MARTINEZ ZNÓW O CHAVEZIE
W ostatnich godzinach pojawiała się informacja, iż jeśli Julio Cesar Chavez Jr (44-0-1, 31 KO) upora się w pierwszy weekend lutego z twardym Marco Antonio Rubio (53-5-1, 46 KO), wówczas w kolejnym pojedynku zmierzy się prawdopodobnie z Miguelem Cotto (37-2, 30 KO) w lipcu. Na wieść o tych pogłoskach natychmiast głos zabrał Sergio Martinez (48-2-2, 27 KO), który od dłuższego czasu naciska bezskutecznie samego Chaveza, ale i całą federację WBC do stosowania się do reguł i zorganizowania walki mistrza - czyli Chaveza, z oficjalnym pretendentem, czyli nim samym.
- Nie jestem zaskoczony tymi informacjami. Chavez się po prostu mnie boi i dlatego nigdy nie zechce ze mną walczyć - powiedział argentyński bombardier, który stanowczo odrzuca możliwość stoczenia potyczki o pas inny niż pełnowartościowy pas mistrza WBC. W przeszłości dał się już bowiem namówić na WBC Diamond i teraz tego żałuje.
- Nie będę już nigdy walczyć o żaden pas WBC Diamond ani żaden inny serwowany przez WBC, bo to nie są prawdziwe tytuły mistrza świata. Stanę jedynie do pojedynku o normalny i pełnowartościowy tytuł WBC - zaznaczył wściekły całą sytuacją Martinez. I jakoś trudno mu się dziwić, a Bob Arum i jego Top Rank jak "torpedują" spotkanie Manny'ego Pacquiao z Floydem Mayweatherem, tak samo robią wszystko żeby nie doprowadzić do walki Chaveza z faworyzowanym Martinezem.
Niestety prawda. teraz tylko biznes sie liczy a nie widz.