ARTYŚCI RINGU: PAULIE MALIGNAGGI
Nie płaci się za swoje grzechy w kościele. Robi się to na ulicy i w domu. Robi się to w ringu. Reszta to gówno i dobrze o tym wiesz. Besonhurst, Brooklyn's Little Italy. Nazywasz się Paulie Malignaggi, mieszkasz z matką, bratem i ojczymem. Ojca nie pamiętasz już prawie wcale. Ostatni raz widziałeś go, kiedy miałeś sześć lat. Byliście razem na Sycylii. Teraz masz lat piętnaście, jesteś wypomadowaną gwinejską świnią i chodzisz z nożem do szkoły. W domu jesteś gościem. Całymi dniami włóczysz się po Nowym Jorku w poszukiwaniu kłopotów. Ojczym nie daje ci niczego prócz razów. Lubi wyżywać się na dzieciach swojej kobiety. W końcu napadacie na niego, po czym matka wyrzuca cię - na jego żądanie wprowadzasz się do dziadków. Szukasz czegoś, całymi dniami oglądasz w telewizji walki bokserskie. Szkoła nie chce mieć z tobą więcej nic wspólnego - tym lepiej. Nie potrzebujesz jej. Prosisz dziadka, by zaprowadził cię na trening bokserski. Umberto Vinci jest mądrym człowiekiem, który bardzo kocha swojego wnuka. Pierwszy raz pojawiasz się w Gleason's Gym. Na ścianie sali widzisz motto autorstwa Wergiliusza: ''Ktokolwiek ma w sobie odwagę i silnego, spokojnego ducha, niech wystąpi naprzód i założy rękawice''. Masz w sobie tylko poczucie winy, sam nie wiesz dlaczego. Całymi dniami jesteś w gymie.
''Jak powiedział Jack Dempsey, mistrzem jest ten, kto wstaje, kiedy wstać nie może. Kiedy żyjesz boksem i wkładasz w niego całe swoje serce, możesz zostać na zawsze uszkodzony - mentalnie i fizycznie. Ryzykujesz nie tylko życiem. Na szali kładziesz także swoją dumę i godność, jeżeli bowiem przegrasz, nie masz dokąd uciec. Nigdy nie możesz przestać uczyć się boksu. Jedynie w ten sposób będziesz mógł przetrwać. Oglądam tyle walk, ile tylko mogę. Kocham ten sport, choć nienawidzę polityki promotorów, która nim rządzi. Po porażce z Juanem Diazem w lecie 2009 roku miałem wszystkiego dość, ale pozbierałem się i zimowy rewanż przyniósł mi pyszne zwycięstwo. Próbowaliście kiedyś sycylijskich pomidorów? Tak potrafi smakować ''sweet science''. Hejterzy będą hejterzyć, dla nich zawsze będę nikim. Nie obchodzi mnie frajerska nienawiść. Mam za sobą Brooklyn i rzesze kibiców na całym świecie. Osiągnąłem więcej, niż kiedykolwiek marzyłem. Zawdzięczam to ciężkiej pracy, która oszlifowała naturalny talent. Łapiesz? I'm Paulie Malignaggi, Besonhurst's finest pugilist! Mój styl jest unikalny, w ringu i poza nim''.
