VAZQUEZ ZDEKLASOWAŁ DIAZA
Mistrz świata IBF wagi lekkiej, Meksykanin Miguel Vazquez (30-3, 13 KO) obronił tytuł w świetnym stylu, wysoko pokonując na punkty Ametha Diaza (30-11, 21 KO) w Guadalajarze. Pretendent został całkowicie zdominowany.
Olbrzymia przewaga umiejętności Vazqueza zdecydowała o przebiegu walki. Diaz nie mógł przebić się przez obronę Meksykanina i był w każdej z dwunastu rund niemiłosiernie karcony. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 120-107 i dwa razy 119-108. Była to czwarta obrona tytułu Meksykanina. Wszystkie rozstrzygnął bezdyskusyjnie. Mówi się, że Frank Warren chce w tym roku zorganizować walkę Kevina Mitchella (32-1, 24 KO) z Vazquezem. Z pewnością byłby to bardzo ciekawy pojedynek - obaj pięściarze to wciąż niedoceniani, znakomici technicy.
Technika Vazqueza to jednocześnie jego przekleństwo, tzw. "masowy odbiorca" nie kupuje bokserów walczących w ten sposób, wyrafinowanych, chłodno myślących, kalkulujących każdy ruch skurczybyków. Może być trudno o duże wypłaty, a jednocześnie nie będzie problemu z kolejnymi obronami w tej kategorii.
Zresztą, w lekkiej, po odejściu Marqueza, Guerrero i Riosa, nie widzę nikogo, kto mógłby pokonać "Titere". No, może Burns na swoim terenie, ale i w to wątpię.
A Warren nie zaryzykuje porażki Mitchella, będzie wolał rzucać mu 2 ligę w nadziei na zwolnienie się jakiegoś pasa, albo zorganizuje niewątpliwy hit na Wyspach: Mitchell-Burns.
Marquez, już chyba nie wróci do lekkiej.
Czytałem ostatnio, że ktoś ze sztabu Riosa powiedział, że postarają się zrobić limit lekkiej i odzyskać tytuł. Moim zdaniem jeżeli Rios na siłę będzie robił limit, to szybko polegnie. Już ostatnio był jakiś bez wyrazu.
pierwszy miałby być o ten nieszczęsny wakujący pas WBA - z Johnem Moliną, albo Richardem Abrilem (teoretycznie powinien być ten drugi, bo jest obowiązkowym, ale HBO lansuje molinę na ten pojedynek), a drugi z Gamboą, który wcześniej ma stoczyć walkę 'rozgrzewkową".
Swoją drogą, Molina ma walczyć 17 lutego w eliminatorze IBF przeciwko Marvinowi Quintero (nienajgorszy eliminator do Vazqueza), więc trochę cyrk się w lekkiej robi.
WBO z kolei anonsuje na swojej stronie, że Marquez zwakował pas tej organizacji pod warunkiem uzyskania 1 miejsca w rankingu w... półśredniej (wiadomo, pretendent do Pacmana, na tym mu zależy). W takim razie pełnoprawnym mistrzem zostaje Burns i broni pasa z Mosesem.
Trudno nadążyć za tym bałaganem:)
A swoją drogą wiesz może co z DeMarco? Coś cicho o nim się zrobiło.