ARTYŚCI RINGU: KRZYSZTOF WŁODARCZYK
Mistrz świata WBC wagi cruiser, Krzysztof ''Diablo'' Włodarczyk stoczył już czterdzieści dziewięć walk na zawodowych ringach. W oczekiwaniu na jubileuszowy pojedynek boksera z Warszawy po raz kolejny oglądam jego najważniejsze bitwy. Ostatecznie utwierdzam się w przekonaniu, że Włodarczyk jest pięściarzem znakomitego gatunku. Gęsty i treściwy boks ''Diablo'' znaczy dla mnie bardzo wiele, bowiem to dzięki Krzysztofowi mogłem na biało-czerwonej ziemi oglądać zwycięskie walki o mistrzowskie pasy najpoważniejszych federacji. Warszawski pojedynek z Cunninghamem (2006) i łódzkie starcie z Fragomenim (2010) stały na wysokim poziomie, choć Amerykanin i jego kibice głosili zupełnie niesłuszną teorię spisku. Rok 2011 był sinusoidą włodarczykowych nastrojów. Nieudana walka z Palaciosem przyćmiła zasługi ''Diablo'' dla polskiego pięściarstwa. Pod koniec roku przyszło piękne zwycięstwo w Australii, ale nawet ono nie przekonało zajadłych krytyków boksera. Kibice wciąż nie okazują Krzysztofowi należytego szacunku. Towarzysze - śpieszmy się kochać mistrza, mamy teraz tylko jego.
Czym większe sukcesy osiąga Włodarczyk, tym więcej ludzi wytyka mu wyimaginowane wady - słabą technikę, kunktatorstwo i brak stylu. Czas sobie wreszcie zdać sprawę, że fakt, iż ''Diablo'' nie jest demonem szybkości, niejako wymusza na nim pewne ringowe zachowania. Bokser powinien maksymalizować swoje atuty i to właśnie robi Krzysztof. Trzeba tutaj podkreślić ogrom pracy, jaką wykonał z Włodarczykiem Fiodor Łapin. Pozwolę sobie przytoczyć ostatni akapit klasycznego artykułu Jarosława Drozda, jednego z niewielu prawdziwych, polskich autorytetów w dziedzinie ''sweet science''. ''Mimo młodego - jak na trenera - wieku Fiodor Łapin dysponuje ogromnym doświadczeniem i takim samym warsztatem szkoleniowym, o czym wielokrotnie wspominali współpracujący z nim pięściarze (ostatnio chociażby Grzegorz Proksa). Mimo to jest w tej chwili chyba najbardziej niedocenianym szkoleniowcem w Polsce, który często pada ofiarą nieuzasadnionej krytyki. Zaznaczam, że nie jestem bynajmniej amatorem bezpodstawnego schlebiania komukolwiek, ale uważam, że większa część opinii nt. trenera grupy 12 Round jest tak po ludzku mówiąc, niesprawiedliwa i niehonorowa''. Trudno nie zgodzić się z tą opinią eksperta.
Przypominam sobie jeden z treningów technicznych ''Diablo'' i ''Cygana'' z 2009 roku, prowadzony przez rosyjskiego inżyniera. Włodarczyk ćwiczy elementy, których perfekcyjne opanowanie pozwoliło mu na znokautowanie Giacobbe Fragomeniego, m.in. zejście w prawo połączone z kontrciosem. W walce z Włochem Krzysztof dodał do tej akcji unik, a odbicie z lewej nogi było bardzo mocne, co pozwoliło na okrążenie przeciwnika i atak na jego całkowicie odsłoniętą głowę. To była przygotowana, techniczna akcja, jakże charakterystyczna dla ''Diablo''. Pokazała pracę nóg Polaka i klasę diabelskich ciosów. Fragomeni został trafiony krótkim prawym sierpowym. O mocy uderzeń Krzysztofa wiedzą wszyscy, o jego technice wciąż trzeba przypominać. Pozycja bokserska (genialny ''garb'') i garda Włodarczyka są tematami na osobną rozprawę. Krzysztof to silny fizycznie, do bólu zawodowy chirurg. Gdy zobaczysz polskiego diabła w ringu - salutuj!
