ZOBACZYMY INNEGO LOPEZA?
10 marca w portorykańskim San Juan dojdzie do rewanżowego pojedynku pomiędzy Juanem Manuelem Lopezem (31-1, 28 KO) i Orlando Salido (37-11-2, 25 KO) za starcie z kwietnia ubiegłego roku. Jako zwycięzca zakończył je ten drugi, wygrywając przez techniczny nokaut w 8. rundzie i odbierając Lopezowi tytuł mistrza świata federacji WBO w kategorii piórkowej.
Orlando Pineiro, trener i menedżer 28-letniego Lopeza przekonuje, że po tamtym niepowodzeniu zmieniło się nastawienie jego podopiecznego do treningów. Były mistrz świata w dwóch kategoriach wagowych (Portorykańczyk posiadał też pas WBO w wadze super koguciej) jest teraz podobno "zupełnie innym człowiekiem".
- Lopez, który obecnie odbywa cykl przygotowawczy, jest teraz bardziej skoncentrowany na osiągnięciu celu niż wcześniej. Co nie mniej ważne, pracuje w dobrym nastroju. "Juanma" wie co ma robić, aby odzyskać tytuł i akurat nad tym pracujemy. Oglądałem nagrania kilku ostatnich pojedynków Lopeza oraz Salido i na tej podstawie sporządziłem, a nawet ulepszyłem program naszych treningów. Mój zawodnik przejawia gotowość do ciężkiej pracy i to jest najważniejsze - mówi szkoleniowiec Lopeza, dla którego przegrana z Salido była pierwszą na zawodowym ringu.
Od kwietniowej potyczki Lopez walczył raz, pokonując przez TKO w 2. rundzie Mike'a Olivera, a jego pogromca wychodził na ring dwukrotnie. 31-letni Meksykanin obronił pas WBO w starciu z Kenichim Yamahuchim (TKO w 11. rundzie), a w starciu, którego stawką nie był tytuł, zwyciężył Wenga Hayę (TKO w 8. odsłonie), choć wcześniej dwukrotnie lądował na deskach.
Z Gamboa nie mialby czego szukac.
Też tak myślę. Salido wygrał z jakichś niewiadomych powodów, bo ostatnia jego walka to tragedia... A z Gamboa to akurat prawie nikt nie ma czego szukac:D