ORTIZ: SPODZIEWAJCIE SIĘ MOJEJ WYGRANEJ
11 lutego w MGM Grand na ring powróci Victor Ortiz (29-3-2, 22 KO). "Vicious" po raz drugi spotka się w ringu z mocno promowanym przez HBO Andre Berto (28-1, 22 KO). W kwietniu ubiegłego roku pokonał Berto na punkty i otworzył przed sobą furtkę do kasowej walki z Floydem Mayweatherem. "Piękniś" zastopował 24-latka, który zamierza odbudować nadszarpniętą pozycję.
Były mistrz świata WBC poinformował, że pomimo porażki skład jego narożnika nie ulegnie zmianie.
- Obozy przygotowawcze nigdy nie są łatwe, tym razem nie jest inaczej. Będę gotowy ponownie udowodnić swoją przynależność do ścisłej czołówki kategorii półśredniej. W pierwszej walce byłem tylko raz na deskach, sędzia zaliczył nieprawidłowy nokdaun. Teraz jestem prawdziwym półśrednim. Mój team się nie zmieni, kocham tych ludzi. Nie chcę niczego obiecywać, po prostu spodziewajcie się kolejnej wygranej! – powiedział pewny siebie Ortiz.
Myślę, że Ortiz wygra niejednogłośną decyzją sędziów lub przez tko w 10 lub 11 rd, tutaj głównym czynnikiem będzie po prostu kondycja Be
Sercem za Berto- oby unikał wymian, i nie stał bezsensownie przy linach i wymachiwał rękami w kierunku Ortiza jak to zwykł czynić w 1 walce.
@zamierzonykicz
On jeszcze był w krainie Oz jak się uśmiechał :)
Dobrze wyszedl w face off i wydawalo sie, ze nie byl spalony psychicznie przed walka. Ale od samego poczatku walki bylo widac, ze jego jedyny sposob na wygranie to przez kontuzje Floyda, dlatego juz od pierwszej rundy atakowal glowa i to ciagle. Zaatakowal Floyda wiecej razy glowa, niz Floyd Ortiza lokciem ...