''Magic Man'' należy do elitarnej grupy najbardziej ''wacianych'' mistrzów świata. Oprócz Pauliego tworzą ją m.in. ''Slapsie Maxie'' Rosenbloom, Midget Wolgast, Nicolino Locche, Ivan Calderon...Same znakomitości. Boks zawodowy nie został stworzony dla tych zawodników. Brak bardzo poważnego atutu niwelują jednak szeroko pojętą szybkością, techniką i ringową inteligencją. Na bazie trzech elementów powstają białe kruki. Przypadek Pauliego wyróżnia się wybitną symbiozą pracy nóg z lewą ręką. Przypomnijmy, że Malignaggi ma nieustanne kłopoty z prawą dłonią. Pięciokrotnie doznał jej złamania, przeszedł kilka skomplikowanych operacji. Mimo to wciąż trzyma fason. ''Future Legend'' błyskawicznie podnosi się po porażce - niewielu wierzyło w jego sukces w wadze półśredniej, tymczasem Paulie jest blisko kolejnej walki o mistrzostwo świata. Wiaczesław Senczenko nie jest wprawdzie bokserem z absolutnego topu, ale nie można odmówić mu klasy. Pojedynek Ukraińca z Malignaggim będzie - jak wszystkie walki Pauliego - pełen głębokich emocji. Pozycja bokserska ''Magic Mana'', tzw. ''Hitman stance'' (spopularyzowana przez Tommy'ego Hearnsa), w której przednia ręka znajduje się nisko, wymaga świetnego timingu. Perfekcyjnie opanowana pozwala na całkowitą kontrolę dystansu. Szczególnie efektywna jest w wykonaniu wysokich i szybkich bokserów. Malignaggi wzrostem nie imponuje, ma za to zadowalający zasięg ramion i - przede wszystkim - odpowiednią szybkość rąk i nóg. Jak ''Hitman stance'' á la Paulie sprawdzi się przeciwko szkole boksu reprezentowanej przez Senczenkę? Ofensywny repertuar Ukraińca został wzbogacony przez pracę z Freddiem Roachem w Wild Card Gym, lecz rosyjski kościec pozostał nietknięty. Nieprzypadkowo mistrz świata WBA wagi półśredniej przypomina Roachowi Władimira Kliczkę, króla fundamentów rzemiosła. Ukrainiec wykorzysta błędy Pauliego, który - nota bene - również trenuje w Wild Card. By pokonać Senczenkę, Malignaggi potrzebuje życiowej formy. Pomaga mu ją budować Eric Brown, asystent Roacha. I pomyśleć, że Paulie oskarżał kiedyś Manny'ego Pacquiao o branie sterydów. Wyszczekany Nowojorczyk wyraźnie dojrzał. Nie przestaje cierpieć tylko jedna ofiara ''Magic Mana'' - nieszczęsny Devon Alexander. To, co zrobił z nim Paulie w poniższym dissie, przejdzie do annałów komedii.
Jak najwięcej takich, jak powyżej, poproszę.
Powodzenia!
Kto śledzi tę stronę na bieżąco, łatwo może zauważyć, jakie tematy, jakie nazwiska ściągają "masy". Diablo, Gołota, Najman... Obawiałem już się, że kolejny tekst będzie o tym ostatnim.
Wiem, łatwo patrzeć na to z boku, gdy samemu się nie pisze, ale osobiście byłem i jestem zniesmaczony wliczeniem Diablo do grona "artystów ringu", czy spekulacjami o tym, czy Gołota wygrałby z Alim...
Dlatego doceniam powyższy, świetnie napisany, ciekawy tekst o Malignaggim.
Dokładnie. Zaliczanie Włodarczyka do artystów ringu to kpina. Tego artykułu o Gołocie i Alim nie wspominam wgl, bo to już nawet nie ma słowa, które by miało to określić... To już jest normalnie kpienie z samego Aliego... Przyrównywać kogoś takiego jak Gołota, średniaka z małym plusem do jednego z największych mistrzów w histori boksu...
Nie mniej jednak ten artykuł całkiem w porządku.
Dwa cytaty Wergiliusza i słowa Dempseya świetnie się w to wpasowują.Więcej takich artykułów.
Ali był znakomity,ale nie był niezniszczalny,nikt nie pamięta tego wałka z Nortonem,a czemu ? Ali był popularny tak jak dzisiaj PacMan i dlatego przyznali mu wtedy zwycięstwo.
". Nie obchodzi mnie frajerska nienawiść. Mam za sobą Brooklyn i rzesze kibiców na całym świecie. Osiągnąłem więcej, niż kiedykolwiek marzyłem. Zawdzięczam to ciężkiej pracy, która oszlifowała naturalny talent. Łapiesz? I'm Paulie Malignaggi, Besonhurst's finest pugilist! Mój styl jest unikalny, w ringu i poza nim''.