Obiektywizm nie polega na udanej obojętności, z jaką należycie skrystalizowana obłuda mówi o przyjaciołach i wrogach, narzucając czytelnikowi pośrednio to, co niezręcznie byłoby wypowiedzieć wprost. Tego rodzaju obiektywizm jest jedynie tylko salonową pułapką. Nie jest mi ona potrzebna. Z chwilą, gdy poddałem się konieczności mówienia o boksie (nikomu jeszcze nie udało się napisać o ''sweet science'' nie mowiąc przy tym czegoś o sobie) nie mam żadnych powodów do ukrywania moich sympatii i antypatii, mojej miłości i nienawiści. Taka jest nasza epoka. Wzrośliśmy z nią razem. Oddychamy nią i żyjemy. Czyż więc możemy nie być polemistami, jeśli chcemy być wierni naszym ojczystym czasom? Istnieje jednak także inne, bardziej elementarne kryterium, dotyczące zwykłej uczciwości w przedstawianiu faktów. Podobnie, jak najbardziej nieubłagana walka rewolucyjna liczyć się musi z okolicznościami miejsca i czasu, najbardziej polemiczny utwór musi przestrzegać tych proporcji, jakie istnieją między rzeczami i ludźmi. Mam nadzieję, że przestrzegałem tego warunku, nie tylko w stosunku do całości, ale i w szczegółach.
*Wykorzystano fragment artykułu Jarosława Drozda ''Fiodora Łapina 20 lat w Polsce'' i fragment ''Mojego życia'' Trockiego.
No ale żart przedni.
Tytuł po prostu zwala z nóg.
PS. Punktował ktoś może pierwszą walkę Diablo - Cunn bo ja puntowałem wysoką wygraną USS.
Ja punktowałem 116-112 dla Włodarczyka. W dodatku rundę remisową zapisałem Cunnowi.
Diablo ma taki i to mu pomaga wygrywać!!!!
Nagle wszystko zmieniło sie po wygranej z Grenem....
Ja uważam że Diablo o wiele lepiej walczy z lepszymi przeciwnikami.
I jeszcze zobaczycie go lepszego jestem tego pewien...
No coz lepiej oglądac pieknie walczącego Adamka z Arreola niz Włodarczyka ktory boi sie zadawac ciosy z Palaciosem. Punkt widzenie zalezy od punktu siedzenia.
Ja pierdolę, cytaty z Trockiego wracają. Bóg opuścił Bokser.org
1. Diablo nauczył się wykonywać pewną akcję od swojego trenera Fiodora Ł.
2. Diablo wykonał tą akcję w czasie walki i przyniosła ona efekt.
Wokół tego opisu autor gromadzi swoje pozytywne emocje dla Krzysztofa Włodarczyka. Warto oddzielić sympatię autora do czego ma rzecz jasna pełne prawo od ogólnie akceptowanych kryteriów 'bycia artystą ringu'.
Gdyby stosować proponowane przez autora rozumowanie to w ostatnim czasie na miano artysty ringu zasługuje Dariusz Sęk - w walce z Achille Omanga Boyą zastosował akcję której nauczył się od swojego trenera.
Wg mnie Diablo żadnym artystą ringu nie jest i nie będzie. Jest solidnym i silnym rzemieślnikiem i to nie jest żaden jego minus. Nie musi być artystą żeby warto było oglądać jego walki. Warto natomiast żeby był uczciwy względem swoich występów i nie sprzedawał nam kitów że jest dobrze kiedy widać że jest inaczej.
Gdyby Włodarczyk zasługiwał na miano artysty ringowego to należałoby takich bokserów jak Mayweather Jr, Hopkins czy RJJ uznać za ludzką emanację boskich mocy.
W optymalnej wadze cruiser Adamek tez nokautowal, posłał 3 razy na dechy Cunna o czym Diablo mógł pomarzyć.
A przecież "miszcz" Adamek to czołówka HW...
ło kurwa heheheehehe
"MrAdam Cunnigham ewidentnie bal sie w ringu Wlodarczyka a Adamka nie, stad nokdauny."
Nie skomentuje tego. Rownież zabawne jak i tytuł artykułu.
