portorykańskim mistrzem trzech kategorii wagowych zabiegają dwaj najlepsi zawodnicy bez podziału na kategorie wagowe - Manny Pacquiao (54-3-2, 38 KO) i Floyd Mayweather (42-0, 26 KO).
O opcjach "Junito" sporo mówi się w jego ojczyźnie. Znani szkoleniowcy, Jose Sanchez i Orlando Pinero, doradzają Cotto wybór rewanżu z "Pacmanem".
- Gdybym był jego managerem, doradzałbym mu drugi pojedynek z Pacquiao - oświadczył Pinero, który na co dzień trenuje Juanmę Lopeza. Wtóruje mu Sanchez zajmujący się Ivanem Caleronem: - Myślę, że dobrze przygotowany Cotto może pokonać Pacquiao.
Myślę że to byłaby wyrównana walka.
Też tak myślę a jego walki z Floydem chciałem od zawsze,myślę ,że on z Maywetherem ma nawet większe szanse,po prostu on może boksować różnie,jak ktoś nie ma mocy by go złamać lub gipsu cieżko Cotto pokonać.Poza tym lubię gościa
Może zawalczyć najpierw z jednym następnie z drugim ,jak tamci dwaj oszukują nas już drugi rok.Nie pogniewałbym się jak obiłby i Manego i Floyda .Cotto to naprawdę zawodnik ,który ma w swoim rekordzie same wielkie nazwiska.
Ja myślałem jakby poszedł drogą Floyd a później Manny w wielkim rewanżu,wygrał i numer 1 p4p tego mu życzę :)Ale Arum pewnie go weźmie znów pod skrzydło i z Floydem nie zawalczy...Ta walka mnie intryguje
Jak piszecie,Cotto mimo ,że po walce z Manym wielu już go skreślało,że pastprime,wyboksowany itp.to jak najbardziej wielu zaskoczył swoją postawa z gipsem i Mayorgą .Ten chłopak to kolejny przykład opanowagnia i umiejętności dostosowania się do sytuacji w ringu.
Jest przykładem,że spokojny i ułożony człowiek może być wybitnym strategiem w ringu,i niekoniecznie musi mieć w rekordzie 0 przegranych walk żeby być docenionym przez kibiców i fachowców od boksu.
Ja chętnie zobaczyłbym go z Ortizem.
Było tyle ciekawych propozycji + pełny worek innych nie branych pod
uwagę a raczej na pewno skończy się ,że Cotto będzie znowu walczył z
Pacquiao. Albo "obitki" po Floydzie albo rewanże. Trochę uogólniam ale
tylko trochę.
Ludzie za szybko innych skreślają czy w życiu czy w boksie jeden grzyb.Po 2 porażkach wszak ciężkich wieszczenie końca kariery 30 letniemu a teraz 31letniemu zawodnikowi dla mnie jest zdecydowanie przedwczesne a Ortizowi uważam dałby szkołę jesli nie szedłby w głupie wymiany ,technicznie bije go na głowę.
innego.
Pełna zgoda,właśnie chciałbym zobaczyć jak technicznie rozbija i wykańcza młodego silnego wilka ,najprawdopodobniej TKO w drugiej połowie
walki.
Druga kwestia - limit wagowy. Odchudzony, odwodniony Cotto= automatycznie spora przewaga cwanego Manny'ego.
Nie bardzo rozumiem o co ci chodzi ,możesz pisać jaśniej.
Dokładnie warunek to bez wojny,ponieważ Ortiz jest większy,silny.W ogóle w tych kategoriach można masę pojedynków zorganizować różnice wagowe są minimalne,zawsze idzie się dogadać ale to marzenie kibica jednej piątej się nie doczekamy przez biznes porąbany.
Zamierzonykicz
Podobnie myślę,niechcący w końcówce pokazał ,że mógłby inaczej ,o ile nie dałby się tak rozbić bo wtedy Manny uważam nie był bezradny,ponieważ go ganiał i jednak bił,lecz Cotto był już bardzo poturbowany i słaby.Inaczej mogłyby takie szachy wyglądać od 1 rd. tylko z Mannym musiałby być zimny jak Marquez robić swoje,taktyka ,taktyka i tak w każdej s.