Niektórzy bokserzy ,którzy może nie są na szczycie i po których się jedzie tak naprawdę bardzo dużo osiągnęli.Więcej niż im się marzyło,więcej niż inni im wróżyli no i więcej od krytykantów.Dlatego szacunek dla zawodników
Np. Sosnowski.
Dobry przykład.Albert nigdy nie miał wielkiego talentu,ciężko pracował na to by dotrzeć do walki z Witalijem,Dimitrenką i choć obydwie przegrał to on i tak uniósł w tym boksie więcej niż mu wróżono,pracą i charakterem.Ja Alberta lubię i szanuję.Ma 32 lata zostawił dużo zdrowia w ringu pokonał Williamsa za drugim podejściem zdobył EBU,z Klitschką w końcu coś porządniej zarobił,wg. mnie zasłużył jak na swoje możliwości wszedł na szczyt
Taki zawodnik jak Paulie jak najbardziej zasługuje na obecność w cyklu "Artyści ringu".
Zupełnie za to nie wiem jak można umieścić pod takim szyldem Włodarczyka.
Mimo całej mojej sympatii do Krzyśka i szacunku do jego osiągnięć raczej pasowałby do cyklu "Rzemieślnicy ringu".
A co do Magic Mana, to najbardziej zapamiętałem go z dobrej walki z Cotto.
Ten facet naprawdę ma kunszt.
pozdrawiam
Po prostu są różne style i nie każdy jest "artystą ringu".
Bycie mocnym rzemieślnikiem to też wielka zaleta.
Chyba, że z przymrużonym okiem, za artyzm uznać wygranie walki z Palaciosem, gdzie sztuką było zwycięstwo bez zadawania ciosów ;)
pozdrawiam
Taki zawodnik jak Paulie jak najbardziej zasługuje na obecność w cyklu "Artyści ringu"..."
Jest to dosc zabawna sytuacja, gdyz jest on u nas dosc niepopularnym piesciarzem, ktorego walki niigdy nie cieszyly sie duza ogladalnoscie. Powiedzialbym nawet, poslugujac sie slowami mojego kuzyna, ktory jest rowniez wloskiego pochodzenia, ze Paul to dosc nietypowy "Italian-American" i z tego tez powodu nie ma zbyt duzego wsparcie nawet wsrod nowojorskich "Italianos"... Ja osobiscie doceniam jego dosc dobry kunszt, ale niestety jedyna walka z udzialem Malignaggiego, ktora moge ogladac z przyjemnoscia jest pojedynek z Cotto. Wszystkie inne w skali popularnosci pomiedzy fanami boksu zawodowego sa kilka pieterek nizej...
Panowie a co sądzicie o takim troche zapomnianym bokserze Geerym Conney?Gość miał w swoich czasach imponujące warunki fizyczne i niezły rekord.Jak widzielibyście go w hipotetycznym starciu z którymś z braci Kliczko?"
Gerry Cooney i jego pojedynek z Larry Holmesem z 1982, byl z pewnoscia jednym z najbardziej oczekiwanych starc w wadze ciezkiej poczatku nowej dekady. Co jednoznacznie moge powiedziec, to Cooney mial niezle zdolnosci, warunki fizyczne i serce do walki. We wspomnianej walce jego wlasny naroznik poddal walke (jego trener konkretnie), w momencie kiedy ten chcial wciaz walczyc. Wowczas byly to wciaz walki 15 rundowe i kondycyjnie zawodnicy musieli byc znakomicie przygotowani. Patrzac na Cooneya, porownalbym go do werski Lamnona Brewstera z okresu pojedynku z Wladimirem...
BTW, To byla moja odpowiedz na twoje pytanie.
zapraszam na forum , wątek fantasy matchups :D
Co do Cooney'a i jego pojedynku z Kliczkami to moim zdaniem by się spalił psychicznie , jak przed pojedynkiem z Holmes'em . Jeśli by mu się udało nie spalić to Wlada jakimś lucky punchem mógłby ustrzelić , z Vitem by mu się nie udało . Swego czasu były przymiarki do jego walki z Tysonem ale moim zdaniem to byłby całkowity mismatch.