Warunki fizyczne: dobre na wagę cruiser
Siła ciosu: bardzo dobra, jeden z najmocniej bijących cruiserów
Odporność na ciosy: przez wiele lat niedostatecznie sprawdzona, po walce z Greenem można stwierdzić, że co najmniej średnia
Szybkość: ogólnie słaba, wolne ręce i wolne nogi
Technika: w zasadzie dość poprawna, lepsza w obronie, niż w ataku
Kondycja: bardzo dobra, końcowe rundy zawsze najlepsze
Styl walki: ofensywny slugger
Psychika: patologiczna, ale być może do naprawy
Gdyby nie ten ostatni element, to z powyższego zestawienia wyszedłby nam wprawdzie nie artysta ringu, ale bardzo solidny bokser nie mniejszej klasy niż np. Huck lub Lebiediew. Walka z Greenem pokazała, że być może dzięki psychologowi Diablo przełamał chorobliwą obawę przed mocno bijącymi przeciwnikami, która dokładnie go sparaliżowała w walce z Palaciosem. Należałoby teraz sprać Portorykańczyka w rewanżu i raz na zawsze pozbyć się kompleksów. Zamiast tego mamy dziwne przymiarki do walki z Jonesem Juniorem. Czy znowu przeciwnicy dobierani będą pod kątem waty w rękawicach, jak działo się przez całe lata?
To postaw sobie manekina w pokoju i patrz na niego.
Włodarczyk na świecie jest nonamem,który pas zdobywał na pasujących mu stylem emerytach(Fragomeni) a i z nim miał kłopoty albo wałkach(Cunningham i "obrona" z Palaciosem).Adamek zaś jest nazwiskiem rozpoznawalnym na świecie,mistrz z wagi cruiser i półciężkiej,toczył wspaniałe wojny,które wpisały się już do klasyki polskiego boksu.Możesz coś takiego napisać o Pinokiu?
Lubie Twoje dokładne analizy !! Fajnie się to czyta i jesteś w tym bardzo obiektywny . Szkoda tylko że tak niewielki procent userów ma tak chłodną głowę i nie kieruje się sympatiami....
ciekawe kto następny "artystą ringu" zostanie -może Vałujew?
Chyba ktoś nie wie jakim mianem nazywa się kogoś artysta.
Artysta to ktoś taki co robi coś niekonwencjonalnie, widać w tym jego rękę, coś co go wyróżnia z tłumu i to jego orginalne zachowanie, tylko jego. Co artystycznego mozna dojrzeć w podwójnej gardzie i od czasu do czasu lewym prostym wyprowadząnym bardzo wolno. Przesada totalną, nikt mu nie umniejsza że jest mistrzem, chwała mu za to udało mu się i dobrze, wykorzystał swoje atuty do maks i tyle, ale artysta?
Czy ten człowiek, porywa tłumy, zna go chociaż więcej niż jakieś 20tys ludzi poza Polska?
o jakich wojnach piszesz ? i z kim ?
Z Briggsem ? a kto to taki ? jakiś wybitny zawodnik czy co ?
Antonio Tarver chce zdobyć pas jak najłatwiejszą drogą,by potem dopchać się do Kliczków,po walce z Greenem zyskał nieco na rozpoznawalności,ale to wciąż zawodnik nieznany,czyli noname i nie ma co tu zaprzeczać faktom,pamiętam jak nawet Toney nie znał jego nazwiska gdy wymieniał potencjalnych rywali Lebedeva,mówił o czempionie WBC.
StewartMalutki
Ty jesteś taki głupi czy tylko udajesz? Adamek poza Briggsem stoczył wojny z Ulrichem,Cunninghamem,dał świetną walkę z Arreolą na HBO już w wadze ciężkiej.Stawianie obok niego Włodara to jak stawianie bolidu formuły 1 obok poloneza.
A wiesz czemu go Tarver chce? Podpowiem ze Ward, Martiez chce Chaveza jr.
a kto jest ulrich ? jakiś następca Najmana ?
hehe świetną walke z Arreolą da każdy lepszy technik bo Arreola nie ma ani techniki, pracy nóg, szybki rąk, balansu ciała, ani też pomysłu na walkę a Adamek dał z nim wyrównany pojedynek... heh :)
Panie Biluński, bądź Pan łaskaw i zmień Pan tytuł pańskich arytukułow.
Co z ciebie za fan skoro nie pamiętasz,że do Niemiec Adamek jechał jako underdog.Ulrich wówczas był mocnym zawodnikiem,walczącym u siebie a Adamek znokautował go w 6 rundzie wcześniej gotując mu prawdziwą wojnę,a nie stojąc za podwójną gardą i chwiejąc się po lewym prostym.