Cotto to jeden z najbardziej lubianych pięściarzy na świecie,nawet po przegranej niemożna powiedzieć o nim złego słowa..."
Cotto jest glownie popularny u nas wsrod portorykanskiej czesci spolecznosci i oczywiscie na swojej rodzinnej wyspie. Gdy patrzy sie na widownie w czasie jego pojedynkow, trudno sie oprzec wrazeniu iz dorosl niemalze do poziomu Tito Trinidada pod wzgledem ilosci fanow. Jak juz jednak zaznaczylem, to glownie Portorykanczycy...
Za "Ch" się nie gniewam!!!
Dokładnie,jednych porażki załamują(Taylor),innych motywują(Wład) bez wątpienia Cotto należy do tej drugiej grupy.
Chętnie zobaczyłbym ta walkę , Cotto jest teraz innym zawodnikiem , to dobrze ułożony i zdyscyplinowany zawodnik , z dobrą techniką , którego nie porywają emocje.
Myślę że to byłaby wyrównana walka"
Cotto chetnie ogladam z kazdym przeciwnikiem, poniiewaz jego brak odpornosci na ciosy jest tym elementem, ktory kazda walke czyni interesujaca. Co do Pacquiao i Mayweathera, to Portorykanczyk moze z nimi walczy 20 razy i kazda walke i tak przegra. Pacuiao wykonczy go szybkoscia, dynamika i precyzja a Floyd nie pozwoli mu nawet na zadne ofensywne taktycznie rozwiazania.
Tak Tim to w ogóle wg. mnie jest na swój sposób dobry,niewygodny,efektywny ,zawzięty może mało efektowny ale taki pracuś.Problem-za rzadko walczy ale ma potencjał pokonania każdego w tych kat.Akurat tu obraca się wielu czołowych bokserów a on walczy z Casamayorem jeszcze raz w roku tak być nie może.
Cotto to oczywiście świetny bokser, tego mu nie ujmuję... mógł faktycznie wyciągnąć wnioski z walki z Mannym Pacquiao, ale żeby miała miejsce jakaś diametralna zmiana ? wątpię ;)
Napisałem ,że jednym z najbardziej lubianych na świecie,a nie w Stanach.
Wiadomym jest ,że w US głównie kocha go społeczność portorykańska,co jest zrozumiałe.
Muszę Ci powiedzieć ,że Cotto w Europie jest szalenie poważny i z tego co się wczytuję w inne portale w zakątkach świata to nie jest anonimowy.
cop
Napisałem ,że jednym z najbardziej lubianych na świecie,a nie w Stanach..."
Rozumiem.
cop- oczywiście te atuty Pacquiao które wymieniłeś - trudno się z tym nie zgodzić, Filipińczyk to wciąż ścisłe P4P. Jednakże zarówno przed walką z Mosleyem, jak i Marquezem także ta mobilność, szybkość, dynamika Pacquiao miała zniszczyć oponentów. Efekt ? Poza 3 rundą z Mosleyem, Manny w ostatnich dwóch walkach z przeciwnikami walczącymi w sposób niewygodny dla siebie, nie pokazał zbyt wiele. Akurat mądrość ringowa Cotto może sprawić Pacquiao jeszcze większe problemy niż jego dwaj poprzedni przeciwnicy. Tak myślę :) "
Walke z Mosleyem, Pacquiao sobie zdecydowanie potraktowal jako lekki sparring. Dlaczego? Nie wiem, ale jak patrzysz na jej przebieg, ma sie wrazenie iz tak wlasnie bylo. Co do JMM, to oczywiscie Meksykanin ma "jego numer" i ilekroc by wal;czyli, ich pojedynki zawsze by wygladaly tak samo...
...Pacman w ostatnich walkach chyba sie rozleniwil..."
Lubie te wasze ksywki, ktorych uzywacie w okresleniach roznych bokserow...lol...
