LAMPLEY: MAYWEATHER POKONAŁBY PACQUIAO
Jim Lampley, wieloletni komentator pięściarskich wydarzeń w telewizji HBO podzielił się swoimi przemyśleniami na temat sytuacji związanej z pojedynkiem Manny'ego Pacquiao (54-3-2, 38 KO) przeciwko Floydowi Mayweatherowi Jr. (42-0, 26 KO). Wiele wskazuje na to, że do tego pojedynku nie dojdzie w najbliższych miesiącach. Według najnowszych doniesień, Mayweather ma walczyć 5 maja, a Pacquiao 9 czerwca.
- Kto kogo unika? Trudno powiedzieć. Przez dłuższy okres mogliśmy mieć wrażenie, że to Mayweather ucieka. W tej chwili odczucie może być odwrotne. Problem w tym, że reprezentanci obu bokserów nie mają ochoty na prowadzenie wspólnych interesów. Mają swoje powody, aby zajmować się czym innym. Przykładowo, Top Rank musi zadbać o dobrą wypłatę dla Miguela Cotto, aby chciał zostać w tej grupie. A jaka będzie najlepsza nagroda? Oczywiście rewanż z Pacquiao. Oznacza to, że Mayweather jeszcze poczeka. Mówiąc szczerze, sądzę że tak właśnie będzie - przewiduje amerykański dzienniakrz.
Dla Lampleya faworytem ewentualnego starcia 34-letniego Mayweathera z rok młodszym Filipińczykiem byłby ten pierwszy pięściarz.
- Z długiej historii boksu możemy się dowiedzieć, że bokser doskonały w defensywie niemal zawsze rozkłada na czynniki pierwsze boksera znakomicie atakującego. Bernard Hopkins kontra Felix Trinidad, Gene Tunney kontra Jack Dempsey. Zawsze byłem zdania, że Mayweather posiada taktyczną przewagę nad Pacquiao, jak również przewagę w warunkach fizycznych i w ostatnich latach nie zauważyłem żadnych zmian. Dlatego uważam, że Mayweather byłby faworytem w tej walce - argumentuje Lampley.
W bierki
LAMPLEY: PACQUIAO POKONAŁBY MAYWEATHERA...i zacząłem się śmiać na szczęście u buka będzie wyglądać tak ,że nie będzie znaczącego faworyta.Jak dla mnie bomba , a jeżeli przegra ,bo to jest boks to trudno bez ryzyka nie ma gry.
Pozdrawiam.
Czy przeceniamy, raczej zgadzamy się z tym "laikiem" - Lampseyem, że Floyd byłby niewielkim, ale jednak faworytem w tej walce, a to, że jest co najmniej TOP2 P4P nie ulega raczej wątpliwości, tak jak to, że swego czasu Floyd był niekwestionowanym królem p4p.
Trochę generalnie przyhisteryzowałeś :P
A pisanie - Floyd nie jest super pięściarzem, bo dostał wyrok za pobicie żony jest dla mnie absurdem z pudelka czy onetu, co ma piernik do wiatraka.
Równie dobrze można powiedzieć - Tyson nie jest mistrzem boksu, bo kobietę zgwałcił?
Poza tym, Floyd oprócz Ortiza miał też inne walki - polecam, świetnie się je ogląda.(bo wypowiadasz się jakbyś znał Go tylko z tej jednej) Uwielbiam oglądać pięściarzy, którzy kontrują i świetnie się bronią (Toney, Floyd)