W tym cyklu pasowałby Grzegorz Proksa,ale nie Włodar.
Pan Bulimski albo zapił, albo nie wie kto to Włodarczyk, albo nie wie co znaczy słowo "artyzm". A może tak po prostu tak po prostuu dostał kasę za napisanie tego artykułu? Mniejsza o większość, ale takie teksty na portalu który specjalizuje się w boksie to śmiech na sali. Włodarczyk to i artyzm ringowy to są wyrażenia sprzeczne.
Przeczysz faktom.By nie wiązać się z HBO to był pomysł Rozalskiego,wiec przestań dorabiać własną rzeczywistość,która jest inna.
doobra kończę tą dyskusję, powodzenia w dalszym podniecaniu się przciwnikami Adamka :)
To ze walczy za podwojna garda nie znaczy ze jest slaby, zaosczedzi na zdrowiu :) no to popatrz, Wlodarczyk mial jaja wyszedl do Cunna drugi raz, pojechal do Australi posiadajac pas!! zawalczyc z Greenem, owszem mial slabsza walke z Palaciosem, kazdemu sie zdazy. Ale jest mistrzem swiata. A Adamek? Szczesliwe zwyciestwo z Cuinnem i gdyby bylo z 1/2 nokdauny mniej nie byloby go, mial szczescie ze Banks nie posadzil go w bodajze 4 rundzie. z Arreola dal wyrownana walke, ale arreola to przecietny bokser wagi ciezkiej, a ktos taki jak Adamek powinien pozamiatac nim ring. a wracajac do artykulu, dla mnie Artysta ringu jest kazdy bokser, jeden lepszym drugi gorszym. Wlodarczyk wykorzystuje swoje atuty, czyli sile obrone, adamek wykorzystuje swoje szybkosc ruchliwosc, jedno ma on jedno tamten. i nie mowcie do cholery ze adamek jest lepszym bokserem bo tego nie wiadomo!!. koniec :D
Dziwie, się że ktokolwiek napisał taki artykuł. Człowiek, który zdobywa tytuł w walce z podstarzałym Włochem, któremu już naprawdę nie chciało się walczyć w tej walce... potem broni go z koszykarzem Palaciosem, nie zadając ciosu i jedzie do Australii, gdzie przegrywa walkę na punkty i moim zdaniem kończy ją lucky punchem jest artystą?
sprawdź, Sobie co pisze pod tematem z Adamkiem,a wtedy pisz, czy ją o nim tworzę pieśni. Pisze poprostu tak jąk myślę, po to jest forum, ta strona i internet m.in.
Kazdy na swoje zdanie i je wyraża, nie można wszystkich wrzucić do jednego worka. Nie wiem dlaczego, jąk się o kimś, źle pisze , lub się krytykuje za pewne rzecz, to jest uznawany za jakiegos tam, różne określenia padają.
Włodarczyk jest mistrzem, szanuje go za to nokaut, był dobry, fajnie to wyglądało, ale nie można przez to zamazywac realnego spojrzenia na styl Krzyska.
Temat tutaj jest o artyście. Po takim tytule, równie dobrze można takiego Abrahama nazwać artysta, przecież częsty wygrywał, przez ko, mistrzem był, styl ma podobny. Moim zdaniem, nazwanie Włodarczyka artysta, jest zakpienie, z roznych artystów, którzy są lub byli i wyznaczali trendy, wnosili coś nowego swojego.
Dan Rafael oraz The Ring klasyfikują Włodarczyka w swoich rankingach zgodnie na 4 miejscu czyli w ścisłej czołówce - ale oni pewnie też się nie znają.. tak tak pewnie Wasilewski ich opłacił..
Włodarczyk ma swój styl, który skutecznie wykorzystuje. To że brakuje w tym finezji i nie jest to zbyt przyjemne dla oka to już inna sprawa.
Włodarczyk to bardzo dobry rzemieślnik, ale na miano artysty nie zasługuje. Myślę że dobrze byłoby gdyby redakcja sprostowała czym obecnie jest cykl "Artyści ringu", bo widać że zmienili koncepcje, ale zostali przy starej nazwie.