Paulie dla mnie był , jest i będzie mało ekscytującym pięściarzem z tego względu ,że nie ma cienia nadziei na nokaut , a to zawsze nakręca emocje .
@cop - odpowiadając na pytanie - mam na dysku film ''Magic Man'' - rewelacyjny dokument o Malignaggim + przeczytałem i oglądnąłem wszystkie wywiady z nim, jakie tylko mogłem znaleźć. Pomogły także artykuły z ''The Ring'' i ''Boxing News''. ''Wacianych'' mistrzów skompletowałem z pamięci, jest jeszcze przecież kilkunastu takich pięściarzy...To chyba wszystko. Oczywiście nie jest moim celem tworzenie biografii. Cytowana wypowiedź Pauliego to w istocie zbitka kilku jego wypowiedzi. Oprócz walki z Cotto uwielbiam wiele innych walk Magic Mana, m.in. walki z Diazem. Paulie jest chyba bardziej doceniany poza granicami swojego kraju, tak jak Włodarczyk... "
Glownym powodem mojego pytania byla chec uslyszenia od ciebie, jak bardzo wazny w rozmowach o boksie zawodowym jest czas spedzony na przygotowaniach. Twoje opracowanie wskazalo, iz spedziles czas by dotrzec do materialow, ktore swym znaczeniem podkreslaja kim tak naprawde Malignaggi byl/jest. Oczywiscie z przyjemnoscia widzialbym nie tylko redaktorow tego portalu, ale rowniez "zwyklych uzytkownikow" ktorzy obieraliby czesciej droge racjonalnej analizy danego tematu, niz proste jednozdaniowe wyrazanie swych opinii.
Bardzo dobry tekst. Filmu "Magic Man" nie widzialem ale znajde i zapoznam sie z nim.
Co do Wlodarczyka i jego doceniania za granica, to sam nie wiem co tym sadzic. U nas jest niemalze nieznany, ale powodem tego moze byc brak popularnosci wagi do 200lbs. Jezeli udaloby mu sie zawalczyc z Tarverem np. w NY i do tego wygrac.... woooow....wszzystko ulegloby zmianie.
Ostatnio mowilo sie duzo na tym forum o definicji terminu "punk." To bylo w kontekscie tego co powiedzial FMJ o Pacman.
Dla mnie Malinaggi to absolutna definicja terminu "Punk", tak jest to zrozumiane w Kanadzie. FMJ to tez niezly "Punk"!
Do tego chciabym aby @Deter przedstawil nam swoja wersje logiczno-ligwistyczo-historyczna, tak aby wszyscy milosnicy boksu na tym forum zrozumieli, kto to jest tak naprawde "punk"!
... Nie jestem fanatykiem The Ring, ale... "
Ja rowniez nie jestem, ale trzeba przyznac iz pismo to jest klasa sama w sobie i jezeli ktokolwiek czerpal wiedze z tego wlasnie magazynu np. 20 lat temu, trudno jest teraz raptem odrzucic jego znaczenie. Uwazam, ze rankingi THE RING sa najbardziej adekwatnym odzwierciedleniem wspolczesnych wydarzen w boksie zawodowym. Nie zaden smieszny boxrec czy cos jeszcze bardziej nieudolnego.
Chcailbym cos uslyszec zarowno od @cop oraz od @Redakcja.
Ostatnio mowilo sie duzo na tym forum o definicji terminu "punk." To bylo w kontekscie tego co powiedzial FMJ o Pacman.
Dla mnie Malinaggi to absolutna definicja terminu "Punk"..."
Bardzo dobrze canuck... zmam mnostwo osob nazywajacych piesciarzy a nawet swoich znajomych "punk" ale jest to oczywiscie w innym kontekscie niz to co zrobil Mayweather okreslajac Pacquiao. Jak juz wspomnialem, samo slowo "punk" uzywane jest w roznych rejonach w wielorakich sytuacjach i kontekstach. Ponadto, nie sadze by Deter mogl sie wypowiedziec na temat tego slowa. Gdybys spytal sie go o cokolwiek co ma zwiazek z jezykiem polskim, toi i owszem. Angielski to raczej zupelnie inna historia, nie sadzisz?
