RAMOS: RIGONDEAUX NIE JEST LEPSZY
Fani kategorii junior piórkowej z niecierpliwością czekają na 20 stycznia. Wówczas na ringu w Las Vegas pięści skrzyżują dwaj niepokonani bokserzy – Rico Ramos (20-0, 11 KO) i niezwykle utytułowany amator Guillermo Rigondeaux (8-0, 6 KO). Fachowcy oraz bukmacherzy w roli faworyta stawiają kubańskiego "Szakala", ale siedem lat młodszy Amerykanin nie martwi się rokowaniami obserwatorów.
- Jestem skazywany na porażkę, wiem o tym. On stoczył 400 amatorskich walk oraz osiem na ringach zawodowych. Zawodowstwo to zupełnie inna gra. Mamy nakreśloną strategię, zamierzam dać z siebie wszystko. Jestem gotowy. Termin walki został przesunięty, mam więcej czasu na przygotowania. Guillermo jest trudnym, wymagającym rywalem, ale nie jest szybszy ode ani szybszy ani silniejszy. Wykonam swoją robotę – zapowiada Ramos.
Lara to świetny technik i na razie tyle można o nim powiedzieć. Williams był już trochę słabszy niż z Martinezem w tamtej walce(to moja opinia).
Gamboa to młody geniuszem, chociaż ma podejrzaną szczękę i już kilka razy był na dupsku. Jednak zawsze świetnie z tego wychodził. Niestety w mojej opini po porażce Lopeza nie za bardzo ma z kim walczyć.
A wał w walce z Williamsem był chyba jeszcze gorszy niż Chisora - Helenius, z drugiej strony podobno Lara nie za dobrze się zaprezentował z Moliną i tam to ten drugi został zwałowany (?) - nie wiem, bo nie widziałem tej walki.