-Rossisotto jak na ten etap kariery Włodarczyka wyjazd do Włoch był odważnym krokiem i wygrana z tym zawodnikiem (jak na taki etap kariery) to solidne osiągnięcie ale Rossisotto to był wówczas II-III ligowiec z npompowanym rekordem co udowodnił późniejszą karierą licznymi porażkami.
-Ismail Abdoul mimo że tej walki nie można nigdzie obejrzeć w internecie (zapewne nie przypadkiem) to chodzą słuchy że Włodarczyk do 12 rundy przegrywał wyraźnie na punkty. Gdyby nie szczęśliwy knockdown w 12 rundzie i pomoc sędziego ringowego w odmachaniu Abdula to Włodarczyk miałby zaliczoną porażkę z zawodowym journeymenem, którego notabene w owym czasie LHW Adamek szkolił jak dziecko w podstawówce. Włodarczyk by FART/WAŁ
-Imamu Mayfield przyjechał do Polski były przypadkowy mistrz Świata, który był kilka ładnych lat po swoim prime, był po 2 porażkach przed czasem w swoich 3 ostatnich walkach, który był totalnie porozbijany i nie trzymał ciosu no i ograł Włodarczyka na punkty. Jednak Włodarczyk dał szanse sędziom no to został oficjalnym zwycięzcą tej walki. Banks zobił Mayfieldowi KO1. Włodarczyk by: WAŁ
-Cunningham I, podobno tą walkę Włodarczyk nawet wygrał?:)?:) Może tak może nie, jednak nie ma to większego znaczenia bo w dziwacznych okolicznościach nie została przeprowadzona kontrola antydopingowa. Może ktoś był w tej walce na koksie i przekupił suprervisora żeby nie badał zawodników? IBF wzniosła się na wyżyny uczciwości i zarządziła rewanż który miał wykluczyć niejasności pozostawione po I walce. No rewanż dał jasną i wyraźną odpowiedź. Cunn by UD.
- Fragomeni I czyli 40 letni otłuszczony, karłowaty tetryk, o gabarytach zawodnika z wagi superśredniej z dużym naddatkiem tłuszczowym, którego jedynym osiągnięciem w CW było "pokonanie" Kraja na własnym podwórku poprzez decyzję lekarzy, którzy nie pozwolili kontynuować walki Krajowi chociaż kontynuować ją mógł bez problemu. Ten ów starszy Pan leżał Włodarczykowi jak mało który zawodnik z całej CW. Stary, karłowaty, bez ciosu, wybitnie jednowymiarowy, idący do przodu -najsłabszy mistrz i tak bardzo słabej CW. No ale dla Włodarczyka nawet taki zawodnik to za wysokie progi. Draw
....a dwa lata później...
-Frag II. Pytanie po co przyjeżdża 42 letni zawodnik bez nokautującego ciosu, na teren na którym nie ma szans wygrać na pkt? Po wypłatę:)
No i tak sobie Fragomeni pomachał swoimi krótkimi łapkami przez pół dystansu, zmęczył się, dostał w cymbał przyklękł, poklepał Włodarczyka po plecach i tak oto mamy czempiona.
-Jason Robinson 115-112 z dobieranym jurneymenem???? Słabo. Ale może to tylko (kolejny) wypadek przy pracy?
-Pan koszykarz - Francisco Palacios. Śmiać się czy płakać? Palacios który w boksie był i jest nikim, nikogo znaczącego przez całą karierę nie pokonał, który w boksie znalazł się przez przypadek, przyjeżdzą na teren "mistrza" i ogrywa go 117-111 nie pokazując nic specjalnego, walcząc na pół gwizdka i jednocześnie na oczach tysięcy widzów obnaża obrzydliwe przereklamowanie Włodarczyka. WSTYD. Włodarczyk by WAŁ
-Danny Green. BDB matchmaking w wykonaniu Wasyla, mocno przereklamowany, stary, po swoim prime, zawodnik wywodzący się z kategorii superśredniej, który w CW walczył tylko raz z prawdziwym cruiserem i ledwo ledwo wygrał, a w walce poprzedzającej został zeszmacony przez dziadka Antonio. Wygrywa z Włodarczykiem 8 z 10 rund.
A co by było jakby Danny nie olewał sparinggów tylko zamiast 8-10 rund sparował 12? Włodarczyk by:FART.
Total
2 wygrane przez WAŁ
2 kontrowersyjne wygrane przez Wał/Fart
1 wyraźna porażka.