Przecież on już dwukrotnie walczył z najlepszym cruiserem ostatnich lat...."
Najlepszymi i najbardziej ekscytujacymi piesciarzami pomiedzy 175lbs a 200lbs w ostatniej dekadzie byli David Haye i Tpomasz Adamek. Z zadnym z nich WWlodarczyk nie walczyl a jestem przekonany, iz obaj sprawiliby mu solidne manto...lol...
Pozdrowionka
@Deter nam niedlugo doglebnie wytlumaczy, ze kazdy wspolczesny jezyk jest taki jak czolowy bokser. Nie moze byc statyczny, zasklepiony albo niezmienialny. Jezyk jest reflekcja czasow, kultury oraz glebszego zrozumienia zmian w kontenscie gloablizacji. Co Ty na to @Deter?
#1: W miare delikatna forma slowa ""Punk": Znaczy szpaner, pozer albo gadula. Jak ktos chce sie z Toba zmierzyc, to nazywa Cie punk, to mowi, ze chce abys udowodnil, ze jestes "prawdziwym" mezczyzna. Moze troche wyzywajace, ale nie strasznie obrazliwe! To znaczy, przestan gadac, pokaz w ringu, ze jestes prawdziwym mezczyzna!
#2: Niezbyt delikatna forma slowa "Punk": Znaczy, ze ktos jest kanalia bez charakteru, jak tez nigdy nie zachowa sie jak prawdziwy mezczyzna.
Jestem raczej przekonany, ze FMJ mowil o definicji #1, tak samo jak ja mowie o Mallinagi.
There is a big diferrence between punk and a whip or an asshole!
@Cop - Nie uściśliłem, mój błąd. Chodziło mi o to, że z tych, którzy obecnie walczą w cruiser, Cunningham najwięcej osiągnął. Tak, Haye raczej wygrałby w cruiser z Włodarczykiem, natomiast Adamek...Trzymajcie się."
Jezeli mowisz o internetowych plotkac o potencjalnej walce Wlodarczyk-Adamek, to IMHO nie maja one zadnej racji bytu. Oczywiscie zgadzam sie, ze Cunningham jest obecnie najlepszym piesciarzem w "cruiserweight division"...
There is a big diferrence between punk and a whip or an asshole! "
Yes, it is...lol...
I still believe Mayweather hates Pacquiao, so he definitely used the second version...lol...
Nie wydaje Ci się, że Cunningham jest już wypalony?? Wg mnie już w walce z Adamkiem było u niego widać spadek formy, później przyszły słabsze walki z Rossem, Liciną i ta ostatnia z Hernandezem (kontrowersyjny werdykt). Moim zdaniem Cunningham jest już skończony i przegra w rewanżu z Kubańczykiem. W końcu ma już swoje lata.
To forum nie potrzebuje sarkazmu albo mega-something!
Nasza rola polega na tym aby starac sie zrozumiec, wlasciwie sie odnoscic do ludzi, particypowac oraz wzosic cos nowego do tego portalu.
Twoja rola nie polega na pouczaniu albo nauczaniu innych ludzi! Napewno masz im cos do przekazania, ale .... Na wszystko jest odpowiedni czas!
Czasami wydaje mi sie
Data: 22-01-2012 21:53:40
@Cop - Nie uściśliłem, mój błąd. Chodziło mi o to, że z tych, którzy obecnie walczą w cruiser, Cunningham najwięcej osiągnął. Tak, Haye raczej wygrałby w cruiser z Włodarczykiem, natomiast Adamek...Trzymajcie się.
