FLOYD: INTERESUJE MNIE TYLKO PACQUIAO!
W ostatnich dniach dwie największe gwiazdy boksu zawodowego znów rozbudziły w kibicach nadzieję, że w 2012 roku może odbyć się ich pojedynek. W rozmowie z FightHype Floyd Mayweather Jr (42-0, 26 KO) stawia sprawę jasno - interesuje go tylko Manny Pacquiao (54-3-2, 38 KO).
Niepokonany "Pretty Boy" dodaje, że nie zna Roberta Guerrero (29-1-1, 18 KO), a walki z Miguelem Cotto (37-2, 30 KO) i Canelo Alvarezem (39-0-1, 29 KO) zwyczajnie nie wchodzą w grę.
- Pojedynek z miejsca zostanie wyprzedany, Pacquiao musi tylko podpisać kontrakt. Ja jestem gotowy. Jego doradca twierdzi, że Pacquiao godzi się na wszelkie testy antydopingowe. Floyd Mayweather chce walczyć tylko z jednym zawodnikiem. Nikt inny mnie nie interesuje. Żaden Cotto, żaden Canelo, nie będzie też drugiej walki z Marquezem. Chcę tylko Pacquiao! - zapewnia "Money".
Ben Thompson zapytał Mayweathera o możliwość walki z "Duchem" Guerrero, który zdaniem wielu ekspertów będzie najbliższym przeciwnikiem Floyda.
- Nawet go nie znam. Nigdy nie słyszałem o tym kolesiu. Ta informacja nie wyszła ode mnie, ja nie chcę walczyć z żadnym Guerrero. Rozprawiłem się z innym mańkutem - Ortizem, żeby przygotować się na Pacquiao. Dopiero niedawno dowiedziałem się o istnieniu "Ducha" Guerrero i życzę mu wszystkiego najlepszego, ale na pewno nie będę z nim walczył - odpowiedział niepokonany Amerykanin.
- Gdybym miał zmierzyć się z Cotto, zostałbym skrytykowany za to, że walczę z pięściarzem, którego wcześniej rozbił Pacquiao. Nie mówię, że Cotto nie jest dobrym bokserem. Ma talent, ale nie chcę z nim walczyć. Następny jest Canelo, ale jeśli go wybiorę, krytycy zarzucą mi, że brakowało mu doświadczenia. Moim rywalem może być jeden z nich, ale ja chcę Pacquiao.
Myślę że obóz Paca się ugnie i zawalczą 5 maja
Fajna wypowiedź Floyda, zacieram rączki powoli.
moim zdaniem floyd wygra to na punkty, jeśli oczywiście walka się odbędzie.
Obyś miał rację. Faktycznie na Top Rank wywierana jest duża presja przez całe środowisko bokserskie, dobrze jakby się ugięli. Jeśli jednak nie to reputacja Pacmana jeszcze bardziej ucierpi niż po walce Marquezem. Trzeba pamiętać że Manny ma duże aspirację polityczne i jak nikt inny musi dbać PR. Myślę że dla niego lepsza będzie nawet przegrana z Moneyem w dobrym stylu niż brak walki.
A "Duch" Guerrero też by nim ring powycierał,gdyby Go odpowiednio docisnął i wywarł presję od pierwszej do ostatniej rundy... Floyd jest do pokonania pomimo jego brudnych sztuczek i zagrywek oraz niewygodnego stylu antyboksera i ślizgacza...
Wydaje mi (po ostatniej walce z JMM) że Manny jest już lekko po prime, mam tylko nadzieję że to była zwykłe "olanie" przeciwnika i zbyt duża pewność siebie.
pozdrawiam
http://huckenbusch.dbv.pl/viewpage.php?page_id=13
Początek od 21
http://huckenbusch.dbv.pl/viewpage.php?page_id=13
Początek od 21