1 wyraźna wygrana na dziadem Fragomenim.
Jednak trzeba zgodzić się z autorem. Trzeba być artystą ringowym żeby po takiej karierze dzierżyć jakikolwiek pas mistrzowski.
Podpisuje się pod twoją analizą walk Pinokia alias Ajemdeczempion.
Wiadomo, polak itd. Patrzy się patriotycznie, trochę człowiek może traktowac bardziej ulgowo, czy tak "pod swojego" zawodnika.
No ale nie mozna widziec, tego, ze ktos artysta wogóle nie jest. Solidny rzemieślnik to tytuł jąk najbardziej adekwatny.
I jakis user oceni to tak, obiektywnie, bez patriotyzmu, i sympati i zostanie, przez kilków użytkowników wzywany od hejtera, napinacza itp. Tylko że te osoby nie mają żadnych argumentów, na swoje zdanie. "To nasz jedyny mistrz, trochę szacunku " to jeden z wielu tekstów. Owszem szacunek ma, ale nie podlega z tego żadnej ocenie, dyskusji?
Ja pierdolę, cytaty z Trockiego wracają. Bóg opuścił Bokser.org"
pozostaje sie podpisać pod tym ...
On byl oraz dalej jest jednym z polskich czolowych zawodowych bokserow. Od lat utrzymuje sie w scislej czolowce swojej kategorii.
Diablo przezwyciezyl nie tylko wielu ringowych przeciwnikow, ale tez swoje wlasne problemy zyciowe oraz emocjonalne. Szacunek mu za to!
Nie mozna przykladac do kazdego zawodowego boksera jakichs nieosiagalnych "perfecjonalnych standardow." Przeciez nie kazdy zawodowy pilkarz bedzie gral jak Messi. Facet osignal juz bardzo duzo na arenie miedzynarodowej, dlatego tez nalezy mu sie szacunek.
Napewno Diablo przejdzie do historii polskiego boksu jako jeden z najlepszych polskich zawodowych bokserow.
Uściślijmy w takim bądź razie legacy K.W
-Rossisotto jak na ten etap kariery Włodarczyka wyjazd do Włoch był odważnym krokiem i wygrana z tym zawodnikiem (jak na taki etap kariery) to solidne osiągnięcie ale Rossisotto to był wówczas II-III ligowiec z npompowanym rekordem co udowodnił późniejszą karierą licznymi porażkami.
-Ismail Abdoul mimo że tej walki nie można nigdzie obejrzeć w internecie (zapewne nie przypadkiem) to chodzą słuchy że Włodarczyk do 12 rundy przegrywał wyraźnie na punkty. Gdyby nie szczęśliwy knockdown w 12 rundzie i pomoc sędziego ringowego w odmachaniu Abdula to Włodarczyk miałby zaliczoną porażkę z zawodowym journeymenem, którego notabene w owym czasie LHW Adamek szkolił jak dziecko w podstawówce. Włodarczyk by FART/WAŁ
-Imamu Mayfield przyjechał do Polski były przypadkowy mistrz Świata, który był kilka ładnych lat po swoim prime, był po 2 porażkach przed czasem w swoich 3 ostatnich walkach, który był totalnie porozbijany i nie trzymał ciosu no i ograł Włodarczyka na punkty. Jednak Włodarczyk dał szanse sędziom no to został oficjalnym zwycięzcą tej walki. Banks zobił Mayfieldowi KO1. Włodarczyk by: WAŁ
-Cunningham I, podobno tą walkę Włodarczyk nawet wygrał?:)?:) Może tak może nie, jednak nie ma to większego znaczenia bo w dziwacznych okolicznościach nie została przeprowadzona kontrola antydopingowa. Może ktoś był w tej walce na koksie i przekupił suprervisora żeby nie badał zawodników? IBF wzniosła się na wyżyny uczciwości i zarządziła rewanż który miał wykluczyć niejasności pozostawione po I walce. No rewanż dał jasną i wyraźną odpowiedź. Cunn by UD.