No ta opinia mnie zaskoczyła, Włodarczyk wygrywający w CW z Adamkiem ? Nie wiem jakie są podstawy by tak sądzić, ale z całym szacunkiem dla Diablo, który niewątpliwie mam to nie widze go w tej walce. Diablo jako gość statyczny, sztywny, na nogach dość wolny i schowany za podwójną gardą, wolno się rozkręcający i liczący na jeden cios według mnie nie miałby większych szans na pokonanie Górala, który będąc w CW osiągnął chyba szczyt formy, był szybki, dynamiczny, o wiele lepszy na nogach... Dla mnie byłaby to walka bez większej historii podobna do tej z O'Neillem Bellem, z tą różnicą, że Diablo trafiłby pewnie kilka razy mocno Adamka, ale Góral potrafiłby z pewnością przetrwać kryzysy i obić rywala. TOmaszowi nie pasują zawodnicy śliscy typu właśnie Cunningham, zresztą kurde, komu Cunn będący w dobrej formie by pasował? Cholernie niewygodny przeciwnik, tylko strasznie się składa po ciosach rywali, szklany. Włodarczyk to statyczny zawodnik, a jego atuty, które niewątpliwie ma i ja to doceniam, bo jego mocne uderzenie i szczelna zasłona oraz konsekwencja taktyczna jest godna podziwu, jednak podsumowując - Diablo to taki bardzo, bardzo solidny rzemieślnik, który wykorzystuje swój potężny cios, jednak trafiając na pięściarza lepszego boksersko(Palacios, Cunn) ma problemy, a wg mnie technicznie, boksersko lepszy jest Góral, który jak na Cruiser był pięściarzem mimo wszystko nietuzinkowym.
Cop
Nie wydaje Ci się, że Cunningham jest już wypalony?? Wg mnie już w walce z Adamkiem było u niego widać spadek formy, później przyszły słabsze walki z Rossem, Liciną i ta ostatnia z Hernandezem (kontrowersyjny werdykt). Moim zdaniem Cunningham jest już skończony i przegra w rewanżu z Kubańczykiem. W końcu ma już swoje lata. "
Calkiem mozliwe, ze masz racje. Nie skreslalbym go jednak w walce z Hernandezem. Cunninghama mankamentem jest brak uwagi w ringu i to czasami drogo go kosztuje. Nie jest tak zdyscyplinowany jak np. zawsze byl Haye czy nawet JC Gomez lata temu.
@cop: For a f**** sake! Stop LOL and start listening to other people as well as contributing in a meaningful way!
To forum nie potrzebuje sarkazmu albo mega-something!"
No coz, musisz mi uwierzyc na slowo, ze wiem dokladnie co robie. Bez wzgledu na konswekwencje...lol...
Pozdrowionka sasiedzie... Swoja droga bylem w minionym tygodniu w Montrealu. Zawsze lubie tam zagladac ale zima nie jest to przyjemne.
Czasani wydaje mi sie, ze jestem tak jakby Tata dla wielu uczestnikow na tym forum! To jest dla mnie szokujace! "
Hmmm... Dlatego tez umieszczony zostales na The League Of Extraordinary Gentlemen. W chwili obecnej pracuje nad nowym projektem:
BOKSER.ORG - FORUM P4P. Bedzie naprawde interesujaco.
Coraz bardziej prestiżowy jest Twój ranking!! Ale ostatnio Stonki tam nie umieściłeś. Czyżby wypadł z obiegu??
cop
Coraz bardziej prestiżowy jest Twój ranking!! Ale ostatnio Stonki tam nie umieściłeś. Czyżby wypadł z obiegu??"
Stonka jest enigatycznym uzytkownikiem, ktorego aktywnosci praktycznie nie widac. Ponadto, zbyt emocjonalnie i personalnie podchodzi do polemik, a to jest duzy blad w naszej zabawie. Wkrotce nowe zestawienie, ktore bedzie opieralo sie na ocenie wiedzy i umiejetnosci jej wyartykulowania. Bedziecie z pewnoscia zainteresowni. Pierwsza edycja jutro.
Pozdrowionka.