Powaznie jednak, musismy zdawac sobie sprawe, ze Pacquiao ma zapewniony byt materialny i jego glownym zainteresowaniem jest juz polityka na filipinskim podworku. Roach w ubieglym roku sam wyznal, ze Manny spedza corac mniej czasu na treningach a polega raczej na swych naturalnych predyspozycjach.
Jestem ciekawy, jak zostałaby odebrana walka Floyda z Cotto...
Jeśli wiele osób twierdzi, że Cotto to teraz całkiem inny zawodnik, lepszy, i ponadto daje mu nawet większe szanse na wygraną w rewanżu z Pacquiao. To czy po ewentualnej wygranej Mayweathera z Miguelem, ten pierwszy byłby krytykowany za to, że pobił kogoś, kogo wcześniej zlał Manny ? Czy słyszelibyśmy wtedy całkiem odmienne opinie na temat Cotto w porównaniu do tych po wygranej z Margaryną ? Czy też do tych, które można wyczytać pod tym newsem ?:)
kurwa chyba dzisiaj przez to nie zasnę :)
Czyżby to ten bokser na takiego newsa zapodał:)
Polecam THC,ja "łykam" i spie jak dziecko!!!
Zlałby czy nie,to i tak twierdzę że walczyłby z lepszym,dojrzalszym i bardziej wyrachowanym Portorykańcem.
To nie mój wymysł krytykować Pacmana ,ze bije rzekome odpadki po Floydzie itd.Ale co tu się nie czyta :)Dla mnie wygrana Floyda nad Cotto była by cenna ale nie byłbym jej pewny.
O co kaman z tym Newsem,bo wchodzę i trochę nie kumam???
:)Chodzi mi o to ,że ten news napisał chyba Johny Gonzalez taki jest podpis a to znany boxer http://boxrec.com/list_bouts.php?human_id=38070&cat=boxer
Albo zbieżność nazwisk
Ja wiem kto to Gonzalez,tylko nie kumam zbytnio Angielskiego na szerszą skalę.
A to o czym wspominasz, rzuciłem wraz z nowym rokiem ^^
Bo padnę ze śmiechu:)
Mi tylko chodziło o to ,że ten temat powyżej
'COTTO POWINIEN WYBRAĆ PACQUIAO'
Jest podpisany
Jhonny Gonzalez, boxingscene.com
zastanawiałem się czy to on:)Nie zrozumieliśmy się:)
Aaaa,teraz dopiero zajarzyłem,bo wcześniej w przeglądarce odpalałem to:"Jhonny Gonzalez, boxingscene.com" i stąd moje zdziwko.
Ale dziś nie pije i nie palę,więc moje zakręcenie jest zrozumiałe.
:)spoko ale chociaż śmiesznie było:)
Powyższy artykuł napisał Gonzalez ,a bokser go zmieścił,chyba o to chodzi DAB-owi
Ja też miałem postanowienie noworoczne(nie piję wódy),ale wytrzymałem raptem do 4 stycznia,do powrotu do roboty.
Ja już dłużej abstynent ,teraz nie bardzo nic mogę trzeba zdrowo żyć:)Czasem tylko zapalę ale to lecznicza rzecz:)
wojkal
Dokładnie:)
Ja pierdolę ,ale zakręt ,też się wjebałem jak dziecko w te wasze nieporozumienie.
Dawno się tak nie pośmiałem ja już sam się zgubiłem:)A taka prosta rzecz:)
wypowiadania się tutaj.Czytam Was codziennie,z doskoku ale na intensywną polemikę brak czasu,a poziom jakiś musi być.
Jak już pisałem w innym temacie,pozory mylą...to było proste tylko z pozoru.
Ja niby mogę,ale nie chcę,ale towarzycho w robocie za kołnierz nie wylewa,i tylko wstrzyki dają,a moja "silna wola" do silnych nie należy.
No ja też lubię tu pisac jak bana znów nie dostanę to będę:)
liscthc
No faktycznie tak napisałem ,że można było szukać w przeglądarce:)
Johny chyba jako redaktor dorabia do boksu.
Ja mam to samo 5tego na jakiś koncert idę pewnie nadrobię w ciąg wpadnę przez ten post Tak rzucać to niebezpieczne.