- Fragomeni I czyli 40 letni otłuszczony, karłowaty tetryk, o gabarytach zawodnika z wagi superśredniej z dużym naddatkiem tłuszczowym, którego jedynym osiągnięciem w CW było "pokonanie" Kraja na własnym podwórku poprzez decyzję lekarzy, którzy nie pozwolili kontynuować walki Krajowi chociaż kontynuować ją mógł bez problemu. Ten ów starszy Pan leżał Włodarczykowi jak mało który zawodnik z całej CW. Stary, karłowaty, bez ciosu, wybitnie jednowymiarowy, idący do przodu -najsłabszy mistrz i tak bardzo słabej CW. No ale dla Włodarczyka nawet taki zawodnik to za wysokie progi. Draw
....a dwa lata później...
-Frag II. Pytanie po co przyjeżdża 42 letni zawodnik bez nokautującego ciosu, na teren na którym nie ma szans wygrać na pkt? Po wypłatę:)
No i tak sobie Fragomeni pomachał swoimi krótkimi łapkami przez pół dystansu, zmęczył się, dostał w cymbał przyklękł, poklepał Włodarczyka po plecach i tak oto mamy czempiona.
-Jason Robinson 115-112 z dobieranym jurneymenem???? Słabo. Ale może to tylko (kolejny) wypadek przy pracy?
-Pan koszykarz - Francisco Palacios. Śmiać się czy płakać? Palacios który w boksie był i jest nikim, nikogo znaczącego przez całą karierę nie pokonał, który w boksie znalazł się przez przypadek, przyjeżdzą na teren "mistrza" i ogrywa go 117-111 nie pokazując nic specjalnego, walcząc na pół gwizdka i jednocześnie na oczach tysięcy widzów obnaża obrzydliwe przereklamowanie Włodarczyka. WSTYD. Włodarczyk by WAŁ
-Danny Green. BDB matchmaking w wykonaniu Wasyla, mocno przereklamowany, stary, po swoim prime, zawodnik wywodzący się z kategorii superśredniej, który w CW walczył tylko raz z prawdziwym cruiserem i ledwo ledwo wygrał, a w walce poprzedzającej został zeszmacony przez dziadka Antonio. Wygrywa z Włodarczykiem 8 z 10 rund.
A co by było jakby Danny nie olewał sparinggów tylko zamiast 8-10 rund sparował 12? Włodarczyk by:FART.
Total
2 wygrane przez WAŁ
2 kontrowersyjne wygrane przez Wał/Fart
1 wyraźna porażka.
1 wyraźna wygrana na dziadem Fragomenim.
Jednak trzeba zgodzić się z autorem. Trzeba być artystą ringowym żeby po takiej karierze dzierżyć jakikolwiek pas mistrzowski.
Podsumowanie Roku... Pozdrawiam ;]
Z niego mistrz tylko wówczas, gdy duet W&W ustali swoich sędziów.
Pamiętam, jak podczas pierwszej walki Włodarczyk - Cunningham ( wał nad wałki) Wasilewski biegał po każdej rundzie do polskiego sedziego punktowego i sprawdzał, czy aby dla Włodarczyka punktuje.
To był wielki skandal!!!!!
Włodarczyk musi zapamiętać, iż idylla nie trwa wiecznie. Przekona się o tym albo wcześniej, albo później - ale przekona!!!!!!!
Z drugiej strony na miano artysty ringu (światowego) Krzysztof raczej nie zasłużył, choć dla przykładu oczywiście taki Adamek także nie zasłużył.
Równiesz twierdze że dobre podsumowanie roku.
POZDRAWIAM!
Bardzo fachowy i moim zdaniem obiektywny komentarz. Niestety taka prawda a zwycięstwo z takim Greenem powinien byc formalnością .. dla mistrza WBC.
Czyatmy w nim:
"Pod koniec roku przyszło piękne zwycięstwo w Australii..." - jak można pisać o pięknym zwycięstwie odnosząc się jedynie do kilkunastu kończących pojedynek sekund? A co drogi autorze z całą walką? 995 czasu walki to koszmarne meczarnie i mamy piękne zwycięstwo?
"Czym większe sukcesy osiąga Włodarczyk..." - gdzie są te sukcesy, że autor tak po prostu w ten sposób zaczyna kolejny akapit? Jaki sens ma wypowiedź bazująca na fałszywym założeniu? Albowiem o jakich sukcesach można mówić w przypadku Włodarczyka by później zastanawiać się nad postawą kibiców? Przecież cała krytyka opiera się właśnie o brak sukcesów, więc autor niech jednak najpierw zastanowi się nad przyczynami krytyki.