Może ustawienie Wlodarczyka z mianem artysty ringu nie jest idealnym zestawieniem ale rak samo nie pasuje tutaj bohater dzisiejszego artykułu
I nie wolno tez pisać ze gdyby miał cios to .... Tak samo można napisać ze gdyby Golota miał psychikę albo gdyby wach miał lepsza koordynację ... Ale nie mieli/maja
Inna sprawa ze ten cykl autorowi strasznie sie rozjechal i nie widzę jakiejś głównej myśli przewodniej ,
No tak, mnie też się wydaje, że ten cykl nie ma jakiejś myśli przewodniej, ale Mallinagi pasuje do określenia artysta ringu ze względu na sposób w jaki w rym ringu się porusza i jak zadaje kombinacje ciosów, jest szybki i ma to Coś efektownego w sobie. Diablo pasuje bardziej do cyklu artykułów Rzemieślnicy ringów i tu mówię bez żadnego sarkazmu, doceniam jego umiejętności i jako gość świetnie wykorzystujący swoje atuty, których za wiele nie ma pasuje idealnie do określenia rzemieślnik, w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Dla mnie to bokser, który cieszy oko widza umiejętnościami bokserskimi, techniką, sposobem poruszania się po ringu, refleksem, czymś na kształt pięściarskiego tańca.
Np. Tyson również był moim zdaniem artystą ringu, bo poruszał się w sposób niezwykły.
Za kogoś takiego uznałbym Alego, ale np. już nie Foremana.
A z bardziej współczesnych czasów ? Mayweather, De la Hoya, Hamed itd, itp (rzucam przykłady, proszę nie czepiać się tych nazwisk konkretnie)
Paulie również ma w sobie coś z artysty.
Diablo to sztywny rzemieślnik, b dobry w swoim stylu.
Reasumując, wszystko zależy od rozumienia pojęcia "artysta ringu".
Ktoś kto uzna za artystę zawodnika, który umie nokautować serią ciosów, a poza tym nic w ringu nie robi, za kogoś takiego uzna Abrahama, Heleniusa, czy wreszcie naszego Krzysia.
Ot, taka dygresja wieczorna.
pozdrawiam
Dziękuję za skopiowanie mojego wpisu z początku komentarzy :)
pozdrawiam, cieszę się, że ktoś podziela moje zdanie ;)
Zgadzam się z Tobą, artysta w ringu nie musi być jednocześnie perfekcjonistą, Floyd w sobie łączy te dwie cechy, Paulie Mallinaggi jest jedynie artystą, do tego jego dzieła nie zawsze są takie, jak byśmy chcieli, jednak jest tym artystą, którym nie jest oczywiście podany przez Ciebie Foreman. Pozdrawiam również
Panie Warren,
Dziękuję za skopiowanie mojego wpisu z początku komentarzy :)
pozdrawiam, cieszę się, że ktoś podziela moje zdanie ;)
Zrobiłem to oczywiście nieumyślnie, nigdy nie kopiuję niczyich wpisów, ale widocznie rzeczywiście mamy podobne opinie, pozdrawiam ;)
I ta teza również dobrze odzwierciedla fakt, że ludzie różnie interpretują pojęcie artysty ringu, przez co nigdy nie będziemy zgodni.
Przykładem jest w właśnie rzeczony Foreman, czy np. Kelly Pavlik ( z czasów gdy dominował swoją wagę - był niezwykle mocny, ale dla mnie nie był artystą, inni właśni takie style uznają za godne miana artysty.
Takich przykładów można by podawać dziesiątki.
pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Akurat przyjąłeś jedno z gorszych kryteriów oceny - poświęcony czas. Ponadto branie pod uwagę ładunku emocjonalnego (Stonka) również jest wyjątkowo chybionym kryterium.
Można coś robić długo i bez emocji, i wyprodukować kicz.
Można szybko i bardzo emocjonalnie, i bardzo rzetelnie.
On jak aktorem. tak samo jak ten kapitan, ktory wpadl przez przypadek do lodzi ratunkowej. Maggi nie jest zlym facetem, ale dosc cienkim aktorem wodewilowym. W zadnym przypadku nie jest artysta ringu!
Artysta ringu to ktos taki jak Pacman, Money, Vitek, Bute, Ward, albo moze ktos taki jak Ali oraz inni z przeszlosci.