"Istnieje jednak także inne, bardziej elementarne kryterium, dotyczące zwykłej uczciwości w przedstawianiu faktów." - no właśnie dorgi autorze! Warto przeczytać komentarz użytkownika Demolition, który znakomicie pokazał "szerokie fakty", gdzie mamy kilkuletnie wmawianie kibicom boskości Włodarczyka w wykonaniu Wasilewskiego, "kontrowersyjne" werdykty, "problemy z oddychaniem" i inne historie pigułkowe czempiona, fatalne wpadki ringowe typu Palacios i równie fatalne sędziowanie... Generalnie kasznka od lat mimo buńczucznych zapowiedzi i skakania po ringu z mikrofonem Głównego Aktora oraz jego promotora.
Kończąc... Fajnie napisał Demolition. Szczególnie cenię sobie uwagę nt. walki z Robinsonem - faktycznie bowiem dziwnie zapominamy o całokształcie kariery Włodarczyka, gdzie dobrych walk w wykoaniu Włodarczyka jest dramatycznie mało. Wspomniania walka z Robinsonem nie jest wspominana a przecież i w tej walce Włodarczyk się splamił. Dobierany miesiącami zawodnik sprawił niezłe kłopoty czempionowi. Nie pamiętacie?
Jak można oceniać rzeczywistość nie widząc jej w całości. A przynajmniej starać się ją widzieć w jak największej części.
Klasyczny tabloidalny przekaz, często świadomie zakładający umysłową ograniczoność odbiorców.
Nie kupuję tego. Sorry
Na pewno Diablo już zasłużył sobie na Hall of Fame w polskim boksie, skoro artystą nazwano Chisorę, to i Diablo można sobie tak nazwać, ale to tylko deprecjonuje to słowo ;P
Bardziej pasowałby tytuł Rzemieślnicy ringu, bo za artystów uważam gości z naturalnym talentem, wnoszących coś nowego do boksu (Toney, Mayweather, RJJ, itd.)
Zastanawiam się czy tekst nie miał nas pobudzić do dyskusji, czy przypadkiem nieco nie siadła ilość odwiedzin ORGa.
Ilość prowokacyjek w tekście rekordowa - typu "Łapin najbardziej niedocenianym trenerem", "genialny garb", "klasa diabelskich ciosów"...
Tekst jest tak oderwany od rzeczywistośći, że to jak nic POBUDZACZ DYSKUSJI.
Data: 09-01-2012 13:43:01
piszcie co chcecie ale to on jest mistrzem a wy robakami, wole go z petarda w lapie niz uciekajacego adamka"
Ucieka w ciezkiej. W nizszych kategoriach trudno go bylo nazwac "uciekajacym". Z calym szacunkiem i sympatia spowodowana tym ze to jedyny nasz obecnie mistrz i w jakis sposob ,,swoj chlop", ale Wlodarczyk to nawet po ringu uciekac dobrze nie potrafi...
Szanujacy sie portal nie powinien pisac takich "pierdol" nie inaczej jak z "przymruzeniem oka".
Rzemieslnicy ringu pasuje duzo bardziej (w pozytywnym kontekscie)
Coz..moze na dalsze artykuly z tego cyklu propozycje tematów:
Aryści ringu: Marcin Najman
Artyści ringu: vinny maddalone
Artyści ringu: Felix Cora Jr
Artyści ringu: David Saulsberry
Przy tym ostatnim proponuje w tekscie zdanie: "genialny brzuch pozwala mu na dystansowanie przeciwnikow i tworzy naturalny ocharaniacz dzieki ktoremu artysta ringu David moze zadawac swoje piekielne cepy"
albo ma na celu zniesienie embarga, albo "podniesienie ogladalnosci" serwisu,
albo, najgorsza z mozliwosci, ten tekst jest pisany na powaznie, co jest mozliwe ze wzgledu na to, ze ostatnio "artysta ringu" ochrzczony zostal calkiem sympatyczny i efektowny chlop, ale przeciez nie artysta ringu, czyli dereck chisora
No i jeszcze pyrrusowe zwycięstwo nad Robinsonem który ledwo uzbierał kase na samolot do Polski dla siebie i swojej ekipy. (Co poskutkowało tym, że nie sparował przed walką)
Jak ja bym chciał wrócić do czasów świetności Andrew lub Adamka w CW...